Część 43

14.7K 482 206
                                    

4/4

Obudził mnie znowu ten okropny dźwięk budzika. Wczoraj wróciłam do domu, ferie się skończyły i powraca rzeczywistość. Jestem dziś wyjątkowo nie wyspana i jest mi wyjątkowo zimno, chyba się przeziębiłam. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam jeansy i biały sweter. Podeszłam do swojej toaletki zrobiłam lekki makijaż i rozczesałam moje proste włosy. Gdy pakowałam książki z biurka do torby ,zobaczyłam że na oparciu krzesła leży bluza Nathana. Stwierdziłam że mu ją oddam więc wzięłam ja w rękę i zeszłam na dół. 

Gdy weszłam do szkoły, nigdzie nie widziałam tego dupka więc skierowałam się do swojej szafki. Tam kilka minut potem przywitała mnie Amber.

-Hej kochana jak było?-Zapytała uśmiechnięta blondynka i mnie przytuliła.

-Hej, a fajnie było, potem ci opowiem więcej na spokojnie. Widziałaś gdzieś Nathana?

-Nie, ale widzę go teraz tam.-I wskazała palcem. Albo ja jestem tak niewyspana, albo dopiero przyszedł. No ale co się dziwić spałam tylko 5 godzin. To o wiele za mało.

-Spotkamy się w klasie.-Rzuciłam do blondynki, wzięłam bluzę i skierowałam się w jego stronę. Stał przy szafkach z tą rudą kurwą i jakimiś chłopakami, których nie kojarzyłam.

-Jason!-Krzyknęłam i stanęłam kilka centymetrów przed nim. 

-No no no Nathan czyżby kolejna chętna.-Powiedział jakiś chłopak, na co ruda się skrzywiła.

-Ty zamknij ryj-wskazałam na nieznanego mi chłopaka- a ty-wskazałam na Nathana- trzymaj.-Rzuciłam w niego jego bluzą i odeszłam. Nie odwracałam się nawet żeby zobaczyć jego minę, czy cokolwiek. Po prostu szłam przed siebie, byłam zbyt zmęczona by zawracać sobie nim głowę, a jeszcze czeka mnie dziś trening.

Czas mijał mi o dziwo szybko, dosłownie lekcja za lekcją. Obecnie siedziałam z moimi przyjaciółmi na stołówce, przy stoliku. Na szczęście JEGO nie było.  Ale w myślach chyba to wykrakałam bo jak na złość się pojawił. Ugh weźcie go ode mnie. My jednak dalej kontynuowaliśmy naszą rozmowę o feriach.

-Kelly a co tam u Miguela?-Zapytała uśmiechnięta Kate.

-A nawet lepiej niż dobrze. Jedna z wytwórni podpisała z nim kontrakt.-Powiedziałam z lekkim uśmiechem.

-Oh to wspaniale.-Powiedziała Amber z Kate.

-Też muszę go odwiedzić.-Powiedział Justin.

-No musisz.-Odpowiedziałam z uśmiechem, jedząc śniadanie przyszykowane przez mój gosposię Lily.

Rozmowa toczyła się dalej. Szczerze myślałam że gdy tylko Kate wspomniała o Miguelu, Nathan będzie miał jakieś zdenerwowane spojrzenie lub coś w tym stylu. Ale on nic. Siedział zapatrzony w swój telefon, dopiero potem włączył się do rozmowy. Może w końcu dał mi spokój. 

Po wszystkich lekcjach udałam się do sali gimnastycznej na trening. Szłam sama gdy nagle ktoś pojawił się obok. To był dobrze znany wszystkim brunet. Ugh chyba jednak się nie odczepił.

-Co tam?-Rzucił. Spojrzałam na niego zdzwiona i po chwili odpowiedziałam.

-Nic ciekawego.

-Czemu oddałaś mi bluzę?

-Mówiłam że ci ją oddam.

-Mówiłem że nie musisz.

-Mówiłam że i tak to zrobię.-Jezu czy on musi się tak ze mną droczyć? 

-Co ty dzisiaj taka nie w humorze?

-Niewyspana jestem i mnie męczysz głupimi pytaniami.-Powiedziałam i weszłam do szatni. 

Znienawidzony dupekTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang