Mama wiele razy tłumaczyła mi, że mam siedemnaście lat, i muszę znaleźć swojego mate, żebym żyła, nie umarła, była szczęśliwa i w ogóle. Ale ja jestem szczęśliwa! W moim pokoju rozbiegło się pukanie do drzwi.
-Proszę - mruknęłam, a po zapachu wiedziałam, że to moja rodzicielka.
-Kochanie, ja wiem mówiłam ci to dużo razy, ale ja nie chcę stracić córeczki, bo nie znalazła szczęścia i swojego mate.. Po kim ty to masz, że go nie chcesz? - westchnęła.
-Mamoooo. - jęknęłam - Ja nie potrzebuję do szczęścia jakiegoś fagasa! - wyrzuciłam ręcę w powietrze - Mam przyjaciół, są wakacje.. Podsumowując ; jestem szczęśliwa! - uśmiechnęłam się promiennie i jak szybko się uśmiech pojawił tak szybko znikł. Ból głowy. Okropny ból.
-Tabletkiii! - pisnęłam i złapałam się za głowę. Moja mama wybiegła, a już po chwili podała mi tabletkę i wodę. Szybko połknęłam tabletkę i upadłam na łóżko.
-Czemu tak jest mamo? - szepnęłam.
-Kochanie.. Mówiłam Ci już.
-To. Nie. To! - krzyknęłam więdząc, że moja mama może mieć rację. Założyłam bluzę i wsunęłam adidasy, które miałam w pokoju.
_Idę pobiegać_ przekazałam w myślach matce. Ona skinęła głową gdy na balkonie zmieniłam się w moją wilczycę Klarę._Lola_ warknęła.
_Czujesz? Wilkołaki. _ szepnęła mi w myślachm. Zaciągnęłam się i faktycznie. No, mogłaś biec głębiej w las, kretynko! Przemieniłam się w człowieka i znowu się zaciągnęłam. Jest tylko jeden wilkołak po za mną, blisko mnie. Nagle zobaczyłam jak coś wyłania się zza krzaków - był przemieniony w człowieka. Zlustrowałam go od góry do dołu. Włosy i oczy miał takie jak ja. Włosy kasztanowe, a oczy błękitne. Miał na sobie czarne jeansy i bluzę z kapturem. Spojrzeliśmy sobie w oczy. Nagle stały się złote.
-Nie.. - szepnęłam oddalając się. - Ty nie miałeś mnie nigdy spotkać! - wrzasnęłam widząc wkurzonego chłopaka.
_Jeszcze taka żmijowata.. Ojcze, za co mi ją zesłałeś?_ usłyszałam jego myśli na co warknęłam.
-Naucz się cicho myśleć, gamoniu. - syknęłam w jego stronę.
-Nie ma sprawy, cymbale. - co z nami nie tak?!Garry
-Nie ma sprawy, cymbale. - co z nami nie tak?! Nie możemy być normalnymi zakochanymi, szczęśliwymi mate, tylko wrednymi dla siebie oraz niechcącymi tej miłości wilkołakami żądnymi mordu!?
-Najwyraźniej - wzruszyła ramionami. Muszę opanować to ciche myślenie mam osiemnaście lat!
-Ja siedemnaście.. Lola, jak by co. - sztucznie się usmiechnęła podając mi rękę.
-Garry. - powiedziałem uściskając jej dłoń. Poczułem przyjemne prądy przechodzące przez moje ciało, ale obejdzie się bez szczegółów.
-Patrz, jak się szybko uczysz - powiedziała z sarkazmem -, umiesz cicho myśleć! - dodała z jadem po czym zmieniła się w pięknego wilkołaka i uciekła, pewnie w stronę domu.
_Znaleźliśmy naszą wilczyce! _ mój wilk skakał z radości, a ja? Nie!Lola
_Mamy to co chciałam! Mamy wilczka! Naszego! Naszego, rozumiesz? _ nie odpowiedziałm mojej szczęśliwej wilczycy. Ja nie byłam zadowolona. Wręcz przeciwnie. Byłam wkurzona, że akurat dziś! Muszę go spławić, albo rozkochać. Spróbuję to pierwsze, ale będzie trudno..
![](https://img.wattpad.com/cover/120952614-288-k844860.jpg)
DU LIEST GERADE
Mój nieznośny Mate
WerwolfO wilkołkach. (Tsaa wiem, cudowny opis XD) #78 w o Wilkołakach - 16.11.2017r. #43 w o Wilkołakach - 31.12.2017r. #35 w o Wilkołakach - 1.01.2018r. #32 w o Wilkołakach - 2.01.2018r.