×29×

522 57 7
                                    

Środy są męczące

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Środy są męczące. Serio.


Ryūnosuke dopiero po chwili zrozumiał pytanie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Ryūnosuke dopiero po chwili zrozumiał pytanie.

- Łączenie poprzez usta, czy też tak zwany pocałunek?
Kobieta zamarła. Czy on mówił poważnie?
- Przyznam, że sposób jest niecodzienny, ale zapewne jest to w jakiś sposób uwarunkowane - odparł, odstawiając szklankę.
- B-bo jest - wymamrotała po chwili ciszy. - Usta i język są bardzo wrażliwe i w pewnym sensie to... Moment. - Yuriko wyniosła dłoń. - Nie o to pytałam. Chodziło mi o to, że nie zapytałam czy przeszkadza ci taka "procedura". Może masz kogoś, kogo darzysz jakimś uczuciem, a ja jakoby wtrąca-
- Nie - odpowiedział patrząc jej bezpośrednio w oczy. To spojrzenie ukazywało na swój sposób obojętność wymieszaną z pogardą, jednak ta pogarda nie była skierowana do niej, ale jakby do całego świata. - Liczy się siła, zwycięstwo - kontynuował swoim zwyczajnym tonem.
Brunetka westchnęła, nie odwracając jednak wzroku. Przykładała się jego czarnym włosom oraz białym końcówkom. Zastanawiała się dlaczego mają taki kolor. Może miał kiedyś syndrom Marii Antoniny, a teraz włosy po prostu odrosły? Może pokusił się o zafarbowanie ich, choć ta opcja wydawała jej się najmniej prawdopodobna. Chciała tak po prostu dotknąć te kosmyki, ale nie przez materiał rękawiczek. Pragnęła móc dotknąć czyjejś skóry i nie pozbawiać tej osoby życia. Właściwie to dotknęła Akutagawy. A właściwie jego warg - swoimi własnymi. Być może dlatego to uczucie było dla niej takie niezwykłe. Ta możliwość dotknięcia drugiej osoby, chwilowej bliskości oraz wyzbycie się uczucia odosobnienia i pustki. To było cenne uczucie.
A Yuriko podświadomie chciała chronić to co było dla niej cenne.
I to właśnie sprawiło, że chciała ocalić tego mężczyznę, a także być przy nim. Czuła się z tym poniekąd niepewnie. Zawstydzało ją to nieco.
- Zaniechaj tego natarczywego spojrzenia.
Miyamoto drgnęła, uświadamiając sobie, że niekontrolowanie przykładała się Ryūnosuke.
- Zamyśliłam się - usprawiedliła się szybko, wstając z krzesła. - Przygotować ci coś do jedzenia lub do picia? Albo potrzebujesz czegoś innego? - pytała, wzrokiem szukając wszelkich dróg ucieczki, których mógłby użyć pod jej nieobecność. - Pójdę pewnie do sklepu, bo zauważyłam, że kończy się ryż - dodała, stawiając pierwszy krok w kierunku drzwi. - Masz zostać w łóżku.
Mężczyzna warknął pod nosem niczym prawdziwy pies.
- Możesz kupić figi - mruknął przymykając powieki, jakby miał zamiar iść spać.
Kobieta przytaknęła, a następnie wyszła.

 Mam ryż, chleb, herbatę i figi dla Akutagawy

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Mam ryż, chleb, herbatę i figi dla Akutagawy... Co jeszcze miałam kupić? - zastanawiała się, chodząc po sklepie. - Mąka!
Czwerwonooka sięgnęła po ostatni produkt, by chwilę później udać się do kasy. W takich momentach była jak każdy inny obywatel, jednak nie mogła wyzbyć się uczucia, że coś było nie tak. Gdy już zapłaciła i wyszła to uczucie wręcz się nasiliło, a ona niekontrolowane przyspieszyła. Czuła, że jej serce bije coraz szybciej, a kropelki potu pojawiają się na czole. Kiedy zdała sobie sprawę z niebezpieczeństwa było już za późno - nie panowała nad własnym ciałem.
- Pójdziesz ze mną, Wampirze.

 Znalazła się w ślepej uliczce, w której walały się worki na śmieci i nie wiadomo co jeszcze

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Znalazła się w ślepej uliczce, w której walały się worki na śmieci i nie wiadomo co jeszcze. W dodatku stał przed nią ten sam blondyn co wtedy, a poznała go po parszywym uśmieszku, który nie schodził mu z twarzy.
- Nie przedstawiłem się wcześniej jak należy - mężczyzna skłonił się minimalnie, jednak dla brunetki wyglądało to jak drwienie sobie z jej osoby, - Taisuke Itagaki, Sprawiedliwy Uzdolniony.

- Czego znowu chcesz? - warknęła, zaciskając nieco pięści, gdy wyczuła, że nie jest już w pełni kontrolowana. - Jesteś tu z czyjegoś rozkazu?

- Spokojnie Wampirze, na razie jestem tu tylko po to, by przekazać ci wiadomość - odparł jak gdyby nigdy nic. - Pan Toyoshige żąda abyś poddała się dobrowolnie, a wtedy zaoszczędzisz nam trudu, a innym niepotrzebnego cierpienia - ciągnął. - Chociaż potrafisz zadać ból, czyż nie?

 Yuriko wzdrygnęła się, widząc jego twarz. On nawet nie miał jej za człowieka.

- Nie lubię tego, że Risshi-sha często reaguje na moje zdeterminowanie, bo wiesz... jestem zdeterminowany, by cię zabić.


Słowa: ok

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Słowa: ok.830


* Taisuke Itagaki (ur. 21 maja 1837, zm. 16 lipca 1919) – hrabia, japoński polityk, przywódca Ruchu na rzecz Wolności i Praw Człowieka (Jiyū-minken-undō), który przekształcił się w pierwszą japońską partię polityczną.

Taisuke Itagaki urodził się w średniozamożnej rodzinie wywodzącej się z klasy samurajów prowincji Tosa (obecnie prefektura Kōchi). Po studiach w Kōchi i Edo (obecnie Tokio), został doradcą (soba-yōnin) daimyō prowincji Tosa, Toyoshige Yamauchiego.

Do stowarzyszeń, które popierały postulaty Itagaki'ego, należały: Stowarzyszenie Zdeterminowanych (Risshi-sha) i Społeczność Patriotów (Aikoku-sha).

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Po 21:30 ogarnęłam, że jest środa i rozdział trzeba skończyć x'D

Ja już nie wiem czy to co piszę ma sens TTvTT

×Influence×Akutagawa×BSD×Where stories live. Discover now