~Other - Rozdział 44.

11.6K 503 27
                                    

Rozdział 44.

Ostatni dzień, który pozostaje nam w Vancouver, spędzamy nad basenem. Harry korzysta z chłodnej wody, przesiadując w niej kilka godzin. Odpoczywając na leżaku, wspominam wczorajszą noc i co rusz się czerwienię. Nie mogę zapanować nad chichotem, kiedy Harry podchodzi do mnie i wyciska swoje mokre włosy na mój brzuch.

-Harry, głupku!- Krzyczę, co przyciąga spojrzenia większości wczasowiczów. Chłopak śmieje się w głos i całuje mnie w policzek, zanim zajmuje miejsce obok mnie.

-Może i głupek, ale za to twój.- Dogryza mi. Kiwam głową z uśmiechem i po raz kolejny wyciągam krem do opalania.

-Mogę?- Pyta, więc potakuję głową. Mam na sobie ten sam strój co wcześniej, ponieważ nie pomyślałam, aby zabrać ze sobą więcej. Harry nabiera trochę mazistej cieczy na dłoń i dotyka nią moich pleców. Czuję się skrępowana jego dotykiem, robi to w taki… erotyczny sposób. Nie potrafię tego określić, jednak na samą myśl o tym moja twarz znów przybiera czerwonego koloru. Jego palce odwiedzają każdą część mojej skóry.

-Harry, już może wystarczy…- Mówię cicho, kiedy kciukiem zakreśla linię tuż nad gumką dolnej części bikini. Chłopak parska śmiechem i całuje mnie pod uchem, po czym odsuwa się i kładzie na swoim leżaku.

***

Kiedy zaczynam się pakować, nie mogę uwierzyć w to, że ten tydzień minął tak szybko. Bez wątpienia, był on najlepszym w całym moim życiu. Spędziłam go z Harry'm, co jest najważniejsze.

Układam wszystkie ubrania w kostkę, podczas gdy walizka chłopaka jest już wypełniona wrzuconymi byle jak rzeczami, przez co ledwo da się ją zasunąć. Harry prosi mnie, abym na niej usiadła i w ten sposób udaje nam się ją zamknąć. Śmieję się z miny bruneta, kiedy desperacko próbuje wcisnąć wystające skrawki materiałów z powrotem do twardej torby. Zanim kończę składanie ciuchów, Harry przechodzi do kuchni w celu zrobienia nam kolacji. Jestem zakochana w jego talencie kulinarnym. Po paru minutach podążam za nim i podchodzę do kuchenki, przed którą stoi. Miesza coś zawzięcie, a ja opieram się jedną dłonią o blat obok i patrzę na niego.

-Wyglądasz seksownie.- Stwierdzam, zagryzając dolną wargę. Chłopak unosi brwi, jednak jego spojrzenie uparcie wciska się w przygotowywane danie. Biorę łyżkę i zamaczam ją w czymś, co właśnie gotuje.

-Powinieneś dodać trochę soli…- Zaczynam, a jego oczy w końcu lądują w moich. Stara się zapanować nad rozbawieniem.

-Wyjdź z mojej kuchni, kobieto!- Śmieję się na głos i posłusznie opuszczam pomieszczenie. Postanawiam w tym czasie wziąć szybki prysznic. Zbieram wszystkie potrzebne rzeczy i zamykam się w łazience. Gorąca woda wywołuje przyjemne dreszcze na mojej nagiej skórze, a zapach pomarańczowego mydła roznosi się po łazience wraz z powietrzem. Gdy wychodzę z kabiny, ubieram bieliznę oraz czary t-shirt Harry'ego, w którym uwielbiam spać. Gaszę światło i wychylam się zza framugi aby sprawdzić, czy chłopak dokończył już naszą kolację. Kładę dłonie na zimnej powierzchni i unoszę kąciki ust ku górze. Brunet kończy nakładać pysznie wyglądające danie na talerze. Wyczuwa moją obecność, więc spogląda w moje zaciekawione tęczówki i szybkim ruchem głowy zachęca mnie, abym weszła dalej. Posłusznie odrywam się od paneli i staję tuż przed nim. Harry odkłada wszystkie przedmioty i obejmuje moją talię długimi ramionami. Jego dłonie umiejscawiają się tuż na linią moich majtek, a jego ciemnozielone oczy skanują to, w jaki sposób jego ciemna koszulka leży na moim niemal nagim ciele. Pozostawia czuły pocałunek na moich różowych ustach i zaprasza do stołu.

-Kto nauczył cię tak gotować?- Pytam, pochłaniając jedzenie. Jest tak dobre, że nie mogę powstrzymać się od pierwszego szybkiego kęsa, przez co parzę sobie język.

Other ✔ || h.s.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz