35

5.8K 339 3
                                    

Pustka - to pierwsze co poczułam po przebudzeniu, druga sprawa był straszny ból głowy. Alkohol nie rozwiązuje problemów ale w sumie mleko też nie. Powoli podniosłam się zmierzajac do łazienki. Wyglądałam strasznie ale to chyba sprawka rozmazanego makijażu, szybko zakluczylam drzwi i zdjełam wczorajsze ciuchy które pachnialy alkoholem oraz namiastka perfum Chrisa. Ciepły prysznic jest zbawieniem dla wszystkich ludzi. Po dłuższej chwili owinieta ręcznikiem wybrałam czystą bieliznę, kosmiczne leginsy które idealnie wręcz opinaly się na moim ciele oraz czarną bluzkę z dekoltem i długim rękawem. Jeszcze mokre wlosy zostawiłam rozpuszczone. Zastanawiam się gdzie jest Din?  Co teraz robi?  Czy myśli o mnie jak ja o nim?  Czy nim mu się nie stało?  Czy boli go miejsce po postrzale?  Zastanawia mnie wszystko co z nim związane. Lekko zglodnialam więc postanowiłam zejść na dół lecz najpierw odwiedzić Chrisa.

-Cześć - powiedziałam lekko pikajac w drzwi

- Hej, jak się czujesz Sav? - spytał

- Głowa. To normalne - odpowiedział siadając obok niego na łóżku - po pierwsze chce Ci podziekowac

- Savanna - wtrącił

- Cicho Chris jest to jedyny raz w życiu kiedy to usłyszysz więc lepiej nie przerywaj bo wyjdę - teatralne lekko się odsunełam na co złapał mój nadgarstek w celu zatrzymania mnie - Tak myślałam - odparłam wracając do wcześniejszej pozycji a Chris zarzucił na mnie rękę - Więc chcę podziękowac za to jak zająłes się mną gdy poklocilam się z Dinem, za to jak starasz się mnie chronić, podziękować za wczorajszy wieczór jak bardzo byłeś dla mnie miły i nie nalegales na nic, oczywiście też za to że odprowadziłes mnie do domu. Dziękuję Chris - ucałowałam jego policzek lekko się uśmiechajac

- Savanna wiesz ze mi na tobie należy więc to co zrobiłem było normalnie, nie masz mi za co dziękować ale.. - urwał na moment - Ja Cię nie przeprowadziłem do domu - podrapal się po głowie - fakt stałem z Tobą pod klubem i już mieliśmy się zbierać kiedy zjawił się Din i powiedział że sam się tobą zajmie

Zdziwilam się, jak to?  Przecież ja go nie pamiętam. Jasne mam jakieś prześwity, pamiętam jak Chris wpatrywał się we mnie tymi swoimi pięknymi oczami i gdy ktoś mnie obejmował no i...  O mój Boże!  Pamiętam!  To on mnie tak czule pocałował na dobranoc, tylko On mógł zrobić to tak czule. Savanna ty idiotko.

- Dzięki Chris - powiedziałam zrywajac się do biegu w stronę pokoju w celu odnalezienia telefonu

102 połączenia nieodebrane od: Najkochanszy chłopak na świecie :*

1 wiadomość od: Najkochanszy chłopak na świecie :* ; Savanna przepraszam

Do Najkochanszy chłopak na świecie :*; Nie chce kłótni, chce jeszcze wiele z Tobą przeżyć, nie wyobrażam sobie że miało by nas nie być. Wróć do domu Din

Wiem że nie powinnam odrazu mu ulegać ale nie potrafię długo się ma niego gniewać, brak Dina obok jest cholernie bolesny. Boję się stracić ludzi których kocham. Boję się że kolejny raz mi się to przydarzy. Boję się samotności. Boję się kiedyś obudzić i zdać sobie sprawę, ze nikogo już przy mnie nie ma. Nerwowo machajac nogami leżałam na łóżku, oglądajac film, zajadając kanapki gdy wyczekiwalam Dina. Pukanie do drzwi mojego pokoju sprawiło że zerwałam się na proste nogi i równie szybko otworzyłam je

- to ty - powiedziałam smutno

-No ja, przeszkadza? - Spytał

- Nie jest okej - odpowiedział siadając spowrotem na łóżku
- Stefan kazał przekazać że twój tata przyjeżdża za tydzień - uśmiechneła się szeroko

- Dziękuję Becka, a tak ogólnie to co jest między wami? - Uniósłam ręce gestykulujac i podnosząc prawa brew

-Więc -zaczęła pezygryzajac warge - idziemy na randkę

- Ah to wyjaśnia te sukienkę, poczekaj.. - Wstałam idąc do łazienki po srebrny łańcuszek z wisiorkiem - proszę będzie Ci pasował - dodałam zapinajac go na jej szyji.

-Dziękuje Savanna - powiedziała gdy zaskoczyło nas pukanie do drzwi

- Proszę...

Razem?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz