19.2

1.3K 84 0
                                    

Spojrzałam osłupiała na dziewczynę podawającą się za Aleks. Czy to jest w ogóle możliwe? Co fakt, włosy.. Kolor taki sam, no ale wiele osób może mieć taki kolor i.. Nie, stop, chwila! Moja córka ma parę miesięcy, a nie kilkanaście lat!
-Moja córka ma kilka miesięcy..
-No tak, ja wiem mamo że to brzmi absurdalnie, ale uwierz mi że.. Ugh bo to było tak że gdy ty spałaś tata mnie tutaj przywiózł i... - wszystko dokładnie mi opowiedziała. O mój Panie! To na prawdę Aleks.. I to o dwa lata młodsza ode mnie! To mega dziwne.. Nie wiedziałam nawet że takie eliksiry istnieją.
-Dobra wierzę ci.. Ale, skoro byłaś w jego domu, to wiesz gdzie on jest?
-No teoretycznie..
-Teorytycznie?
-No bo nie jestem pewna co do zakrętu, ale sory, mój mózg jeszcze nie pojmuje co się dzieje. - mruknęła spoglądając na Drake.
-On niedługo się.. - miałam dokańczać, ale mój partner postanowił otworzyć oczy.
-Tata! - rozweseliła się .. Moja córka.
-Czekaj, że co? - zapytał wpół przytomny.
-No a więc tak.. - i tym razem to ja zaczęłam opowiadać słowo w słowo to co opowiedziała mi Aleks. Mój chłopak na początku śmiał się mówiąc że to dobry żart ale gdy zobaczył moją poważną minę od razu się uspokoił.
-Czyli to nie żart? - zapytał z dziwnymi emocjami w głosie. Pokręciłam przecząco głową, a on się zamyślił.
-Wiesz co to prorocze sny? - spojrzał na mnie.
-No wiem..
-Mam takie. Kilka razy się zdarzyło coś co mi się śniło. To jest jedną z tych rzeczy. To jest druga część mojego daru. Czy Aleks ma jakiś dar? - spojrzał na moją córkę.
-Aleks? - zapytałam.
-Nie jestem pewna , ale ja.. Ja, ugh, gdy krzyknęłam tak bardzo mocno na tego typa, to on z wielką siłą został odepchnięty na scho.. - przerwałam jej.
-Fale dźwiękowe. To przydatny dar. Aczkolwiek, gdy znajdziemy eliksir , musimy cię przemienić w małe dziecko. Ja nie chcę córki piętnastolatki. - zaśmiałam się.
Ona ochoczo przytaknęła.
-A ja chcę być małym dzieciakiem! - wybuchneliśmy śmiechem.

Tydzień później

Mój chłopak niedawno wyzdrowiał, dlatego dziś idziemy zmierzyć się z.. Theo. Tak. To koniec rządów syna Victora. Chyba.. Ruszyliśmy z samego rana. Wzięłam nóż i jakiś kółek, no bo skoro to wampir.. Córka pokierowała nas jak dojechać do domu pijawki. Skierowaliśmy się tam całą ekipą.. Mam na myśli pięć tysięcy wilkołaków z watachy mojego ojca. On zaiste ma swoją.. Tego się właśnie spodziewałam. Spojrzałam i  obkrążyłam wzrokiem ich.. Watache? Nie wiem czy wampiry mają watachy, plemienia czy co.. Było ich tam dużo. Myślę że tyle ile nas, albo i więcej? A więc gdy nas ujrzeli, zaczęła się walka! Najpierw uderzyłam na jakiegoś mięśniaka, a widząc jego postawę, szybko zmieniłam się w wilkołaka i rozdrapałam mu twarz. Wiedząc, że może się zregenerować, wyrwałam mu kły i rzuciłam w dal za siebie. Ten bo wydaniu z siebie żałosnego krzyku, rozpłynął się. Kolejny był jakiś dziwny typek, który wyglądał jak... Os-os-oskar?! Gdy mnie zauważył, machnął ręką i zniknął. To się nie zakończy dobrze.. Coś czuje że on współgra z Theo. A to najgorzej na świecie! Rozejrzałam się i nigdzie nie mogłam dojrzeć Aleks i Drake. A mieliśmy trzymać się razem.. Wyjęłam z paska kółek i wbiłam pierwszemu lepszemu, po czym go wyjęłam i wbiłam w serce następnego. Ugh, wampiry. Walka trwała w najlepsze, ale moje myśli krążyły wokół córki i ukochanego. Gdy w końcu dojrzałam Alekse, właśnie miała dostać z jakiegoś sztyletu. Wszystko było jak w spowolnionym tempie. Ruszyłam jej na ratunek i robiąc gwiazdę, uchroniłam ją dostając przy tym w nogę..


°=°=°=°=°=°=°=°=°

Mam nadzieję że jest dobrze.. Wena mnie powoli opuszcza, więc nie wiem ile zostało rozdziałów do końca, bo może wpadnę na jakiś pomysł? Kto wie 😂😫
Strzałka wilczki 💜

Mój nieznośny MateWhere stories live. Discover now