4.

9.7K 330 34
                                    

Garry

Biegłem, biegłem, biegłem.. I po za lasem co widzę?! NIC! Mam dość szukania tej debilki!
Nagle syknąłem z bólu.. Jednak muszę ją znaleźć. Uh! Gówniane więzi mate!! Ałaa!!! Budynek. Zaciągnąłem się zapachem. Jest tam. Zmieniłem się w wilka. Wszedłem do środka i nikt nie zwracał na mnie uwagi. Szłem za zapachem mojej mate - byle już nie cierpieć! Wskoczyłem do pokoju.. Zrobiło mi się jej żal.. Miała poszarpane jeansy i białą bluzkę. Jej włosy były w nieładzie. Tusz do rzęs, a przynajmniej tak mi się wydaje, że to to, rozmazał jej się po policzkach, za pewne od łez. Chyba spała. Była przywiązana do krzesła, a na dłoni miała "V" wycięte nożem lub skalpelem lub czymś takim. Uwolniłem ją i usadowiłem sobie na grzbiecie. Wyszkoczyłem przez okno i ruszyliśmy do mojej willi.
-Uleczcie ją czy coś. - powiedziałem oschle i podałem im dziewczynę.

Następnego dnia

Lola

Rano obudziłam się.. No właśnie, gdzie ja jestem?! Szybko wstałam i odrazu tego pożałowałam, bo głowa zaczęła mnie boleć, a przed oczami pojawiły się mroczki. Usiadłam i zaczęłam głośno oddychać. Nagle do pokoju wpadł Gie.
-Nic ci nie jest? - zapytał.
- Wszystko dobrze tylko trochę mi się w głowie zakręciło. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą. Zeszliśmy na dół i zjedliśmy śniadanie. Gdy wróciłam do domu dopadła mnie mama i Mad.
-Hej, kochanie - zaśmiałam się. - Wrócę niedługo! - powiedziałam i wyszłam. Dzisiaj mam spotkanie ze znajomymi.
-Lola! - krzyknął Fabian i mocno mnie przytulił.
-Martwiliśmy się.. - powiedziała Gabi patrząc na mnie z troską.
-Victor.. - kiwnęli głowami.
-Powiesze go za..
-Okej!! Wiem oco chodzi - wyszczerzyłam się udając zakłopotanie i wszyscy wybuchneli śmiechem.
-Ale masz rację, trzeba go dorwać. Za dwa miesiące zostanę Alfą watachy mojego ojca. Lub Luną połączonych dwóch watach. To nie ode mnie zależy.. Idę porozmawiać z Garrym. - powiedziałam i poszłam. Zapukałam do drzwi willi. Otworzył mi Kevin - przyjaciel Garrego.
-Ja do Garrego.. - powiedziałam nie pewnie.
-Jasne, wbijaj. - okej?
-Garry! Jakaś ładna laska do ciebie! - powinnam mu dać w ryj. -Co? - właśnie schodził po schodach. W samych dresach - bez bluzki. No klate to on ma nie złą.
-To moja mate debilu. - powiedział widząc mnie. Gestem ręki pokazał, że mam iść za nim. Poszliśmy, jak sądze, do jego pokoju.
-Po co przylazłaś? - powiedział oschle.
-Przestań. Nie.. Nie trak.. UGH!!! Nie traktujmy się tak, zachowujemy się jak dzieci!! - krzyknęłam.
-Nie tym tonem. - powiedział z jadem. Samotna łza spłynęła mi po policzku.. Ja już zrozumiałam, że on mi jest potrzebny i muszę go kochać czy chcę, czy nie. A on? A on ma to w dupie.
-Przestań taki być!
-Jaki?! Jestem taki, bo nie planowałem sobie Ciebie tak wcześnie w moim życiu! Mogłaś przyjść jak bym był stary! Umierający! - krzyczał. Nie, on się darł.
-Przestań tak mówić.. Proszę. Musimy połączyć watachy.. Chybrydy chcą moją zgładzić, a sama ich nie pokonam..
-W dupie to mam! Jeśli będziesz żyła to mi to wisi i powiewa, rozumiesz?! Nie interesuje mnie twoja watacha!! - zaczęłam płakać z bezsilności.
-Jesteś dorosły i myślałam, że ty pierwszy zrozumiesz, że nie mamy wyjścia i czy chcemy czy nie, musimy być ze sobą!! - teraz to darłam się, płakałam i miałam mentlik w głowie.
-No to najwyraźniej coś poszło nie tak! Bo mi nie jesteś potrzebna!! - auć? Zabolało?
-Ale ja zrozumiałam, że muszę Cię kochać! I zaczynam to robić!! Nie rozumiesz?!?! - wyrzuciłam zirytowana ręcę w powietrze.
-No to powiem ci sekret! Ja. Cię. Nie.Nawidzę!!! - teraz ryczałam.
-Nie m.. N-nie móww taak.. - krzyczałam pomiędzy wybuchami ogromnego płaczu.
-Jesteś tu tylko dlatego, że jesteś moją mate. Inaczej.. Pewnie bym Cię zagryzł. Więc wynoś się z mojej willi za nim dostaniesz po mordzie! - wybiegłam. I biegłam i biegłam i dobiegłam do domu. W drzwiach uderzyłam w brata do którego się przytuliłam.
-To tem cwelus? - zawsze tak mówił, gdy nie chciał przezywać kogoś od niecenzuralnych przezwisk.
-Kocham Cię braciszku.. - szepnęłam łkając.
-Ja Ciebie też, a teraz się przespij. - skinęłam głową i ruszyłam do swojego pokoju. Umyłam się, przebrałam w piżamę, i uszykowałam łóżko do spania. Przeglądnęłam Fb, Insta, Snapa i takie tam. Odłożyłam telefon i z myślą dlaczego trafiłam na takiego mate, zasnęłam wtulona w koudrę.

~¤~¤~¤~¤~¤

Podoba się?
Zostaw po sobie ślad! ☆
Do nastęonego 😘

Mój nieznośny MateOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz