Rozdział 38

18 5 0
                                    


*Kilka godzin później*

Nie wiedząc która jest godzina, zmierzam do łazienki. Rozczesuje włosy, związuję je w kucyk.

Posmutniałam, gdy spojrzałam na malinkę -którą zrobił ten palant Sartorius. Czuję jak łza spływa mi po policzku. Cisza była tak wielka, że było słychać jak spada ona (łza) na podłogę.

Szybko ją ocieram i wracam do pokoju. Sprawdzę która jest godzina. Hmmm...4.30...Nie wiem, czy iść spać - czy nie... Już wiem - posiedzę sobie na instagramie.

Mam pełno wiadomości od tego Debila. Jednym ruchem palca - usuwam je - a teraz spokojnie przeglądam stronę główną.

Sus i jej chłoptaś yyyy.... Jak on tam miał....No....Już wiem - "JAKE", wstawili zdjęcie.

Od razu przypominają mi się wspólne chwile z tym Pierdolcem Jacobem...(Kocham go mocno, lecz czuję do niego wielką nienawiść...)

Przeglądam teraz profil na musical.ly Palanta J.S'a (czytaj; jot-esa). Usunął ten filmik z naszymi zdjęciami, ale mam na szczęście go pobranego.

*15 minut później*

Teraz stworzę "photo slideshop" na musical.ly. (photo slideshop - składanka zdjęć). Składa się ono moich snapów, a piosenka to; "In the name of love"

Dostaję wiadomość od tego głupka;

JACOB

-Czemu mi nie odpowiadasz?

JA

-Nie odzywam się do ciebie!!

Odpierdol się...!

JACOB

-No proszę, wybacz mi!

JA

-Powaliło cię?!?!! Jest 5.10!!!

JACOB

-Sorry, nie mogłem o tobie zapomnieć...;(

JA

-Jebnij się w czoło, bo o mnie możesz już sobie tylko marzyć, Oj sorry - nie myśl, ani nie rób nic co jest związane za mną!!!

JACOB

-PROSZĘ WYBACZ MI!!!<|3 (<--to jest złamane serce)

JA

-NIE!! ODPIERDOL SIĘ!!!

~~Gdy wysłałam tą wiadomość, zaczęłam cicho szlochać...~~

JACOB

-Proszę, nie płacz...;(

JA

-Skąd ty kurwa wiesz, że ja płaczę!!!!????

JACOB

-Bo siedzę przy swoim oknie, a ty masz łóżko naprzeciwko swojego okna. Po prostu widać co robisz, a twoja twarz jest oświetlona przez telefon...;)

JA

-ZBOCZENIEC!!!

JACOB

-Nie jestem żadnym zboczeńcem....;[

JA

-Podglądasz mnie!

JACOB

-Widzę tylko co robisz...

~~Schodzę z łóżka, i szybko zasłaniam firaną okno~~

JA

-Odpieprz się ode mnie debilu!!

JACOB

-Żegnaj Nicola. Miłej nocy, Do jutra...<3 ;)

JA

-Dobra, odpierdol się...

~~Wyłączam telefon, odkładam go na stoliku nocnym, i idę spać.~~

("~~" <-- to jest myśl Nicoli)

*Ranek; 6.40*

-Kurwa! Nie zdążę do szkoły!

Lecę szybko wziąć prysznic, wysuszyć włosy i umyć zęby. Wychodzę z niej o 7.00. Zbiegam jak najszybciej zjeść śniadanie. Teraz idę wyprostować włosy.

O 7.40 wyszłam z domu.

*8.00 w szkole*

Wchodzę do sali lekcyjnej i siadam obok tego Spierdolonego Sartoriusa (bo tylko tam było wolne - JPRDL).

-Cześć. -Mówi do mnie chłopak.

-Nie gadam z tobą debilu!

[Za plecami słyszę, że ktoś mówi; ''Co ją ugryzło?", "Chyba ma zły dzień..." albo; "Chyba się pokłócili...?"]

-Możecie się uciszyć? -Mówi Pani. -Teraz wyciągnijcie karteczki...

*Po zakończeniu się przed ostatniej lekcji*

Idę teraz z Susan i Claudią do szatni, by się ubrać na w-f.

-Niki, co ty taka smutna? -Pyta się Cla.

-Zerwałam z Jacobem, bo wstawił filmik na musical.ly, -z naszymi zdjęciami ale głównie moimi; jak śpię, lub ten palant robi mi malinki...

-No co ty! Taka była z was piękna para!

-Nie wspominaj mi w ogóle o nim proszę...

-Dobra, tylko czemu tak od razu?

-Nie będę mu wybaczać. Niech sobie o nas pomarzy...

Nastała cisza, i trwała tak długo, aż nie weszłyśmy na salę gimnastyczną.

Wielka grupa chłopaków stoi wokoło tego skurwiela.

Widzę, że ONI namawiają JEGO, by do mnie podszedł.

Ten debil idzie w naszą stronę (bo wciąż idę z Cla i Sus). Jest co raz bliżej, aż idzie tuż za mną. Nagle, chwyta mnie za nadgarstek i odwraca w jego stronę - w stronę jego twarzy. Patrzy się w moje oczy, a ja nie zwracam na niego uwagi.

-Czemu mnie ignorujesz?

~~Nie odpowiadam mu~~

-No dobra, dam już sobie spokój...

-No, idź sobie idź! I nie zapomnij, że o nas możesz sobie pomarzyć!!

Jacob idzie przybity w stronę jego bandy. Widzę też, że wypytują go o coś. Pewnie o to, czy ze mną zerwał - to znaczy ja z nim zerwałam- i teraz ja i on będziemy hejtowani i będą nam mówić; "Weźcie wróćcie do siebie". Lecz ja, nie będę się z nim GODZIĆ!!

-Teraz dobieramy się w dwie mieszane drużyny, bo gramy w siatkę!-Krzyczy pan na pół sali.-Aha, SUSAN, JACOB- wy wybieracie składy!

*Pov. Susan*

Pewnie Jacob wybierze Niki, by się do niej ponownie zbliżyć.

Ja na pewno wezmę Cla, ale tak w ogóle to ja chcę, by moja Nicola wróciła do Jacoba... Taka z nich słodka para była!

&quot;Te ulubione chwile, są zawsze z nami...J.S/N.WWhere stories live. Discover now