23

7.5K 396 5
                                    

Zaczynam nienawidzić nocy bez Dina, połowy nie przespalam a druga połowa była strasznie męcząca. Niewypałam się innymi słowy, dodatkowo mamy dziś bardzo słoneczny dzień więc nie dane jest mi spać dłużej. Koszmary mojej przeszłości przewijają mi się przed oczami. Jestem wszystkim zmęczona, stan Dina to jedyne czym chciałabym się martwić. Odwiedzenie grobu mojej matki, która właściwie nigdy dla mnie nie była okazało się jednak złym pomysłem.

Uchyle wam rąbek mojej przeszłości. Gdy rodzice się rozwiedli z winy mojej matki, która zdradziła ojca moje kontakty z nim i Stefanem były bardzo negatywne. Znienawidzilam ich że mimo to tak szybko skreslili osobę która dazyli uczuciem. Patrząc z perspektywy czasu doskonale ich rozumiem i gdyby życie było pisane ołówkiem z chęcią wygumkowala bym ta część mojego życia i napisała lepszy rozdział. Razem z mamą wprowadziliśmy się do jej fagasa. Pierwsze tygodnie naszego jak można a wręcz chciano sie spodziewać "nowego życia " były spokojne, poznawalam partnera matki krok po kroku ale z czasem przestało być kolorowo. Zaczął pić i awanturowac się, do tej pory nie mam pojęcia czy było to spowodowane czymś konkretnym czy poprostu ujawniło się jego prawdziwe oblicze. Awantury stawały się nie do zniesienia, pewnego dnia stanelam po stronie mamy mając już po dziurki w nosie tej farsy. Wtedy pierwszy raz podniosł na mnie rękę, moja mama nigdy od niego nie dostała zawsze starałam się ja od tego ochronić. Din chodził ze mną razem do szkoły i wiedział co się dzieje. Dzień który zapadł mi w pamięć był dniem w którym wrócił do domu bardzo późno, zaczęła się kłótnia więc że strachu zamknelysmy się z mamą w pokoju. Resztę wieczora pamiętam jak przez mgle, pamiętam ból z tyłu głowy, jego oddech na moim ciele, puste bez uczucia oczy, krzyki matki i jej płacz gdy wychodziła z pokoju zostawiając mnie sama. Drugiego dnia obudziłam się nago, zalana krwią od pasa w dół z bólem. Ból był nie do zniesienia, niekontrolowanie łzy oblewały mnie falami. Din był moim wybawieniem, znalazł mnie taka kilka godzin później. Moja matka razem z nim uciekli a ja jeszcze przez kilka dni mieszkałam tam sama i wróciłam do ojca. Uzyskalam od niego przebaczenie jak i od Stefana, zaś matki więcej na oczy już nie widziałam. Jakiś miesiąc później dostałam list powiadamiajacy o jej śmierci.

Nigdy jej nie wybacze. Kochałam ja z całego serca i starałam się robić wszystko by miała w życiu jak najlepiej chociaż to matka powinna dbać o córkę.

Ocieram łzy i ciężko podnosze sie z łóżka. Nakładam na siebię miętowe rurki oraz biały podkoszulek, włosy plotek w warkocz i jestem gotowa.

W kuchni zastaje Stefana , Ojca i Chrisa więc rzucam im bezglosne " Cześć " i ruszam do miejsca które może przynieść mi ukojenie. Podróż nie zajmuje mi długo a już przy obrany miejscu mojej nie długiej podróży czuje ulgę na sercu.

-Cześć skarbie -uśmiecham się mówiąc do Dina i rzucam się w jego ramiona.

Razem?Where stories live. Discover now