Rozdział 30.

11.1K 460 6
                                    

Darcy uniosła głowę, czując, jak powoli ogarnia ją senność. Leżeli tak od dłuższego czasu, trochę rozmawiając, trochę oglądając film, który tak naprawdę mało ich interesował. Czasami Harry skłaniał lekko głowę, aby musnąć wargami usta Darcy. Te z pozoru leniwe pieszczoty pobudzały w nich znajome napięcie.

Teraz jednak zauważyła, że oczy Stylesa są zamknięte, a malinowe usta lekko rozchylone. Oddychał miarowo, pogrążony w drzemce, jednym ramieniem wciąż kurczowo ją do siebie przyciskając, jakby bał się, że ucieknie, gdy tylko na chwilę straci czujność. Drugie podłożył sobie pod głowę, a kilka zabłąkanych loczków opadło mu na czoło. Na ten widok Darcy ogarnęła dziwna czułość i ochota na chociażby przelotny dotyk. Podciągnęła się lekko do góry i sięgnęła dłonią, odgarniając mu niesforne włosy do tyłu. Mogła jednak spodziewać się, że nie wróci tak po prostu do poprzedniej pozycji, pozbawiając się możliwości dotykania jego twarzy. Lekko przebiegła palcami skroni i policzku Harry’ego, zatrzymując się w kąciku ust. Mruknął przez sen i poruszył się lekko, ale nie obudził.

Darcy przez chwilę patrzyła na jego usta, jak zwykle nimi zauroczona. Nie mogąc się powstrzymać, pochyliła się i przycisnęła do nich swoje wargi. Wiedziała, że to, co robi, jest zupełnie szalone, ale po raz pierwszy naprawdę nie dbała o konsekwencje. Przygryzła dolną wargę chłopaka, przesuwając jednocześnie dłonią wzdłuż jego torsu, pieszcząc skórę okrytą białym materiałem.

Na początku Harry pozostawał niewzruszony, ale nie trwało to zbyt długo. Miał wrażenie, że śni, ale rzeczywistość okazała się o wiele lepsza. Zatrzepotał rzęsami, rejestrując fakt, że Darcy właśnie go całuje, nieśmiało wsuwając język do jego ust, a wolną dłonią pieści tors. Zamruczał gardłowo i odwzajemnił pocałunek czując, jak powoli zaczyna twardnieć. Darcy również to zauważyła i odsunęła się lekko, speszona. Spojrzała mu w twarz, zarumienioną trochę od snu, a trochę z rodzącego się podniecenia. Przyglądał się jej jeszcze lekko zamglonymi oczami, w których jednak zaczynał pojawiać się znajomy błysk. Nie zamierzał czekać. Położył dużą dłoń na karku dziewczyny i ponownie przyciągnął do pocałunku. Nie opierała się, nie umiała. Palce Harry’ego przesunęły się, wplątując we włosy Mayer, gdy językiem ponownie torował sobie drogę do wnętrza ust, chcąc dać jej jak najwięcej przyjemności. Jęknął cicho, gdy Darcy nieświadomie otarła się o jego rosnącą erekcję i wypchnął biodra ku górze. To właśnie otrzeźwiło ją na tyle, aby odsunąć się i pierwszy raz przejąć inicjatywę.

Usiadła, przerzucając nogi po obu stronach jego bioder. Harry obserwował to wszystko, przygryzając dolną wargę. Nie wierzył w to, co się dzieje. Był w stanie tylko patrzeć i nie dowierzać widokowi, jaki miał przed sobą. Dłonie Darcy ujęły skraj białej koszulki, przesuwając się powoli w górę i odkrywając nagą, pokrytą tatuażami skórę chłopaka. Sam nie wiedział, dlaczego każdy, najmniejszy dotyk tej dziewczyny doprowadzał go do szaleństwa. Warknąwszy niecierpliwie, uniósł się nieznacznie i przeciągnął T-shirt przez głowę. Chciał ją poczuć, nieskrępowany żadnych materiałem.

Mayer pochyliła się, muskając ustami obojczyk Harry’ego, co spotkało się z jego cichym, niekontrolowanym jękiem. Miał szczupłe, ale ładnie umięśnione ciało o dość bladej skórze, na której odcinała się czerń tatuaży. Powoli przesunęła się w dół, zataczając małe kółeczko wokół lewego sutka chłopaka. Robiła to tak leniwie i boleśnie powoli, że zaczął się pod nią wiercić, błagając o więcej. Czuł, jak usta dziewczyny rozciągają się w psotnym uśmieszku, gdy wcale nie zamierzała go posłuchać. Drażniło go wszystko, od ust na jego piersi, przez jej rozpuszczone włosy, muskające i tak już zbyt wrażliwą skórę. Zwłaszcza, gdy Darcy przesunęła się zaledwie centymetr niżej, badając wargami i językiem kontur wielkiego motyla, wytatuowanego na brzuchu. W akcie desperacji zacisnął pięść na materiale kanapy, co spotkało się z odgłosem protestującej tkaniny. Nie dbał o to. O nic już nie dbał. Był w stanie tylko leżeć tam, odchylając głowę do tyłu i powstrzymując się od głośniejszych dźwięków, gdy Darcy swoim dotykiem robiła z nim to, co chciała. Miał ochotę powiedzieć bardzo wiele, ale resztkami zdrowego rozsądku wyczuwał, że to nie najlepszy moment.

breathless | h.s. (rozpoczęcie korekty-lipiec 2018)Where stories live. Discover now