5

14.9K 666 38
                                    

Dzisiaj nie muszę pilnować Timiego, dlatego wyleguje się w łóżku już od godziny i myślę co by tu dzisiaj robić. Postanowiłam wybrać się na małe zakupy. Wybór na dziś był prosty czyli krótkie Jeansowe spodenki i luźny biały podkoszulek. Kok wykonałam bardzo szybko i poprawiłam wygląd moich rzęs. Zbiegłam na dół by zjeść szybkie śniadanie, płatki na mleku powinny zabić mój głód. Gotowa już do wyjścia cofnelam się jeszcze po telefon i słuchawki, bez muzyki ani rusz. Jestem kobietą więc właściwie nie wiem po co idę dokąd idę. Centrum powinno być dobrym pomysłem pierwszy za cel obrałam sobię " Galerię Urody " gdzie zawsze kupowałam swoje kosmetyki, żele do kompieli , kremu oraz różne balsamy. Zawsze podobały mi się delikatne zapachy jak kokos, wanilia, kiedyś skromność była moja cechą szczególną. Następnie Bershka, kocham ten sklep, pełen szyku oraz klasy. Do przymierzalni weszłam z dwoma parami spodni i zwiewnymi koszulkami oczywiście wszystko leżało idealnie więc zapłaciłam za wszystko karta na której widniala nie mała kwota dzięki mojemu tacie i rodzicom Timiego. Nigdy na nic mi nie brakowało ale nie lubiłam też zbytnio odnosić się z tym jak bardzo dużo zarabia mój tatuś.

- Hej Savanna? - zza moich pleców wyłoniła się blond czupryna loków
- Tak? - Nie poznałam jej na pierwszy rzut oka , była nie zbyt wysoka miała jasna cerę. Kremowe jeansy opinaly się na jej zgrabnych nogach a z bluzki wylewał się pokaźny biust
- Nie poznajesz mnie?  To ja Moli - Ah tak poznałam ja kiedyś na imprezie
- No cześć, sorki to było tak dawno przepraszam - uśmiechnęłam się
- Miło Cie spotkać, hej dziś będzie impreza w tym klubie Seven, może wpadniesz? - Jeszcze pytasz
- Jasne będę z Dinem koło dziesiątej
- Będę Cię wpatrywac papa - i zniknęła tak szybko jak się pojawiła

Więc moim kolejnym celem jest znalezienie ekstra kiecki. Bladzilam między sklepami aż wkoncu zobaczyłam na wystawie sukienkę. Nie był to kolor kremowy ani żółty lecz coś na styl kości słoniowej, miała szerokie ramiączka a jej materiał wskazywał na to, że idealnie będzie opisać się na moim ciele więc bez chwili zawachania znalazłam swój numer i podreptalam w stronę kasy. Tym całym łażeniem od kilku godzin zmeczylam się i zglodnialam. Kupiłam zapiekanke i usiadłam na ławce wyciągając telefon z tylnej kieszeni

Do Pyszczek :* ; TY +JA + ALKOHOL +SEVEN +22 = Impreza??

Od Pyszczek :* ; namówiłas mnie, będę <3

No pewnie, nie watpilam w niego ani przez chwilę. Droga do domu jak za zwyczaj była krótka i spokojna. W domu jak zawsze pustki, ani Tiny ani Taty ani Chrisa. Właśnie Chris ciekawe kiedy wraca?  Trochę tu nudno bez niego. Nałożyłam na siebię czystą bieliznę i nowo kupiona sukienkę. Strzał celny ponieważ leżała na mnie perfekcyjnie, aby nie bolały mnie nogi postanowiłam ubrać kozaki za kostkę na plaskiem podeszwie że złotym zamkiem po boku który niedawno się zepsuł i nie dopinal się do końca ale nie zwracałam na to uwagi ponieważ dodawało to korzyści do efektu końcowego. Moje oczy mocno podkreśliłam kreskami i czarnymi cieniami, zostało jeszcze sporo czasu więc pomalowalam moje paznokcie na biało a długie blond włosy które sięgały mi prawie za łopatki postanowiłam wyprostować. Gdybyś to widział chłopie napewno by Ci staną.

Od Pyszczek :* ; Zjedz coś na szybko, ostro dziś zabalujemu

Jak kazał tak zrobiłam, myślę że mała słodka bułka była strzałem w dziesiątkę. Telefon schowalam w stanik a z drugiej strony klucze . No dawaj Din chce już się bawić pomyślałam gdy wjechał swoim samochodem pod mój dom a ja wyszłam z niego szeroko rozkładając ręce.

-O co chodzi Din? Samochód? -Spytałam
-Nie pojedziemy tam długo muszę odebrać siostrę z lotniska -jego miną była smutna
- Nie pijesz, jej robisz to dla mnie -przytakna - cóż za poświęcenie panie Din - wspomnienia wróciły
- Odwdzieczam się - pamiętam jak zerwał ze swoją laska a ja drugiego dnia musiałam pilnować Timiego, siedziałam z nim pół nocy by zatopil swoje smutki w kieliszku wódki

Dojechaliśmy pod klub a ja szybko wybiegłam do machajac dobrze znanemu mi ochroniarzowi z którym witał się już Din gdy ja zamawialam shoty u barmana. 1-den,2-gi,3-ci, 4-ty i ruszam na parkie. Muzyka jest fantastyczny a ja doskonale znam ten klub. Duże skórzane kanapy, stoliki przy każdej z nich o ogromny bar . DJ zajmuje swoje stanowisko przy parkiecie. Uwierzcie mi na słowo czasami gdy bywa tu mało ludzi ogrom tego miejsca mnie przytłacza lecz nie dzisiaj. Poczułam jak czyjeś dłonie z moich bioder suną coraz niżej a ja aż zatrzeslam się że strachu.

- Łapy precz chory pojebie - Już z daleka Din widział jak bardzo wystraszona jestem
-Ona nie ma nic przeciwko, prawda? - Spojrzał na mnie ten oblech
- Ma więc lepiej spadaj bo zaraz oberwiesz - wtrącił Din biorąc mnie w swoje objęcia ponieważ stałam jak słup soli a nieznajomy znikal z pola widzenia
- Już wporzadku -wyszeptał

  Tanczylam z umięśnionym brunetem już od godziny a nawet i dłużej, panny zabijał mnie wzrokiem a panowie nie obyli się bez komentarzy typu " stary ale on ją pewnie obraca ". Zmęczona usiadłam przy barze i zamówiłam ostatnie dwa shoty. Znów ni stąd wyskoczył przedemną Moli

-Chryste zejdę na zawał z tobą - powiedziałam łapiac się za serce
- Jak zabawa? - Zadała pytanie
- Wporzadku ale musimy się już zbierać -zauważyłam już Dina przy wejściu - miłej zabawy do zobaczenia - pożegnałam się

W samochodzie głowę odparłam o szybę i chciałam być już w domu. Sama nie wiem czemu byłam tak zmęczona, poprostu chciałam już być w domu. Wchodząc do niego oczywiście nie zastałam nikogo to dziwne bo tata powinien już dawno wrócić z pracy. Weszłam na górę i ściągnelam buty stawiając je przy łóżku, włosy spielam w wysokiego koka i chciałam iść po wodę lecz zatrzymałam się przy schodach zerkając do pokoju Chrisa. Coś nie dało mi przejść na dół lecz kazalo zostać. Wszędzie było czuć zapach jego perfum a łóżko chodź nie było używane od dwóch dni było bardzo ciepłe i wygodniejsze od mojego. Odchylilam kołdrę i postanowiłam spędzić tu noc ponieważ Chris ma wrócić dopiero jutro o niczym się nie dowie.

-Dobranoc skarbie..

Razem?Where stories live. Discover now