dosc tego Din..

6.1K 344 7
                                    

Jestem już trochę zmęczona, chodź może jednak smutna, ewentualnie wkurwia mnie nawet powietrze. Wszystko było pięknie ładnie dopóki siostra Dina i jej koleżanka seks bomba nie opuściły domu. Din chodzi z kąta w kąt nerwowo ciągnąc końcówki swoich włosów,  odebrał telefon bodajże od Briana - wiedziałam że jego nagły powrót nie świadczy o niczym dobrym ponieważ zawsze gdy dzwonił do mojego przyjaciela ten znikal na cały dzień bądź noc.

- Din przestań zaczynasz mnie denerwować - powiedziałam marszczac czoło i wiążąc swoje długie blond włosy

- przestań Savanna - machnął rękom

- Ale co przestań Din - Wstałam z łóżka podchodząc do niego - Co Ci powiedział Brian?

- Nie twój interes - wypalił, chwyciłam jedna z bluz Adidasa mojego chłopaka i przeciągnęłam przez głowę

- Nie poznaje Cie Din - lekko dotknęłam jego pleców

- Okej Savanna, przestań dociekać - odpowiedział zdejmując moja dłoń - Idź się przejść bądź umów się z Becką a ja załatwię coś z Brianem okej?

- Nie,  właśnie nic kurwa nie jest okej Din - powiedziałam na dowidzenia chwytając mój telefon i trzaskajac drzwiami.

Miłość jest jak kot, kiedy głośno go wołamy on nawet nie reaguje, przychodzi kiedy chce, robi co chce a mruczy tak głośno że nikt nie oprze się jego urokowi. Czemu musiałam się zakochać w osobie z którą wszystko było idealnie?  Miłość wszystko niszczy. Zakochałam się w Dinie i nic na to nie poradzę, chodź zrozumiałam to dopiero gdy mogłam go stracić to dopiero teraz czuję jak bardzo daleko jest odemnie. Co robię nie tak?  co powinnam zrobić?  Czy to moja wina ze On się tak zachowuje?  Milion pytań przewijalo się przez moja głowę. Usiadłam na ławce, włożyłam słuchawki do uszu i zamknęłam oczy. Pogoda w Californi nie całkiem dzisiaj dopisywala, wiatr rozwiewal mi włosy. Spod powiek zaczęły wyłaniac się łzy. Powoli zaczynało kropić a podmuchy wiatru stawały się coraz silniejsze. Nie liczyło się nic - nic poza tą cholerna myślą "dlaczego " tak bardzo chciałam wyjaśnień, czegokolwiek, tak bardzo chciałam zrozumieć czemu to wszystko mnie spotyka. Nie jestem typem człowieka, który jak ma jakiś problem to musi się komuś wygadac. Trzymam ten szajs w sobie i czekam aż sam zdechnie. Pora chyba znów przybrać maskę zimnej suki. Co mnie nie zabije zapewne uczyni mnie oziębła suka, no cóż. Niebo przestało płakać a wraz z nim ja. Wróce do domu i tak dam mu popalić że wygada się jak na spowiedzi. Szybkim krokiem ruszyłam do domu, przekraczając jego próg minełam Stefana, Chrisa i Becke lecz nie oni mnie interesowali tylko On. Bieglam na górę, lecz nikogo tam nie zastałam. Opadłam zmęczona na łóżko i głośno westchnęłam

- Spóźnilas się idiotko.. - powiedziałam sama nie wiem do kogo

Nagle moja uwagę przykuło okno a konkretnie kartka przyklejona do niego

  Przepraszam skarbie nie do końca znasz mnie. Moja przeszłość sprawi, gdy nadejdzie czas. Że nie spotkamy się już nigdy właśnie, tam pocałuje Cie ostatni raz.


-BECKA!!!!! - Krzyknęłam na całe gardło

- Co się dzieje? - Spytała ssapan, łapiac się za klatkę piersiową a tuż za nią wystraszony Stefan i Chris

- Idziemy na imprezę, i to już! - Oznajmilam jej kierując się już do szafy

Zachować zimna krew i nie płakać, tak to dobry pomysł. Muszę odreagować w jakiś sposób kłótnie z Dinem oraz dać mu nauczkę. Wyjełam swoją obcisłą kremową sukienkę z mega wycięciem na plecach oraz świeżą bieliznę. Szybka kąpiel, makijaż i jestem gotowa.

- Drink dla pięknej Pani - powiedziałam Becka wręczajac mi go.  Wyglądała równie pięknie w czerwonej sukience z dużym dekoltem. Nasz wygląd jednak nie był dokonać idealny ponieważ na naszym stopach znalazły miejsce identyczne białe trampki, no cóż obie stawiamy na wygodę, kiedy obie się zorientowalysmy wybuchlysmy śmiechem. Po drinku chciałam zajść jeszcze do toalety. Nie poszłam jednak do swojej na górę lecz postawiłam na tą na dole  odrazu pomalowalam swojego wyboru kiedy zastałam w niej Chrisa który wciągal coś nosem.

- No co? -Spytał kiedy mnie zobaczył

-To twoje życie, twój wybór, twoja droga. Życzę Ci tyljo abyś na końcu jej nie żałował, a teraz przepraszam ale chcę skorzystać - wskazała ręką na pomieszczenie w którym się znajdowalismy.

Chris wychodząc musną swoją dłonią mojego nagiego uda na co ja lekko się uśmiechnęłam karcąc siebie w myślach. Zapowiada się ciekawa noc. Tuż pod klubem Becka była już nieźle wystawiona więc Stefan nie opuszczał jej na krok. Chcąc zabawić się tej nocy złapałam Chrisa za rękę i ruszyłam prosto na parkiet, nasz taniec był całkiem normalny czego nie spodziewałam się po Christie a tym bardziej że będzie trzymał ręce z dala odemnie. Cieszył mnie fakt że nie próbuje nic więcej i trzyma się na dystans, po długim tańcu ruszyliśmy do baru po kolejne drinki i tak w kolko. Wypijajac chyba piątego urwał mi się film. Ostanie co pamiętam to czyjeś ciepłe dłonie, szmaragdowe oczy, przeblyski brąz czupryny i delikatny pocałunek który ktoś złożył na moim czole.

Razem?Where stories live. Discover now