Część 6

34.7K 833 239
                                    

Było niedzielne popołudnie kiedy leżałam sobie na kanapie ze szklanką wody , oglądając mój ulubiony serial. Od wczoraj w sumie zastanawiałam się nad tym wszystkim co Nathan mi powiedział. Żałuje ,  że byłam tak pijana wolałabym pamiętać to o czym rozmawialiśmy i to co robiliśmy. Chociaż nie powiem na wspomnienia tego , jak bardzo wkurwiłam tą jego panienkę , od razu miałam na twarzy wielki uśmiech. Nie cierpiałam jej , miała się za bóg wie kogo. Myślałam też o naszym wczorajszym wieczorze. Nie wiem zupełnie co mam zrobić , nadal go nie cierpię. Może trochę mniej , ale jednak nadal.

Z rozmyślań wyrwał mnie dzwonek mojego telefonu. O wilku mowa.

-Halo.

-Hej maleńka , będę po ciebie o 18:00. Ubierz się elegancko.

-Chwila , a czy ja w ogóle mam coś do powiedzenia?!

-A co masz lepsze plany na dzisiejszy wieczór?

-No może i nie , ale to nie oznacza , że masz decydować sam bez konsultacji ze mną.

-Okej , okej spokojnie. Mam dla ciebie niespodziankę. Zrób co mówiłem i tyle. Do zobaczenia.

-Pa. - Odpowiedziałam zimno i się rozłączyłam.

Boże , jak on mnie tym zdenerwował. Co on sobie myśli? Co prawda nie miałam dzisiaj nic lepszego do roboty , ale to nie znaczy , że nie trzeba pytać mnie o zdanie. I skąd on w ogóle wiedział , że mam wolny wieczór?? Ehh... spojrzałam na komórkę 16:42 i stwierdziłam , że zacznę się już szykować.

Jak zawsze wykonałam podstawowe czynności w łazience , po czym podeszłam do szafy. Stwierdziłam , że ubiorę czarną obcisłą spódniczkę sięgającą do ud , a do tego białą bluzkę z falbankami na cienkie ramiączka. Włosy lekko zakręciłam lokówką , wykonałam lekki makijaż i byłam gotowa. Po 10 minutach pod dom podjechał Nathan , gdy usłyszałam dźwięk klaksona założyłam czarne szpilki i ruszyłam w stronę czarnego mustanga.

-Hej. - Powiedziałam wsiadając i zapinając pasy.

-Hej maleńka.

-Gdzie jedziemy?

-Zobaczysz. To niespodzianka ,  już ci mówiłem. - Odpowiedział , po czym ruszyliśmy , a ja ilustrowałam chłopaka swoim wzrokiem. Wyglądał bardzo przystojnie. Miał na sobie czarne jeansy i granatową koszulę , a do tego czarne trampki pumy. Włosy jak zawsze miał w nieładzie co sprawiało , że wyglądał uroczo , a zarazem seksownie.

-Nie patrz się tak , bo jeszcze się zakochasz. - Powiedział wyrywając mnie tym z rozmyślań. A wzrok ciągle miał skierowany na drogę.

-Mogę ci powiedzieć to samo , jak patrzysz się na mnie na lekcji.

-Trafne spostrzeżenie. - Za chwilę dosłownie powiedział. - Jesteśmy.

Zatrzymaliśmy się przed dużym budynkiem z cegły. Był to teatr.

-Przyjechaliśmy do teatru?

-Tak. Znajomy mojego taty powiedział , że dziś ma tu koncert skrzypaczka , która łączy grę na skrzypcach z Dubstep'em.

-O to może być ciekawe.

-Też tak sądzę.

Zajęliśmy miejsca w czwartym rzędzie , tak aby mieć dobry widok na artystkę i czekaliśmy aż koncert się zacznie.

-Bardzo ładnie dziś wyglądasz. - Powiedział Nathan.

-Jak co dzień , czyż nie?

-Owszem , masz rację.

Nagle światła zgasły. Na scenę , która pozostała oświetlona weszła szczupła brunetka. Włosy miała związane w warkocz i miała na sobie piękną , szarą prostą sukienkę na ramiączka. Po chwili zaczęła grać na skrzypcach a w tle towarzyszył jej dubstep. Muzyka była przecudowna , jej dźwięk odbijał się od ścian. Pięknie to brzmiało.  Artystka dodatkowo jeszcze tańczyła w rytm muzyki , co dawało naprawdę świetny efekt dla oczu i uszu. 

Znienawidzony dupekWhere stories live. Discover now