Część 11

27K 808 486
                                    

Była sobota, w końcu mogłam się wyspać. Oko 11 wstałam zrobiłam sobie na śniadanie, płatki z mlekiem i usiadłam przy biurku ponieważ, obiecałam Diego że porozmawiam z nim na skaype. Zadzwoniłam więc do niego, szybko odebrał.

-Ciao Bella!

-Cześć.-Odpowiedziałam i od razu uśmiechnęłam się na widok chłopaka na ekranie laptopa.

-Co tam u ciebie słychać? Bo jak ostatnio dzwoniłem to nie mogłaś rozmawiać.

-A no trochę się zmieniło, zapisałam się tu do nas na sztuki i walki i mam bardzo przystojnego trenera.-Powiedziałam z lekkim śmiechem.

-Oooo no to widzę kreatywnie się rozwijasz.-Odpowiedział Diego również ze śmiechem.

-No można to tak ująć, a dziś idę z przyjaciółką do klubu.

-Tylko nie szalej tam mocno. A jak tam z Nathanem?

-Nie ma co opowiadać.-Odpowiedziałam obojętnym tonem.

-Gadaj! Natychmiast! Widzę że coś się stało.

-No wiesz ostatnio trochę chorowałam i ogólnie był dla mnie milszy z każdym dniem. No i któregoś dnia jak jeszcze byłam chora przyszedł do mnie i oglądał ze mną Pamiętniki Wampirów no i ogólnie mnie pocieszał itd. Powiedział mi tez wtedy że się we mnie zakochał i dał czas do przemyślenia czy ja chcę z nim spróbować itd. No a kilka dni potem Amber napisała mi wiadomość że lizał się z jakąś laską. No to stwierdziłam że nie mam co rozmyślać albo co gorsza budzić jakichkolwiek uczuć w sobie do niego i po prostu mu powiedziałam że wiem o wszystkim i że to nie wypali. A po tym wszystkim teraz nie odzywamy się w szkole do siebie, wręcz się kłócimy jak kiedyś.

-Idiota! Ten chłopak jest jakiś dziwny. Tłumaczył się jakoś?

-Tak, że był pijany itd. Ale jakby mu zależało to by się pilnował. Pewnie chciał mnie przelecieć i tyle.

-Dobrze że się tak nie stało.

-Też tak sądzę.

-A czujesz coś do niego?

-Tak. Nienawiść.

-A jakieś pozytywne emocje?

-Nie. A bynajmniej się nie obudziły we mnie i bardzo dobrze.

Pogadałam sobie z Diego jeszcze kilka godzin, pomógł mi też wybrać sukienkę na wieczór po czym oko 16 zaczęłam się szykować.

Poszłam pod prysznic, umyłam głowę, zęby, potem zaczęłam suszyć włosy. Ubrałam czerwoną sukienkę sięgającą do połowy ud która była na cienkie ramiączka, dekolt miała w kształcie litery V, a na dole była rozkloszowana. Zakręciłam włosy i zrobiłam mocniejszy makijaż. Do tego wzięłam czarną ramoneskę, założyłam czarne szpilki  i  chwyciłam torebkę.

Byłyśmy już z Amber w klubie i siedziałyśmy przy barze pijąc już 4 kolejkę. Zdjęłam kurtkę bo zaczęło mi być gorąco. Siedziałyśmy, piłyśmy i gadałyśmy. Amber wyglądała fantastycznie, miała na sobie złotą, rozkloszowaną sukienkę i długie proste włosy. 

-Kelly-mówiła dziewczyna szeptem.

-No co jest?

-Zobacz kto wszedł do klubu i z kim.

-Pfff, w dupie mam ich oboje.-Powiedziałam patrząc na wejście do klubu. To był Nathan z Alex.  Mój wzrok spotkał się z jego po czym odwróciłam się w stronę mojej przyjaciółki.

-To co idziemy tańczyć?-Zapytała Amber.

-Jasne ale po tej kolejce.-Odpowiedziałam z uśmiechem.

Znienawidzony dupekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz