1 {Runner}

3.4K 172 33
                                    

ETAP PIERWSZY:
Friendzone

Teraz albo nigdy.

Powtarzałam to sobie od miesięcy, od momentu gdy pierwszy raz go tutaj zobaczyłam.

Podejdę do niego i powiem mu, że to był dobry bieg, że jest fenomenalnym biegaczem.

Zrobię to.

Dzisiaj.

Teraz.

Siedzę na tych trybunach jak idiotka. Jestem w tej szkole od kilku miesięcy, a wydaję mi się, że wszystko, co robię to tylko siedzenie na tych trybunach, na niewygodnych żółtych krzesełkach, brzydko kontrastujących z niebieską bieżnią.

Ludzie biją mu brawo, ja siedzę i gapię się na jego napięte mięśnie pleców. Jest idealny, fenomenalny i całkowicie po za moim zasięgiem. Ludzie mówią, że mógłby przyciąć swoje włosy i pozbyć się tego ustrojstwa z twarzy, że przy jego sukcesie każdy szczegół jest ważny, żeby zwiększyć jego aerodynamiczność i przyczepność. Jednak on wydaje się mieć to gdzieś, przeczesuje swoje włosy i całuje swoje dwa piękne bicepsy.

Zawsze wygrywa.

Jeszcze nie widziałam jego porażki. Czy on w ogóle miewa porażki?

– Jak tam, laska? – mój przyjaciel siada obok mnie.

– Co ty tutaj robisz?

– Pisze reportaż do gazetki o nieziemskich sportowcach – szturcham go ramieniem – Calum nie mógł, więc robię za niego zdjęcia.

– Och, Violet za nim szaleje – Tony porusza sugestywnie brwiami.

– Może właśnie się spiknęli, kto wie? – patrzę na niego z szeroko rozwartą buzią.

– Zamknij buzie, skarbie i popatrz na swojego mistrza – obracam głowę w kierunku Luke'a.

– On nigdy nie jest zainteresowany żadnymi dziewczynami – na mojej twarzy pojawia się grymas – Podaje im dłonie i ucieka, co jest z nim nie tak?

– Krążą plotki, źe jest gejem – Tony znowu musi zamknąć mi buzie – Wiesz, że to ci, którzy najwiecej tryskają testosteronem są najczęściej homo?

– To nic i tak jest dla mnie idealny – on parska śmiechem, a po chwili już go nie ma.

Gapię się dalej na tego przystojnego mężczyznę, który zbija piątki z kolegami z drużyny. Nie jestem typowym sportowcem, zawsze gdy go stalkuję jest uśmiechnięty i zadowolony. Nigdy nie widziałam go, pijącego alkoholu czy palącego papierosa.

Nie tylko wyjątkowy, ale jeszcze na dodatek prawdziwy sportowiec!

To ta chwila gdy wstaję i używam wszystkich moich sztuczek, żeby powiedzieć mu jak bardzo jest niesamowity.

Wstaję.

Jestem już gotowa rzucić się na niego.

Pierwszy krok w jego kierunku, drugi krok, trzeci krok.. patrzę na jego plecy, a teraz są już nagie, bo zdjął koszulkę. No nie, nie dam rady tego zrobić. Dotykam swojego brzucha, może najpierw powinnam iść na siłownie? Może wtedy on pocałuje moje dwa bicepsy, któremu pomacham mu przed nosem? O tak! To jest pomysł! Siłownia i praca nad rękami.

Przechodzę od razu do realizacji. Chcę zaznaczyć, że mimo tego, że jestem czirliderką, moje ciało nie zawiera mięśni, cóż bycie gitarzystką też nie sprzyja moim mięśniom, a na pewno nie u obu rąk.

Cóż, jako pierwszy trening możecie uznać mój bieg do akademika. Wybieram najbardziej obwisłe ciuchy, którymi będę ocierać pot z czoła i biegnę na siłownie.

Gdybym tylko tak łatwo potrafiła zrealizować podejście do Luke'a. No bo, co mogłoby pójść źle?

O hej, Luke, masz super mięśnie – nieświadomie zaczęłabym ich dotykać, a wręcz macać, ochhhhh, chyba się aż rozpływam.

A może..

Wiem!

Przy mnie mógłbyś chodzić w koszulce, a ja dalej byłabym oczarowana – nie, nie...

Dla ciebie zetnę moje włosy, żeby móc szybciej pędzić? – krzywię się – Zgolę się na łyso, żeby pędzić jak ty!  – kurczaki, chyba bym uciekła. A może zajmę się jego dietą? Rzucę mu pod nogi batonika i powiem och! Jak możesz jeść takie rzeczy?!? Ja ci tu zaraz dietę rozpiszę! Cóż, najpierw musiałabym zająć się swoją dietą. Ale pączki są takie pyszne.... najlepsze z nadzieniem czekoladowym, czekolada.. cholera, chyba muszę skupić się na jednej rzeczy. Najbardziej podoba mi się pomysł z całowaniem przez niego moich bicepsów. Tak, siłownia. Więc dlaczego zatrzymuję się we drzwiach cukierni? Moja dobra koleżanka Caroline macha mi zza lady. Odmachuję jej, ona macha ręką, żebym weszła do środka.

Nie.

Luke Hemmings będzie całował moje bicepsy.

A na pączki będziemy chodzić na rocznice naszego ślubu.

Tak.

Wrong signals •Hemmings•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz