23 {Choose me}

1.4K 154 53
                                    

Jest wiele rzeczy, które mogłam w życiu zrobić inaczej. Przez długi czas myślałam, że gdy podejdę do Luke'a i mu pogratuluję, będę szczęśliwsza. Może mu się spodobam i będziemy żyli długo i szczęśliwie. Jednak dzisiaj wiem, że to nie było błędem. Byłam blisko niego i wyobrażałam sobie różne rzeczy, ale nigdy nie przekroczyłam granicy. Nie zmieniłabym tego. Teraz mogę zwalić na Mike'a, że mnie z nim poznał czy na Luke'a, że mnie pragnął. Chciałam jak najbardziej zmniejszyć swoją winę.

Jednak wszystko było proste, póki nie zobaczyłam go z nią. Póki nasze usta się nie spotkały, mogłam traktować to jako fikcje. Jednak dzisiaj? Idący razem i śmiejący się?

Usunęłam się z ich pola widzenia, zanim mieli mnie szanse zobaczyć.

Przyjechała do niego.

Odwiedziła go.

Kocha go.

On kocha ją.

Ja jestem dobrym drugim wyborem.

Nienawidzę tego! Nienawidzę świadomości, że mnie pragnie, ale nie bardziej, niż jej. Nie cierpię tego, że jestem od niej gorsza. Nie cierpię tego, że ona jest dobra na odległość i z bliska. Jestem tylko zapychaczem, dodatkiem. Niczym wartościowym.

Dlaczego zawsze pragniemy tych, których nie możemy mieć?

Przyjechała do niego.

Prawdopodobnie jej powiedział, a ona mu wybaczyła, bo wytłumaczył jak bardzo tęsknił i jak bardzo tego żałuje.

Mam dosyć,  patrzenia na ciebie z innymi facetami.

Kręcę głową, chcąc wyrzucić to zdanie z głowy.

Chcę, przestać, czuć smak jego ust. Nienawidzę tego. Nienawidzę go, bo się w nim zakochałam, a on dawał mi nadzieje.

**

Dzisiaj są jego zawody.

Normalny człowiek by się tym nie katował. Trzymałby się z daleka od trybun i bieżni, ale nie ja.  Wraz z jego przyjaciółmi i Violet siadamy na najwyższym miejscu na trybunach. Wszyscy są w jakiś dziwnych nastrojach. Niewiele mówimy.

A wtedy och zauważam.

Tessa siedzi na jego ławce i się uśmiecha. On się rozgrzewa i także się do niej uśmiecha. Wspierają się, kochają się,

Po raz pierwszy przechodzi mnie fala zazdrości.

To powinnam być ja!

Zasługuję, żeby być numerem jeden!

Patrzę a Mike'a.

Byłam jego numerem jeden, a nie chciałam nim być.

Jestem hipokrytką, samolubną suką? Kim jestem do cholery?

Chciałabym, żeby Tessa mieszkała tutaj. Wtedy nigdy bym się w nim nie zakochała, a moje serce byłoby wolne i mogłabym je oddać komuś, kto pragnie go przez cały czas.

Znowu patrzę na nich.

Wtedy Luke unosi wzrok i patrzy na mnie.

Zamieram.

Przestaję oddychać.

Luke patrzy na mnie i się uśmiecha.

Wrong signals •Hemmings•Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum