– Nie pijesz w sezonie?
– Właściwie to w ogóle, nie lubię przez trzy miesiące spokoju psuć sobie kondycji na następne dziewięć, tak jest prościej – upija łyk swojej wody – Ale oni tak wyciągają mnie, żebym przychodził tu z nimi – wskazuje na Caluma i Ashtona, którzy siedzą, co raz bliżej siebie.
– Duże poświęcenie, co?
– Kocham to, nie masz pojęcia jak cholernie mocno kocham bieganie – widzę to za każdym razem na zawodach – Ale pasja sprawia, że w jakiś sposób tracisz kontakt z rzeczywistością.
– Będziesz to robił na skale międzynarodową? – uśmiecha się.
– Jeśli ktoś się mną zainteresuje to tak – bawi się swoim kolczykiem w wardze. Jezu, nie mogę się tak na niego gapić, a jednocześnie nie mogę przestać.
– Shoty! Czas na shoty! – krzyczy Ashton – Tequila to nasz najlepszy przyjaciel!
– No i się zaczyna – mówi Luke pod nosem.
– Kocham tequile! – Violet od czasu jego śmierci zdecydowanie za bardzo kocha alkohol.
Mike wraca chwilę później z całą tacką shotów. Jeśli będę wystarczająco pijana.. Mike zarzuca za mnie swoje ramię.
– Pamiętasz jaką masz słabą głowę?
– Och, a ty nie jesteś lepszy! – szturcham go palcem w brzuch.
– Ile się znacie?
– Całe życie – odpowiada Mike i podaje mi kieliszek z kolorowym alkoholem.
– Jesteście parą? – przechodzą mnie ciarki gdy słyszę ten głos przy uchu.
– Starzy przyjaciele – on dalej bawi się kolczykiem w wardze.
– Och, jakoś nie widzę na was pajęczyny – uśmiecham się do niego.
– Pajęczyna świadczy, co najwyżej o zaniedbaniu – szturcham jego nogę moją nogą – Zachęciłabym cię do picia, ale w ten sposób jest więcej dla mnie – teraz to on się uśmiecha, cholera, czy można zakochać się w czyimś uśmiechu? – Jesteś z Australii, prawda?
– Wychowałem się tam – kiwam głową – Lubię mój australijsko - irlandzki akcent.
– Powiedz coś mocno z akcentem – wypijam kolejnego shota i przygryzam go limonką.
– Dobvyobu
– Co? – parskam śmiechem.
– Powiedziałem jesteś pewna?
– Och! – patrzę na ręce poruszające się pod stołem i zauważam...
– Też to widzisz, co? – szepcze do mnie – Są parą, ale się ukrywają, czekamy aż nie wytrzymają...
– Calum i Ashton? – kiwa głową.
– Dokładnie, Peggy – stuka palcem w moją nogę, ale wtedy czuję coś sypanego na moją szyje.
– Hej ty!
– Zamierzam zlizać z ciebie sól, Peggy – wypija drinka, a potem robi dokładnie to, co zapowiedział. Trwa to o wiele dłużej niż powinno, a potem cmoka mnie w policzek.
Robię to samo, obsypuję jego biceps solą i zamiast to zlizać gryzę go w rękę.
– Nie rób tego więcej! – Mike daje mi pstryczka w nos.
Gdy obracam się do Luke'a, on trzyma w ręce kieliszek.
– A co mi tam – stukam go palcem w udo – Raz się żyje.
![](https://img.wattpad.com/cover/112802212-288-k202299.jpg)
YOU ARE READING
Wrong signals •Hemmings•
FanfictionPeggy podkochuje się w Luke'u od początku roku. On wydaje się niedostępny, ale z czasem gdy zaczynają zbliżać się do siebie... im bliżej im do siebie, tym więcej przeciwności losu przed nimi. Ile czasu potrzeba, żeby dwoje ludzi mogło być szczęśliwy...