14 "Udowodnij to mi"

847 45 31
                                    

"But this is life, and in life we learning to live
And when the past dies this where it begins cause"


Czasami zastanawiałam się, jakbym wygadało moje życie, gdybym podjęła inne decyzje. Byłabym w tym miejscu? Miałabym przy sobie tych samych ludzi? Mój charakter byłby ukształtowany tak samo, jak jest teraz? Wyglądałabym tak samo, czy może byłabym cała w tatuażach i kolczykach? Osiągnęłabym tyle samo, czy może znajdowałabym się na marginesie społecznym? Nigdy nie poznam odpowiedzi na te pytania, a bardzo bym chciała.

To zaskakujące, jak najmniejsza drobnostka może wpłynąć dosłownie na wszystko. Dajmy na przykład, że gdybym nie biegła na wykłady miesiąc temu i się nie wywróciła, to mogłabym nigdy nie poznać Kellsa.

Właśnie Kells... Ten chłopak zdecydowanie zajmuje zbyt dużo moich myśli. One dosłownie cały czas krążą wokół niego. Nie mogę się skupić, bo zaraz pojawia się w mojej głowie.

Nie żałuje wczorajszych słów, które do niego wypowiedziałam. Była to sama prawda i zasługiwał, żeby ją poznać. Przeszedł dużo w życiu i naprawdę chciałabym, aby był teraz szczęśliwy, ale jeśli chodzi o mnie, to gubiłam się w tym wszystkim. Lubiłam go, oczywiście nie była to miłość, ani nic z tych rzeczy, nazwałabym to raczej delikatnym zauroczeniem, ale przerażało mnie to. Przerażała mnie jego sława i ten cały wir, który się za nią ciągnął. Jego przeszłość też pozostawiała dużo do poważnego przemyślenia. Znałam tylko fragment historii z internetu. Nie wiedziałam, jak to wszystko wyglądało naprawdę i obawiałam się, że mogę się tym przerazić. Zdawałam sobie sprawę, że byłam niezdecydowana, ale nie umiałam podjąć żadnej sensownej decyzji.

– Co tym razem zaprząta ci głowę? – Victoria rzuciła się na kanapę obok mnie z ciastem, które wczoraj przywiózł Colson.

– No zgadnij – posłałam jej porozumiewawcze spojrzenie i położyłam nogi na stół.

– Jezu, San – jęknęła, zakrywając twarz poduszką – Co ty masz jeszcze do przemyślenia na ten temat? Tysiące razy to wałkowałyśmy.

– Raz – zakpiłam – I sama nie wiem, okej? Po prostu to dla mnie ciężki temat. Lubię go, ale jego sława mnie przeraża, a do tego wszystkiego dochodzi jego przeszłość.

– Jesteś zjebana – burknęła w materiał i odkryła twarz, patrząc na mnie z niezrozumieniem – Gość jest fajny, lubisz go, a próbujesz na siłę wymyślić tysiące powodów, dlaczego nie powinnaś się z nim zadawać.

– Wcale tego nie robie – broniłam się – Po prostu się boje tego wszystkiego.

– To skończ raz na zawsze myśleć na ten temat – wywróciła oczami – Zabaw się i zaryzykuj. Chyba już ci powiedziałam, że kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. Poza tym myślę, że gdybyś powiedziała Kellsowi, że chcesz trzymać się na uboczu, jeśli chodzi o jego sławę, to zagwarantowałby ci prywatność. Nie mówię, że to będzie łatwe, ale wszystko jest do zrobienia. Natomiast jeśli chodzi o przeszłość, to błagam cię, sama nazwa wskazuje, że to było kiedyś. Skoro teraz jest lepszym facetem, to nie powinnaś się bać i przestać patrzeć na niego przez pryzmat tego, co robił.

– A jak się znowu o coś się zdenerwuje i zestrzeli samochód? Albo wrócić do heroiny?

– Nie mam pojęcia, o czym ty mówisz – zmarszczyła brwi – Ale wiem, że nie wrócić do tego, bo się zmienił i to widać gołym okiem. Plus ma córkę i nieraz w wywiadach, czy piosenkach podkreślał, że się dla niej stara, więc nie wydaje mi się, aby chciał zniszczyć jej życie przez to gówno – położyła mi rękę na ramieniu i postarała w geście dodania otuchy.

InvincibleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz