Trzydzieści jeden

7.4K 331 2
                                    

Maraton 5/8

Nosz kurwa!

-Ej nie ma tak!- krzyknęłam chowając się za stertą poduszek i wyciągając pistolet w stronę drzwi.

-Wszystkie chwyty dozwolone. - powiedział Luke otwierając drzwi.

Po chwili cała trójka stała w moim pokoju i patrzyła się na mnie z przerażeniem.

Czy wspominałam już, że ta sikawka wygląda jak prawdziwy pistolet?

Nie??

To teraz mówię :))

-Jeszcze jeden krok w moją stronę, a każdy z was oberwie.- powiedziałam z chytrym uśmieszkiem.

-To wy idziecie pierwsi.- krzyknął Cal popychając Michaela i Luka w moją stronę.

Calum z piskiem wybiegł z pokoju, podczas gdy chłopaki przewrócili się na podłogę. Wstałam i stanęłam nad nimi kierując pistolet na Luka. Gdy podnieśli głowy do góry wystrzeliłam i cała woda z pistoletu znalazła się na ich twarzach.

Zaczęłam się śmiać i biegiem pobiegłam do salonu gdzie siedział mój brat z Calem. Schowałam się za fotelem na którym siedział Ash.

-Mnie tu nie ma.- powiedziałam, a po chwili do pomieszczenia wbiegły dwie mokre ofermy.

Ashton Pov's

Po tym jak Sandra wbiegła do góry, chłopaki ruszyli za nią, a ja usiadłem sobie na fotelu w salonie i oglądałem jakiś nudny serial.

Z góry słychać było śmiechy i piski ale nie interesowało mnie to zbytnio. Po chwili do salonu wbiegł zdyszany Cal, który był przerażony.

-Co ci?- spytałem zdziwiony.

-Sandra. Ona... Ona ma broń.- pisnął.

Na początku cały się spiąłem, a potem przypomniałem sobie o małej sikawce wodnej, którą trzymała w szafce w łazience i na moją twarz wpadł duży uśmiech.

-Nie jest prawdziwa.- powiedziałem.

Chłopak uspokoił się i usiadł na kanapie. Po krótkiej chwili dało się słyszeć głośny śmiech Sandry, która wbiegła do salonu i schowała się za moim fotelem.

-Mnie tu nie ma.- powiedziała.

Ledwo skończyła mówić, a do salonu wbiegli Luke i Mike z mokrymi twarzami. Ja i Cal widząc to wybuchliśmy śmiechem, a ci dwaj rozglądali się po salonie w poszukiwaniu mojej siostry.

-Gdzie ona jest? - spytał "groźnie" Luke.

Obaj mieli chytre uśmieszki i spoglądali na mój fotel. Luke stanął po mojej lewej, a Mike po prawej i na trzy rzucili się na Sandrę.

Sandra Pov's

Nawet nie wiem kiedy te dwa bałwany się na mnie rzuciły i zaczęły mnie łaskotać. Turlałam się po podłodze ze śmiechu ale oni mieli to gdzieś.

-Pro...szę prz..esta..ńcie doś...ć

-A co będziemy z tego mieli? - spytali na chwile zaprzestając swoich tortur.

-Yyyy obiad?- zapytałam.

Chłopaki spojrzeli po sobie .

-Okej.- powiedzieli i usiedli na kanapie.

Wstałam z podłogi i poszłam do kuchni zastanawiając się co mogę zrobić czterem żarłocznym chłopakom na obiad.

###

Cóż ona znowu wymyśli?

Bad girls ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz