21 {Kiss you better}

1.4K 166 11
                                    

Siedziałam właśnie z Violet i Mike'm w kawiarni na kampusie. Wszyscy piliśmy kawę, a Violet pożerała już drugiego pączka. My z Mike'm staramy zadowolić się kawą jak przystało na sportowców. Nie no, to taki żart. Dalej chodzę ba siłownie, ale raczej dla przyjemności, niż po to, żeby zrobić bicepsy, które będą mu się podobać. Opanowałam mój stopień szaleństwa i przestałam, wyobrażać sobie różne rzeczy z naszym udziałem. Mike intensywnie coś notował gdy ja rozglądałam się na boki. Miałam już dosyć, uczenia się, dlatego po prostu rozglądałam się po ludziach. Zbliżały się egzaminy i wszyscy siedzieli nad książkami. Ktoś kierował się w naszą stronę. Nie znana mi blondyna, stanęła przed nami i gapiła się na Mike'a, jakby nigdy nikogo po za nim tu nie było. No dobrze, był najbardziej z nas trzech interesujący, ale nie uważałam się za kogoś brzydkiego. Czy gdybym napotkała dziewczynę, która interesowałaby się dziewczynami.. sądzę, że mógłbym się jej podobać. Raczej mam mało męskich cech, więc ja byłabym tą słodką... Hmm...

– Violet...

– Dziewczyno, mówię do ciebie, a ty wołasz Violet? – patrzę na Mike'a. Czyżbym odleciała? O cholera.

– Co, Mike?

– Mandy zaprasza nas na imprezę bractwa, to dobry moment, żeby znowu zacząć podrywać. Idziemy – och, podrywać, no tak czas najwyższy...

– Możemy siebie? – tak, naprawdę to dalej mam w głowie moje wcześniejsze pytanie – Violet.

– Co? – patrzy na mnie.

– Gdybyś była lesbijką, podobałabym ci się? – Mike patrzy na mnie ze zmarszczonymi brwiami. Violet robi dokładnie to samo.

– Masz fajne cycki – łapię się za nie, a Mike jęczy na ten widok.

– Dziękuję – od razu promienieje.

– Wieczorem idziemy się zabawić!

– Chyba umrę, jeśli będziesz podrywać dziewczyny – uśmiecham się do Violet, ona uśmiecha się do mnie i prowokując Mike'a, robimy przedstawienie w kawiarni, postanawiając pożreć sobie usta. Słyszę jęk Mike'a i uśmiecham się w usta mojej przyjaciółki. Tak, to całkiem przyjemne.

– Dalej całujesz lepiej, niż nie jeden z moich facetów – rzuca Violet i całuje mnie jeszcze raz. Niektórzy klaszczą, inni wychodzą. Nie mam pojęcia, co mnie opętało.

– To było gorące – uśmiecham się do niego – Myślę, że wszyscy tu obecni zapamietają to na długo – moja odwaga ponownie zmienia się w zarumienioną twarz, a tak mi dobrze szło.

**

Przeglądamy nasze szafy i szukamy czegoś, czym będziemy mogły skusić facetów. Ostatnio wybrałyśmy się na zakupy, bo akurat rozpoczęły się wyprzedaże i jako studentki zaszalałyśmy z kilkoma wieczorowymi sukienkami.

– Wycięte plecy czy dekolt? – pokazuję jej dwie sukienki. Jedna jest cała koronkowa z  gołymi plecami, a druga ma mocno zaznaczoną talie i dekolt i to właśnie ją wskazuje Violet – Raz się żyje – dzisiaj zamieram się bawić, a nie myśleć o tym, czego nie mogę mieć.

Może poderwę jakiegoś przystojniaka? Może zakocham się od pierwszego wejrzenia? A jak nie to zawsze mogę się po prostu upić, do tej opcji nie jest mi potrzebny towarzysz.

Docieramy na imprezę, Mike mówi, że musi coś załatwić, więc się spóźni, dlatego same szukamy alkoholu. Jestem gotowa na te noc i wiem, że będzie dobra, musi być. Nie po to robiłam ten pełen makijaż i ubrałam te wrzynające stringi. Muszę je poprawić, ale damy nie robią takich rzeczy? Wiercę tyłkiem, z nadzieją, że lepiej ułożą mi się na tyłku.

Wrong signals •Hemmings•Where stories live. Discover now