Obudziłam się rano czując na sobie ciężar, który mnie obejmuje. Wyplątałam się z ramion Nathana, tak by go nie obudzić i poszłam wziąć prysznic. Wytarłam się i obwiązałam ręcznikiem, a następnie udałam się do pokoju by wyjąć ciuchy z walizki.
Stwierdziłam że założę czarne, przylegające dresy a do tego cieniutką, koronkową bluzeczkę na ramiączka, która miała lekki dekolt,była w kolorze granatowym. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Założyłam na nogi jeszcze moje ciepłe skarpetki w jednorożce i zeszłam na dół do kuchni. Wiem śmieszne te skarpetki trochę, ale moja babcia ma zawsze ogromną radość dając mi je a na zimę i ogólnie zimne dni, szczerze powiem, są idealne.
Zajrzałam do lodówki i stwierdziłam że przygotuję nam omlet. Włączyłam sobie w tym czasie muzykę z telefonu, położyłam go na wyspie kuchennej, wyjęłam potrzebne składniki i rozpoczęłam robienie śniadania. Po zrobieniu pierwszego omleta, przełożyłam go na talerz i zaczęłam robić drugi.
Kilka minut potem na dół do kuchni zszedł Nathan. Mój wzrok zatrzymał się na nim. Widać że był pod prysznicem, miał jeszcze mokre włosy, które oczywiście były w seksownym nieładzie.Do tego wielkie, brązowe oczy, które wręcz wywiercały w mojej osobie dziurę. Usiadł przy wyspie kuchennej. Miał na sobie tylko czarne dresy. Wyglądał tak bosko, z jednej strony nie winie, a z drugiej niegrzecznie. To nielegalne wyglądać tak dobrze, a do tego być jeszcze takim dobrym chłopakiem.
Jego głos wyrwał mnie z myśli.
-Bo ci się jedzenie spali.-Powiedział rozbawiony.
Wtedy się ocknęłam i wróciłam do gotowania śniadania. Po chwili drugi omlet był gotowy i przerzuciłam go na drugi talerz.
-Widzisz nie spalił się.-Powiedziałam z uśmiechem.
-Dzięki mnie.
-No oczywiście gwiazdeczko.-Powiedziałam opierając się rękoma o blat. Zauważyłam że wzrok Nathana zawiesił się na moim biuście. -Tutaj mam oczy.-Wskazałam na moje niebieskie oczy.
-Wybacz . Rozpraszająca jesteś.
-Śniadanie na słodko czy takie lekkie?
-Hmm... a mogę na śniadanie zjeść ciebie?
-A co mało ci jedzenia mnie po wczorajszym deserze?
-Oj maleńka, ja się tobą nigdy nie nasycę.
-To potem. Więc jak?
-To poproszę lekkie śniadanie, słodkości zostawię sobie na później.-Powiedział z tym swoim uśmieszkiem.
Polałam omlet śmietaną i posypałam go pokrojonym wcześniej szczypiorkiem. Postawiłam talerze na stole i do tego dwie herbaty. Następnie usiedliśmy do śniadania.
-Co chcesz dziś robić?-Zapytał Nathan podczas jedzenia.
-Nie wiem, a co miałeś w planach?
-Żebyś się wyluzowała, no to co?
-Zobaczy się.
-Może obejrzymy wieczorem jakiś film?-Zaproponował.
-Z miłą chęcią. A jaki?
-Jaki chcesz. Tylko błagam cię nie żaden tzw. wyciskacz łez.
-To co powiesz na którąś z dwóch części Grey'a?-Odpowiedziałam ze śmiechem.
-Może być.-Gdy to powiedział byłam zaskoczona, a moje oczy wręcz myślałam że zaraz wypadną.
-Serio? Myślałam że chłopaki nie lubią tego filmu.
YOU ARE READING
Znienawidzony dupek
Teen FictionKelly Wilson powróciła z Włoch do Ameryki, w której się urodziła i spędziła pierwsze lata swojego dzieciństwa. Szybko zyskuje popularność w nowej szkole, gdzie także spotyka swojego znienawidzonego kolegę z dzieciństwa, Nathana Jonesa. Czy ta dwójka...