"If you ain't living your life then you're dead
And sleep is its cousin so I shot my bed
Paranoia got me using these meds"Otworzyłam oczy i podniosłam się na łokciach, czego od razu pożałowałam przez ból głowy. Opadłam szybko na poduszki i mocno zacisnęłam powieki. Mój drugi w życiu kac. Po chwili zamarłam i znowu się podniosłam, zaczynając rozglądać po obcym mi pokoju.
Gdzie ja, do cholery, byłam?
Nic stąd nie wyglądało mi na znajome i na pewno nie był to żaden hotel, bo na ścianach były porozwieszane różne plakaty i zdjęcia. Przeniosłam wzrok na śpiącą obok mnie Victorie i zaczęłam nią potrząsać z całej siły.
W co my się wpakowałyśmy?
– Victoria, wstawaj! Dalej, proszę cię, podnieś się! – blondyna mruknęła coś pod nosem i przekręciła się na drugi bok.
Zacisnęłam usta, ignorując ból głowy. Byłam przerażona i nawet nie chciałam myśleć o tym, co wczoraj wyprawiałyśmy.
– Kurwa, porwali nas! – krzyknęłam jej do ucha, mając nadzieje, że na to zareaguje.
Nie myliłam się. Szybko otworzyła oczy i zaczęła się rozglądać po pomieszczeniu, w którym przebywałyśmy. Potem jej wzrok padł na mnie i widziałam, jak jej źrenice się rozszerzają.
– Jak to porwali!? – pisnęła, a potem się skrzywiła i złapała za głowę – Kurwa, ale mam kaca.
– Nie porwali – wyjaśniłam i wiedziałam, jak patrzy na mnie zdezorientowana – Musiałam cię jakoś obudzić, ale rozejrzyj się! Jesteśmy w jakimś obcym pokoju.
Zmarszczyła brwi i jeszcze raz przejechała wzrokiem po pomieszczeniu. Gdy jej spojrzenie wróciło na mnie, zagryzła wargę i poklepała się dłońmi po policzkach.
– Myślisz, że się z kimś przespałyśmy? – zapytała niepewnie, a ja wzruszyłam ramionami. Nie wiedziałam co mam myśleć, bo nie pamiętałam nic, co się działo po tym, jak wczoraj zmieniłyśmy klub na drugi. Obydwie przesadziłyśmy z alkoholem i bałam się jakie konsekwencje tego możemy ponieść – Ja pierdole, błagam, aby chociaż był to ktoś przystojny.
– Czy ty sobie żartujesz? – zapytałam retorycznie i zmrużyłam oczy.
Ta sytuacja ani trochę nie była zabawna. Znajdowałyśmy się nie wiadomo gdzie i nie wiadomo u kogo w domu. Wczorajszy wieczór był jedną wielką zagadką, którą nie wiedziałam czy chce odkrywać.
– No żartuje, uspokój się – machnęła ręką i się podniosła, a potem znowu skrzywiła i złapała za głowę – Umieram, dobry Boże.
– Pamiętasz coś z wczoraj? – przejechałam dłonią po włosach i zjechałam wzrokiem na moją sukienkę, która już nie była biała. Z brudu była aż czarna.
– Pamietam dlaczego się spotkałyśmy i jak żaliłaś się na Kellsa – przerwała i wyglądała, jakby się nad czymś zastanawiała – Potem poszłyśmy do klubu i piłyśmy. Nawiasem mówiąc, w chuj dużo jak na nas. Potem jakiś gość sprzedał nam zioło i... – zacięła się, marszcząc brwi.
– To i ja pamiętam – wzdychnęłam – Potem udałyśmy się do drugiego klubu, tam też popiłyśmy i koniec. Na tym się kończy moja wiedza z wczorajszego wieczoru.
![](https://img.wattpad.com/cover/109807365-288-k613184.jpg)
YOU ARE READING
Invincible
Teen Fiction„Ku zdziwieniu popatrz na nią i na niego. Niebo spotkało piekło, piekło spotkało niebo"