Dwadzieścia cztery

8.3K 359 1
                                    

Ashton.

W drzwiach stał Ashton, a za nim Calum i Will z Martą na rękach.

Ona... Ona wyglądała okropnie.

Chuj.  Pieprzony idiota. Palant.

Wezbrała we mnie złość. Ogromna złość, której raczej nikt nie pohamuje. Will spostrzegł co się ze mną dzieje i na jego twarzy zobaczyłam strach. Już raz widział mnie kiedy wpadłam w furię  i nie skończyło się to zbyt dobrze.

-Ty pieprzony chuju!- warknęłam i zaczęłam się szarpać. - Co jej zrobiliście?!?! Już raz ci kurwa coś mówiłam! Teraz osobiście cię dopadnę, a kiedy to się stanie to umrzesz! I będzie to śmierć powolna i bolesna!

Mówiłam donośnym i wrogim głosem. Wszyscy spojrzeli na mnie ze strachem w oczach. James wie do czego jestem zdolna i wiedząc, że nie ma szans pokonać nas wszystkich, wziął nogi za pas. Niby taki groźny i w ogóle, a boi się dziewczyny.

-Na co się tak lampicie?- warknęłam.- Rozwiążcie mnie.

Ashton i Calum czym prędzej podeszli do mnie i  mnie rozwiązali. Po chwili byłam wolna. Wstałam i rozprostowałam nogi, po czym podeszłam do Willa i wzięłam od niego pistolet.

-Zawiadomcie wszystkich od nas, że mają opuścić budynek i podłóżcie materiały wybuchowe.- rozkazałam, po czym zaczęłam iść schodami na górę.

Chłopaki zawiadomili wszystkich i poszli za mną jak potulne baranki. Byłoby to dla mnie śmieszne gdyby nie to w jakim stanie jest Marta.

Szliśmy korytarzem do wyjścia mijając po drodze ludzi Jamesa, którzy do nas strzelali. Ashton kazał mi schować się za jakimś filarem ale kompletnie go olałam. Jak to mówią moi przyjaciele- włączył mi się tryb zabójcy. Szłam przed siebie oddając strzały do przeciwników i zabijając ich jednego po drugim, podczas kiedy oni nie trafili we mnie nawet raz.

Ashton i Calum popatrzyli na mnie otępiale ale nic się nie odzywali. Całą piątką wyszliśmy z magazynu i udaliśmy się w stronę dwóch aut ukrytych w krzakach, w których siedzieli już Mike, Luke i Dan.

Wsiadłam do auta Dana i Willa, w którym na tylnym siedzeniu była już Marta, a Ash i Cal wsiedli do drugiego auta.

Po chwili Dan wcisnął guzik detonatora którego wcześniej nie zauważyłam, a budynek wybuch i zajął się płomieniami.

Odjechaliśmy z piskiem opon i udaliśmy się w stronę willi, gdzie powitały nas dziewczyny z gangu. Zmęczona kazałam chłopakom zanieść Martę do jej pokoju.

Poszłam do siebie i tylko przebrałam się w t-shirt z nadrukiem SpangeBoba oraz dresy. Następnie weszłam do pokoju Marty i ubrałam na jej praktycznie nagie ciało szare leginsy 3/4 i białą koszulkę. Położyłam się na łóżku przyjaciółki i mocną się w nią wtuliłam.

Nie wiem co bym zrobiła gdybym ją straciła...

###

Ups? Miałam dodać dwa dni temu ale lepiej późno niż wcale ;)

Pozdro Misiaczki ;***

PattisonLoff

Bad girls ✔जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें