Część 47

14.3K 447 86
                                    

2 miesiące później (czerwiec)

 Dziś gramy ostatni mecz. Ten czas tak szybko zleciał. Wstaje z łóżka i idę do łazienki wykonać codzienną rutynę. Następnie wracając do pokoju zakładam białą, przylegającą spódniczkę, czarną bluzkę na cieniutkie ramiączka. Do tego robię delikatny makijaż, włosy lekko kręcę lokówką i zakładam czarne sandałki na szpilce. Biorę swoją torbę i schodzę do samochodu.

Od ostatniego momentu tyle się wydarzyło. Zaczynając od tego jak Nathan "porozmawiał" sobie z moim tatą, kończąc na mojej relacji z tym człowiekiem. Zacznijmy od tego że mój tata wpadł w taki szał jak się dowiedział o całej akcji z Carterem, że aż chciał mi dać szlaban. Oczywiście zajął się całą sprawą tak bym nie musiała w tym uczestniczyć. A co do mojej relacji z Nathanem to można powiedzieć że jest lepiej niż było przez ostatni czas. Chociaż jeszcze czasami mamy swoje sprzeczki i kłótnie.

Dojeżdżam na szkolny parking i wysiadam, zakładając na ramię torbę. Dochodzę do szatni i się przebieram, po czym idę zająć swoje miejsce.

-Hej maleńka.-Mówi Nathan gdy staję obok niego.

-Hej.

-Gotowa na ostatni mecz?-Pyta wpatrując się we mnie tymi swoimi brązowymi oczami.

-To chyba ja powinnam cię o to zapytać.-Mówię z uśmieszkiem.

-Ja nie mam czym się denerwować.-Mówi, chwyta moją dłoń i wychodzimy na boisko.

Mecz jest zawzięty od początku do samego końca. Zostało 30 sekund i wygramy 3-2. Jednak w ostatniej chwili Nathanowi udaje się strzelić bramkę a kilka sekund później sędzia ogłasza koniec meczu. Cała nasza szkoła szaleje z radości, szczególnie nasi gracze. Chłopaki robią dosłownie wszystko, kładą się na murawie, zdejmują koszulki, podnoszą dziewczyny z mojej drużyny, biegają i krzyczą w kółko, trybuny także szaleją. W pewnym momencie podbiega do mnie nasza szkolna gwiazdeczka, oczywiście bez koszulki, podnosi i okręca.  Kiedy stawia mnie w  końcu na ziemi i mam zamiar mu pogratulować, nie daje mi nawet dojść do słowa i łączy nasze usta w pocałunku. Oczywiście u  większości osób to wywołało zdziwienie, tak jak u naszych znajomych.

-Zrobiłeś to przed całą szkołą.-Mówię.

-Bo mam do ciebie słabość maleńka.-Mówi i kieruję się w stronę szatni. Ja robię to samo.

Kiedy wychodzę spod prysznica w szatni jest już tylko Amber i Kate. Podchodzę do szafki a one obie jak jeden mąż się na mnie patrzą.

-Chciałabyś nam może coś powiedzieć?-Wypala w końcu Amber.

-Niby co?

-Np. to czemu nam nie powiedziałaś ze znów jesteś z Nathanem?-Tym razem głos zabiera Kate.

-Nie powiedziałam bo z nim nie jestem.

-Ale cię całował.-Amber wypowiada te słowa i patrzy na mnie zdziwiona.

-Właśnie wyglądaliście jak para.-Mówi Kate.

-No to się go zapytajcie czemu to zrobił, ale nie jesteśmy razem.

***

Jestem właśnie w trakcie szykowania się na imprezę z okazji wygranej razem z Amber. Blondynka ma na sobie czarną mini i szpilki, a ja  bordową, przylegającą sukienkę na ramiączka i do tego moje wcześniejsze, czarne sandałki na szpilce. Kiedy jesteśmy już gotowe schodzimy na dół do auta.

-Matko pomyśl sobie że zostały tylko dwa tygodnie.-Mówi podekscytowana blondynka, kiedy jedziemy.

-Dwa tygodnie do czego?-Pytam nie wiedząc o co jej chodzi.

Znienawidzony dupekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz