×25×

549 60 4
                                    

GDYBANIE:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

GDYBANIE:

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Uwielbiam ten art TTvTT

Środaaaaaaaaaaa... Więcej tu mojego gdybania.

Nawet nie wiecie, jak bardzo nie miałam siły woli tego pisać. Prawie autem do rowu dziś wjechałam, więc furia uszami wychodzi.

I mój wattpad świruje. Nie wczytują mi się niektóre opowiadania. A na telefonie w ogóle nie działa, więc rozdział przepisuje z telefonu (w "pracy" pisałam, jak szef nie paczał TvT). Eksportowałam na pdf i zasyfiłam sobie osobisty dysk google x'D

Ogółem jutro będę jedynym grafikiem, a to za dużo odpowiedzialności x''''D

*patrzy na 11 tom Servampa, japoński tomik i darmowy kalendarzyk z BSD* ehhh

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~ROZDZIAŁ:

- Czy ona jest

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Czy ona jest... z mafii?! - wycedził przerażony Atsushi, patrząc na kobietę z podejrzliwością.

- Właśnie, dlaczego nie uciekłaś!? - krzyknęła dziewczynka. - Miałaś okazję, gdy on był ranny!

 Yuriko po chwili zwróciła wzrok na chłopaka, który nieufnie na nią patrzył. Czuła, że jest wściekły, prawdopodobnie za to, co zrobił im Akutagawa.

Dokładnie.

On był tym, który skrzywdził Ryūnosuke.

 Przez moment w jej spojrzeniu można było dostrzec zawiść, jednak szybko ona zniknęła.

- Czy ty... - zawahał się. - Czy chcesz pomścić Akutagawę? - zapytał wreszcie, wyraźnie będąc gotowym do walki lub ucieczki.

Czerwonooka nabrała powietrza, które po chwili ze świstem.

- Nie - zaprzeczyła spokojnym głosem. - Gdybym chciała to mogłabym łatwo odebrać ci siłę do życia, ale nie zamierzam tego robić z kilku powodów. - Kobieta przeniosła ciężar ciała na lewą nogę, decydując się spojrzeć mu prosto fioletowo-żółte oczy. - Po pierwsze - zaczęła wyliczać, z zaciśniętej pięści uwalniając mały palec - pomogłeś Kyouce a po drugie- podniosła kolejny palec - mam nadzieję, że twoje słowa pomogą mu coś zrozumieć. Nie zrozum mnie źle - ciągnęła, bacznie obserwując jego ruchy, - jak najbardziej cieszę się, że pomagasz Kyouce, jednak wiedz, że siłą rzeczy jestem z mafii. - Miyamoto westchnęła, przymykając powieki. - Nie mam zamiaru nikogo z was skrzywdzić, nie zaatakuję nikogo, ale będę"bronić swoich".

×Influence×Akutagawa×BSD×Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz