×07×

977 92 7
                                    

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

[Gash... on jest uroczy, taki agresywny czasem, ale cudowny, c'nie xD] ŚRODA!


- A...Akuta..ga...wa - wydusiła, wściekle patrząc na podduszającego ją blondyna.

"Ty wampirze"? Chodzi o to, że wysysa życie z roślin? - pomyślał jeszcze Ryūnosuke, zanim usłyszał przeraźliwy krzyk bólu kobiety. W zasadzie to nie zależało mu na niej, ale najwyraźniej była wyjątkowo cenna, a właściwie wartościowa była jej Zdolność, dlatego też nie mógł pozwolić tej skrywającej swoje umiejętności larwie umrzeć. Chciał poczekać i zobaczyć w co się przeobrazi. Dodatkowo zaprzątało mu myśli to, że ostatkiem sił wydusiła jego nazwisko, a nie żadne "pomocy" lub jej sakramentalne "chrzań się".

- Posiłki są już w drodze - wycedził poważnym tonem. A jednak blefował. Definitywnie blefował, a jednak te słowa niezależnie od tego czy były prawdą sprawiły, że blondyn dosłownie na moment poluźnił uścisk. Miyamoto bez zawahania jedną stopą uderzyła go w twarz, a drugą brutalnie złamała mu rękę. - Podaj lokalizację - mruknął ciemnooki, przypominając kobiecie, że nadal trzyma telefon. - Powiem ci gdzie masz iść - dodał, a następnie połączenie zostało zakończone.

Yuriko nie miała wyjścia, więc skierowała się w wyznaczonym kierunku, w duchu licząc na to, że tamten mężczyzna jest jeszcze na tyle słaby, by za nią nie podążyć.

Yuriko nie miała wyjścia, więc skierowała się w wyznaczonym kierunku, w duchu licząc na to, że tamten mężczyzna jest jeszcze na tyle słaby, by za nią nie podążyć

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

 Zziębnięta oraz poobijana kobieta już z daleka rozpoznała szczupłą sylwetkę opatuloną długim, czarnym płaszczem oraz lekko rozwiane przez wiatr włosy. Nie rozumiała go i właśnie to ją drażniło. Z reguły potrafiła odczytać emocje i uczucia innych ludzi, a jednak on stanowił dla niej zagadkę, niemal taką jak dla niego jej umiejętność.

- Mogłaś się pospieszyć - prychnął, najzwyczajniej w świecie ruszając przed siebie.

- Starałam się, ale sam wiesz, że to spory kawał drogi, a dodatkowo chciałam się upewnić, że ten gościu mnie nie śledzi - bąknęła dość cicho, wlekąc się za Akutagwą aż do dość sporego domu. Kobieta zamrugała kilkukrotnie, gdy zrozumiała, że to najwyraźniej tu mieszkał. Budynek wyglądał wręcz majestatycznie, przez co nieumyślnie zwolniła, co oczywiście mu się nie spodobało. - Oj wybacz - wymamrotała, wchodząc do środka, po czym opadła bezwładnie na podłogę, niezdolna nawet ruszyć palcem. Najwyraźniej adrenalina opadła, a ona straciła siły.

 Niewzruszony dwudziestolatek podsunął coś w jej stronę stopą. Zdziwiona uniosła jedną brew, patrząc na niego z niedowierzaniem.

- Nienawidzę patrzeć na kwiatki i na truchło pod drzwiami - powiedział obojętnie, kopiąc w doniczkę, a następnie skręcając do pomieszczenia po prawej stronie obszernego korytarza.

W obecnej sytuacji brunetka nie mogła wybrzydzać, więc zmusiła się do wyciągnięcia chudej ręki przed siebie. Dzięki poświęceniu trzech badyli Yuriko mogła znów stanąć na nogach, więc udała się do pomieszczenia, w którym był Akutagawa. Nieco obawiała się wejścia do środka, jednak ostatecznie powoli weszła do ślicznej w jej mniemaniu kuchni.

- Pierwszy raz zmywarkę widzisz? - wycedził, zalewając sobie herbatę, a z kubka zaczęła wydobywać się ciepła para.

- Nie, ale - zaczęła, przejeżdżając palcem po blacie - jest tu tak czysto, tak ciepło i przytulnie - dodała, unosząc delikatnie kąciki ust. - Po prostu pochodzę z dosyć biednej rodziny, więc..ech - urwała gwałtownie, nieco zmieszana.

 W zasadzie to Ryūnosuke ją rozumiał, ponieważ sam doskonale wiedział co znaczył niedostatek i głód. Może dlatego nie komentował już jej zachowania, by najzwyczajniej w świecie napić się ciepłej herbaty, którą tak lubił.

Wtem w pomieszczeniu dało się usłyszeć głośne burczenie.

 Akutagawa dosłownie zamarł, patrząc na nieco czerwoną Yuriko, która starała się uciszyć swój lamentujący żołądek.

- Kiedyś tyś ostatnio jadła? - zapytał w końcu, nie do końca przekonany.

- Szłam coś zjeść, kiedy pierwszy raz mnie zaatakowałeś - odpowiedziała, nie patrząc w jego stronę.

 Z jednej strony brutalna i przebiegła, a z drugiej słaba i nieporadna - pomyślał, stawiając przed nią kubek z herbatą przypominający kolorem jej tęczówki.

- Hę?

- odpowiesz teraz na kilka pytań, Miyamoto Yuriko - powiedział sucho Ryūnosuke, siadając przy stole i nakazując jej ruchem głowy uczynić to samo.

- odpowiesz teraz na kilka pytań, Miyamoto Yuriko - powiedział sucho Ryūnosuke, siadając przy stole i nakazując jej ruchem głowy uczynić to samo

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

 Słowa: ok.800(?)


Wyjeżdżam wcześnie, więc dodaje, gdy tylko mogę. Postaram się mimo bycia poza Polską jakoś dodać za tydzień. Może się zdarzyć, że nie będzie to 4.07 a np. 5.06.

Rozdział 8 skończyłam przed chwilą pisać (równo o północy!) Rozdziały będą dosyć krótkie, ale postaram się zdobyć internet i opublikować je przez telefon.

Gorzej z rozdziałem za 2tyg. jeśli nie dam rady go skończyć i dodać to zrobię to po powrocie!


ROZDZIAŁY NIESPRAWDZONE.

×Influence×Akutagawa×BSD×Where stories live. Discover now