×30×

620 49 24
                                    

Środa again

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Środa again.

I mały redraw Yuriko.

- Nie lubię tego, że Risshi-sha często reaguje na moje zdeterminowanie, bo wiesz

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Nie lubię tego, że Risshi-sha często reaguje na moje zdeterminowanie, bo wiesz... jestem zdeterminowany, by cię zabić.

Miyamoto w jednak chwili rzuciła w mężczyznę woreczkiem mąki, co dało jej sekundy, bo pokonać dzielący ich dystans i dotknąć jego karku palcami. To wystarczyło, by osunął się na beton.

- Też jestem zdeterminowana - wycedziła, naciągając rękawiczkę na dłoń. Zdjęła ją, gdy Itagaki na chwilę stracił czujność, a ona zyskała nieco swobody ruchów. - Nie wiem skąd wiecie o mojej zdolności, ale nie mam zamiaru robić niczego wbrew swojej naturze.
Wtem mężczyzna zaśmiał się, jednak wciąż nie miał siły się podnieść.
- Czyżby nauki tego gościa tak zmieniły twoją naturę, Wampirze? - wydusił przez zęby. - Oboje wiemy, że gdyby nie bariera, którą postawił, to już dawno byś mnie zabiła. Ha! Zabiłabyś każdego, kto chciałby stanąć ci na drodze.
- Nieprawda! - krzyknęła kobieta, cofając się kilka kroków w tył. - Nie kradnę życia, a wy zostawcie mnie w spokoju do cholery!
Po tych słowach wybiegła ze ślepej uliczki z błyszczącymi od zbierających się łez oczami. Miała serdecznie dosyć siebie, ich i swojej zdolności. Chciała normalnego, szczęśliwego życia, a nie nieustannej walki oraz zmagań z własną naturą. Mężczyzna znów nazwał ją wampirem, znowu przypomniał jej przeszłość, o której wolałaby zapomnieć.
  Yuriko zacisnęła pięści, stojąc już przed bramą do domu Akutagwy. Przecież dzięki nieoczekiwanwmu spotkaniu z psem mafii zrozumiała czego tak bardzo pragnęła.
Z tą myślą udała się najpierw do kuchni, gdzie przy okazji umyła i przygotowała figi do zjedzenia, a następnie udała się do sypialni mężczyzny.
- Proszę - mruknęła, stawiając talerzyk z owocami na szafce, a obok szklankęze świeżą wodą.
- Co się stało? - zapytał nagle, a ona dopiero wtedy zorientowała się, że ma sporo otarć, a rękawiczki były nieco urodzone. Nie zwróciła na to uwagi, skupiona na własnych myślach.
- Jakiś pijak chciał zabrać mi portfel, ale dałam sobie radę - skłamała, po czym sięgnęła do kieszeni, ponieważ usłyszała dźwięk dzwonka telefonu id szefa mafii.
"Przyjdź do mojego biura. Pilne.
PS Elise jest taka śliczna~♡"
Yuriko uniosła jedną brew, ale zaraz westchnęła, ponownie chowają urządzenie do kieszeni.
- Mori wzywa - rzuciła mimochodem. - Zajęłam się raportami, więc nie musisz się nimi przejmować. Mam coś przekazać od ciebie? - dodała, zabierając pustą szklankę.
- Nie mam zamiaru przebywać nieustannie w domu - syknął w odpowiedzi, zerkając potajemnie na leżące na wyciągnięcie ręki figi.
- Przekażę - odparła, kierując się mu wyjściu.

×Influence×Akutagawa×BSD×Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz