Część 9

26.8K 960 271
                                    

Była 6:30 i oczywiście nastał "kochany" poniedziałek. Czułam się dziś już trochę lepiej niż wczoraj , bolała mnie tylko głowa. Wstałam poszłam i do łazienki żeby  wykonać codzienną rutynę. Ubrałam dziś czarne rurki i czarną bluzę wkładaną przez głowę , a do tego białe coversy. Włosy zostawiłam rozpuszczone i zrobiłam lekki makijaż. Zeszłam dół wypiłam herbatę i wziełam tabletkę na ból głowy , a resztę opakowania schowałam do torebki.

Dojechałam do szkoły weszłam od razu do środka , bo było mi zimno chociaż na zewnątrz dziś też nie było za ciepło. Usiadłam od razu na stołówce przy stoliku pijąc herbatę , którą zrobiłam sobie wcześniej w domu w kubku termicznym. Nagle pojawiła się Amber. Cieszyłam się na jej widok i bardzo chciałam z nią porozmawiać.

-Hej Kelly. Kiepsko wyglądasz. Jak się czujesz?

-Hej. Lepiej niż wczoraj.

-No właśnie Nathan mi mówił , że wczoraj było z tobą źle ale nie chciałam dzwonić , bo myślałam że śpisz.

-No spałam jak poszedł. A co już się poskarżył na mnie?

-Nie no co ty.

-No bo ja nie wiem co on chcę osiągnąć swoimi zagrywkami wobec mnie.

-Miejmy nadzieję , że niedługo się dowiesz.

-Oby.

Gadałyśmy z Amber jeszcze chwilę , po czym dosiadł się do na Nathan. Dołączył z nami do rozmowy.

-Jezu jak mi zimno. - Powiedziałam drżąc.

-Masz. Załóż. - Nathan rozpiął swoją bluzę i mi ją podał.

-Nie dzięki. Poradzę sobie.

-Ty to jesteś uparta. - Powiedział , po czym wstał podszedł do mnie stając za moimi plecami i okrył mnie swoją bluzą. -  Ale nie będziesz mi marznąć.

-Od kiedy się tak o mnie martwisz?

-Od teraz.

-Słuchajcie dość. Kelly ty nie marudź tylko noś bluzę , bo ci zimno , a ty Nathan nie denerwuj jej w tym stanie. - Powiedziała Amber , po czym rozległ się dzwonek.

Poszłam na angielski , ale nie mogłam się skupić na tej lekcji , jak i na żadnej innej. Cieszyłam się gdy dzień się skończył. Powiedziałam jeszcze tylko trenerce , że dziś nie dam rady ćwiczyć na treningu i pojechałam wcześniej do domu.

Spałam sobie smacznie na kanapie w salonie , bo zasnęłam oglądając mój serial , gdy nagle obudził mnie dzwonek do drzwi.

-No idę! - Krzyknęłam. -O to ty. - Powiedziałam na widok Nathana i wpuściłam go do środka.

-Ciebie też miło widzieć. - Odpowiedział chłopak , a ja wróciłam na kanapę kładąc się i przykrywająć kocem.

-Chcesz coś do picia? - Zapytałam ciągając nosem , straszny katar mnie złapał.

-Nie , nie męcz się. - Powiedział i usiadł obok mojej leżącej głowy na kanapie.

-Po co przyszedłeś? - Zapytałam patrząc w telewizor i ciągając nosem.

-Odwiedzić cię. Ty płaczesz czy masz katar?

-Katar mam.

-No widzisz i tak się skończyły twoje imprezy w skąpych strojach.

-No i dobrze.

-Dobrze?

-Tak.

-Oj Wilson , ale ty jesteś nie miła.

Znienawidzony dupekWhere stories live. Discover now