Osiemnaście

8.8K 351 6
                                    

Dan Pov's

Wysiadłem z auta i poszedłem w stronę domu. Zacząłem niecierpliwie dobijać się do drzwi.

-Już idę kurwa! Pali się czy co?!- usłyszałem ze środka.

Oby tam były.Oby tam były.Oby tam były.Oby tam były.

Te słowa powtarzałem jak mantrę. Nagle drzwi się otworzyły i stanął w nich wysoki blondyn z kręconymi włosami. Zapewne Ashton. Wyglądał marnie. Co najmniej jakby kilka nocy nie spał. Ale chwila. Ja tu nie po to.

-Są tu Sandra i Marta?

-Nie znam żadnej Marty, a Sandry nie widziałem od ponad tygodnia. Stało jej się coś?- spytał z niepokojem.

Chyba rzeczywiście mu na niej zależy skoro się przejął.

-Nie nic się nie stało. Tylko nie wróciła wczoraj z imprezy. Była na niej razem z Martą, która jest jej najlepszą przyjaciółką.

W oczach chłopaka zobaczyłem coś na kształt strachu albo przerażenia.

-Ale spokojnie.- spróbowałem uspokoić chłopaka.- pewnie poszły na noc do Laury.- powiedziałem uspokajająco.

 Mam nadzieję, że mi uwierzył. Pożegnałem się z nim i poszedłem do auta. kiedy byłem już w środku, mój telefon zaczął dzwonić. 

###

Trochę krótszy ale cus..życie :p

Następny pojawi się jutro

Pozdro Misiaczki ;***

PattisonLoff



Bad girls ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz