×03×

1.2K 114 27
                                    


Ups! Tento obrázek porušuje naše pokyny k obsahu. Před publikováním ho, prosím, buď odstraň, nebo nahraď jiným.

 Kurde

Ups! Tento obrázek porušuje naše pokyny k obsahu. Před publikováním ho, prosím, buď odstraň, nebo nahraď jiným.

 Kurde. Jestem głodna, nawet bardzo - rozmyślała wiśniowooka. - Ale będę gruba.

I tu temat się urywał. Może i nie będzie gruba, ale głodna Miyamoto ma w poważaniu swoją wagę. Ogółem nie należała do łasuchów i zapewne miała anemię, ale kto nie czułby ssania w żołądku po takich przeżyciach?

- Należy się 230¥ - oznajmiła pracownica kawiarni, podając Yuriko ciepłą herbatę w kubku jednorazowym oraz przyjmując zapłatę.

 - Do widzenia - mruknęła brunetka, opuszczając czym prędzej lokal. Naprawdę obawiała się zostawać gdziekolwiek na dłużej niż kilka minut w obawie, że zostanie namierzona.

 Zastanawiała się nad miejscem, w którym będzie mogła spędzić noc, gdy nagle spostrzegła na dachu jednego z budynków charakterystyczny czarny płaszcz, więc o mały włos nie rozlewając napoju wskoczyła do pobliskiego zaułku.

 Wyżej wspomniany natomiast wodził wzrokiem po okolicy, starając się dostrzec kobietę, która zaprzątała mu myśli. Poukładał sobie nieco to wszystko i doszedł do wniosku, że nie mógł go uszkodzić tak delikatny cios. Definitywnie musiała użyć Zdolności lub jakiejś sztuczki. Sam Mori niewiele mu wyjaśnił, ale najbardziej intrygowało go, dlaczego zakazano mu jej zabić.

 Jedynym co przychodziło mu na myśl była możliwość, że wiedziała za dużo, chodziło o jej umiejętności lub też miała zostać zakładnikiem. Ważne by była żywa.

 Aczkolwiek nikt nie zabronił przywlec jej na skraju śmierci - pomyślał z nijakim gniewem, jeszcze raz patrząc na niemal puste ulice, przez które o tej porze szwendali się nieliczni. Kazano mu iść w pojedynkę, bez wsparcia, więc coś musiało być na rzeczy.

 Akutagawa tylko parsknął, po czym ruszył na dalsze poszukiwania.

Mam tego dosyć - myślała brunetka, jeżdżąc palcem po kubku z resztką ciepłego napoju

Ups! Tento obrázek porušuje naše pokyny k obsahu. Před publikováním ho, prosím, buď odstraň, nebo nahraď jiným.

Mam tego dosyć - myślała brunetka, jeżdżąc palcem po kubku z resztką ciepłego napoju. Była naprawdę wykończona, a zdawała sobie sprawę z tego, że "Pies" Mafii Portowej nie da za wygraną. Wciąż źle czuła się z faktem, że choć w niewielkim stopniu, to jednak użyła ma nim złej części swojej Zdolności. Można powiedzieć, że nienawidziła swojego daru, ale był on jak dwie strony medalu.

 Wtem do jej uszu dotarł odgłos uderzających w chodnik w głębi zaułku butów. Zdecydowanie nie była to ta sama osoba, co wcześniej.

- Miyamoto, ta? - bąknął od niechcenia wysoki blondyn, patrząc na zdjęcie trzymane w dłoni. - Wreszcie cię znalazł- Agh! - Przerwał, czując gorącą ciecz na rękach.

 Yuriko bez namysłu biegła przed siebie, byleby uciec przed tamtym facetem. Definitywnie nie był z Mafii Portowej. Oni potrzebowali jej żywej, a tamten jegomość chyba miał ochotę urwać jej łeb. - Żeby to... He?

Najwyraźniej skręcenie w tą konkretną uliczkę było jak skok samobójczy. Brunetka dosłownie wpadła w ramiona Akutagawy, który chyba nie zamierzał pozwolić jej uciec. Dodatkowo ledwo łapała oddech, dysząc ze zmęczenia, więc nieświadomie zacisnęła palce na jego płaszczu.

Sam Ryūnosuke też był w lekkim szoku. Jednak zanim zdążył cokolwiek zrobić, poczuł jak ta słaba kobieta popycha go, a sekundy później kule z pistoletów przelatują w miejscu, w którym dopiero się znajdowali.

 Czy ONA właśnie GO ratowała?!

- Czy chcecie mnie zabić? - wypaliła szybko, nie zważając już na ogromne ryzyko. Zaczęła najwyraźniej kierować się zasadą "z dwojga złego mniejsze zło".

- Masz być żywa - odparł obojętnie, odpychając ją jak jakiś przedmiot. - Jednakże tyś naszym celem, więc jego mogę zabić - wycedził, patrząc złowrogo na blondyna. - Rashōmon.

 W tamtej chwili Miyamoto nie pomyślała nawet o ucieczce. Najzwyczajniej w świecie jej spojrzenie utkwiło w jego Zdolności, która w pewien sposób wydała się jej piękna oraz przerażająca zarazem.

 Oczywiście kobieta szybko przeanalizowała swoją sytuację, decydując się na bezwarunkową ewakuację.

- Posiłki, tak? - usłyszała jeszcze.

 Zatrzymała się gwałtownie, przeklinając w duchu swoją głupotę, gdy zdecydowała się zawrócić.


Wybaczcie ten rakowy mem, który zrobiłam x'D Jest kwadrans po północy TTvTT

Ups! Tento obrázek porušuje naše pokyny k obsahu. Před publikováním ho, prosím, buď odstraň, nebo nahraď jiným.

Wybaczcie ten rakowy mem, który zrobiłam x'D Jest kwadrans po północy TTvTT

Słowa: ok.+700

W jaki dzień powinnam dodawać rozdziały?

Ups! Tento obrázek porušuje naše pokyny k obsahu. Před publikováním ho, prosím, buď odstraň, nebo nahraď jiným.

W jaki dzień powinnam dodawać rozdziały?

×Influence×Akutagawa×BSD×Kde žijí příběhy. Začni objevovat