Dwadzieścia

10.4K 366 22
                                    

James...

To James.

To ten palant James.

Zdradziecka świnia.

Skurwysyn.

Chuj, który chciał mnie wykorzystać, kiedy przyjechałam do Londynu. W sumie to prawie mu się udało. Prawie,  bo spotkałam Erica, który otworzył mi oczy i pokazał jakim skurwysynem jest James.

-I jak? Wyspałaś się? Mam nadzieję, że tak.- powiedział arogancko, przechadzając się po pomieszczeniu. Po chwili podszedł do mnie i wyjął mi szmatkę z ust.

-Wypuść mnie debilu.- warknęłam.

W mojej głowie już powstawał plan jak stąd uciec i zemścić się na Jamesie(? Idk jak to się pisze: od aut). Dlaczego mam się na nim mścić? Ponieważ jak się okazało, to on jest szefem Niezniszczalnych...

-Kochanie... Co tak ostro?- powiedział tak jakby przymilnie, miło.

-Rozwiąż mnie.- zażądałam.

-Żebyś mi uciekła? - spytał sarkastycznie. - Niedoczekanie twoje. Mam wobec ciebie zgoła inne plany.- powiedział z tajemniczym uśmieszkiem.

-Czego chcesz?

-Ciebie skarbie. Tylko ciebie.

To powiedziawszy obrócił się na pięcie i wyszedł z pomieszczenia.

Marta Pov's

Jestem tu już... nie wiem ile ale wiem jedno, a mianowicie, że chcę do domu. Nagle usłyszałam jakieś hałasy za drzwiami. Zaniepokoiło mnie to, bo co jeśli zechcą mnie wykorzystać? Pobić? Albo zabić?

W mojej głowie było pełno najciemniejszych scenariuszy. Po chwili drzwi się otworzyły i weszło dwóch mężczyzn, którzy uśmiechali się wrednie.

Pierwszy z nich, to wysoki szatyn, w dżinsach i zielonej koszulce. Na jego rękach było pełno tatuaży.

Drugi - to odrobinę niższy brunet. Ubrany był w czarne dżinsy i również czarną bluzkę z długim rękawem, pod którą rysowały się sporej wielkości mięśnie mężczyzny.

Gdyby nie sytuacja, w której się znajduje, to mogłabym spokojnie powiedzieć, że obaj mężczyźni mnie pociągają. Jednak w obecnej sytuacji, w tym momencie mnie przerażali.

Podeszli do mnie powolnym krokiem i zaczęli rozwiązywać mi ręce i nogi. Następnie wyjęli mi szmatkę z ust.

-Co zamierzacie zrobić?- spytałam ze strachem w głosie.

Oni natomiast uśmiechnęli się do siebie porozumiewawczo i zaczęli zdejmować ze mnie ubrania. Zaczęłam się wierzgać, wyrywać i krzyczeć pomocy. Pomoc nie przychodziła, a ja dostałam z liścia w policzek, który zaczął mnie strasznie piec.

Z moich oczu zaczęły lecieć strumienie łez. Błagałam o litość, jednak oni mieli to gdzieś.

**** Uwaga!!! Scena +18. Czytasz na własną odpowiedzialność. Jeśli nie chcesz jej czytać, to od razu przejdź do następnego rozdziału****

Zdjęli już ze mnie praktycznie całe ubranie i zostałam w samej bieliźnie. Już nawet się nie wyrywam. Wiem, że za chwilę zostanę zgwałcona. Nic ani nikt mi nie pomoże. Cały czas płakałam z bezsilności.

Moi oprawcy zdjęli ze mnie bieliznę, a następnie zdjęli z siebie spodnie i bluzki. Zobaczyłam ich sześciopaki oraz duże fiuty, które stały na baczność.

Szatyn podszedł do mnie powolnym krokiem, złapał mnie za włosy i podciągnął do góry tak, że teraz klęczałam i na wprost twarzy miałam jego przyrodzenie. Po chwili wcisnął mi go do ust i zaczął się poruszać na początku wolno, później jednak coraz szybciej. Wpychał mi go niemal do samego gardła przez co się krztusiłam, jednak on miał to gdzieś. Brunet stał gdzieś z boku i się onanizował patrząc z chytrym uśmieszkiem na to jak jego kolega pieprzy moje usta. Po chwili szatyn doszedł mi w ustach, a ja nie mając innego wyjścia połknęłam całą spermę. Wyjął z moich ust swojego penisa, jednak zaraz jego miejsce zajął penis drugiego mężczyzny, który i tak był już bliski orgazmu, więc wystarczyło mu kilka pchnięć by również doszedł w moich ustach. Oczywiście znowu musiałam połknąć biały płyn bo nie miałam jak go wypluć. Odpoczęli chwilkę, po czym rzucili mnie na stary materac tak, że leżałam na plecach. Następnie brunet rozłożył moje nogi i kolistymi ruchami zaczął pieścić moją łechtaczkę. Drugi mężczyzna zaczął ugniatać i ssać moje piersi. Brunet wsadził we mnie niespodziewanie dwa palce, przez co głośno jęknęłam. Zaczął nimi szybko poruszać, po chwili dokładając jeszcze dwa palce. Bolało jak cholera. Cały czas szybko poruszał we mnie swoimi palcami, drugą ręką masując moją łechtaczkę. Po paru minutach intensywnych i dość bolesnych pieszczot mężczyźni doprowadzili mnie do niechcianego orgazmu. Zadowolony brunet wyjął ze swoich spodni prezerwatywę po czym nałożył ją na swojego fiuta i wszedł we mnie bez ostrzeżenia. To tak bardzo bolało. Krzyczałam i płakałam z bólu. Na zmianę pieprzyli mnie na wiele sposobów.

Spokojnie mogę powiedzieć że przeżyłam piekło...

Kiedy skończyli zostawili mnie nagą, zapłakaną i poobijaną na materacu. Nie miałam sił się ubierać. Skuliłam się w kłębek i płakałam. Płakałam aż usnęłam z wycieńczenia.

###

O co cho? Bo nie czaje... Ten rozdział dodałam wczoraj więc dlaczego cofnęła mi się publikacja????

Dobra nie ważne.

Pozdro Misiaczki ;***

PattisonLoff

Bad girls ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz