18 koszmar senny

7.7K 410 4
                                    

Mija już chyba 4h operacji. Stefan mamrocze coś pod nosem drugą godzinę śpiąc na tych niewygodnych plastikowych krzesłach.

-Dobrze więc zadzwonię jak tyljo skończy się operacja a teraz niech pani się przespi - odpowiadam i kończę rozmowę z mamą mojego chłopaka.

Stefan chyba nie wie jakie znaczenie ma dla mnie bluza która mi przywiózł. To wtedy wszystko się zaczęło. Czarna bluza z napisem " Cool story bro " z dnia na plaży. Już nie czuć na niej zapachu perfum Dina gdy czule mnie obejmował sprawiając że wszystkie moje zmartwienia odleciały w zapomnienie. Szczęście że miałam na sobie długie leginsy moro bo gdybym postawiłam na spodenki już dawno bym zamarzla. Nadal pojedyncze łzy spływają z mojego policzka i nerwowo podgryzam paznokcie. Włosy wcześniej związałam w luźny kok, teraz bardzo by mnie denerwowaly gdyby były luźno opuszczone. Nie mogę sobie wyobrazić i niechce sobie wyobrażać co by było gdyby Din naprawdę już mnie opuścil. NIE NIE NIE NIE to nie może nastąpić. Nie może mnie zostawić. Bez Dina nie dam sobie rady.

Din jest moja pierwsza miłością i aż napewde samej sobie jest mi ciężko uwierzyć że byłam w stanie kogoś pokochać a dotarło to do mnie dopiero teraz.... Gdy stała się tragedia co jeśli nie będę mogła mu tego powiedzieć? Co jeśli już nigdy nie dowie się że też go kocham?

Bo kocham prawda? Każdy jego uśmiech sprawia że i moje konciki ust unoszą się ku górze zaś przy każdym takim uśmiechu tworzą się doleczki w policzkach, za każdym razem gdy patrzę w jego oczy wiem że nie chce już niczego szukać. Jego oczy nie kłamią. Krótkie boki i długa gora ciemnych kasztanowych włosów nie zawsze idealnie ułożona dodaje mu uroku. Umięśniony brzuch sprawia błysk w moich oczach. Dotyk ma delikatny, uspokajajacy jak i pociągający. Nikt nigdy nie mogła mnie dotknąć nawet na przywitanie, nie dopuszczalam do tego. Barwa jego głosy dość stanowcza sprawia że staje się bardzo pociągający. Jedynie Din, jest moim pierwszym i ostatnim we wszystkim. W życiu.

Kule nogi pod pierś i pociągam nosem. Na chwilę je zamykam by przypomnieć sobie jego uśmiech mając nadzieję że to chodź trochę poprawi mój nastrój że chodź na chwilę na mojej twarzy zawidnieje uśmiech. Na nic się to zdaje ponieważ z moich oczu wydobywa się kolejny strumień łez. Otwieram oczy a przedemną stoi lekarz

-Oo wystraszyl mnie doktor-wzdycham - Co z Dinem? Jak operacja?
-Wszystko wporzadku, nie było żadnych komplikacji.
-Czy mogę go zobaczyć? -Pytam
- Wiem że siedzi pani tu już bardzo długo więc pozwolę pani ale tylko pani.
-Wporzadku -spoglądam na wciąż śpiącego Stefan -Więc kiedy będzie mógł wrócić do domu?
-Przez dzień utrzymany p. Dina w śpiączce farmakologicznej a po przebudzeniu będzie musiał zostać na obserwacji.
-Czy napewno się wybudzi? Czy już nic mu nie zagraża? Ile to potrwa? -Zasypuje go odpowiedziami
-Spokojnie, kula przeleciała blisko serca. Miał dużo szczescia. Zobaczymy jakie będą wyniki a teraz musze juz iść do pacjentów. Dobranoc -Więc mogę zostać na noc?
-Obok jest wolne łóżko -puszcza mi oczko po czym odchodzi.
-Stefan -szturham lekko jego ramię -Jedz do domu ja zostaje
-Napewno? -Odpowiada sennie
-Tak, no idź -po czym ciężko wstaje lekko się uśmiecha i odchodzi.

Cieszę się że nie naciska na mnie bym wróciła razem z nim. Zanim jednak pójdę do Dina dzwonie do swojej przyszłej teściowej i informuję ja o wszystkim, tą zaś oświadcza że będzie z samego rana. Staje pod salą nr 11 i przez chwilę moje serce przestaje bić. Boję się widoku zza drzwi, tak bardzo tęsknię za osoba która tam leży i nadal walczy o życie. Naciskam klamkę, drzwi się otwierają i wchodzę do środka

-Kochanie...

Razem?Where stories live. Discover now