×34×

286 27 1
                                    

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

 W pomieszczeniu unosiła się ciepła para przypominająca nieco delikatne, puchate chmurki

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

 W pomieszczeniu unosiła się ciepła para przypominająca nieco delikatne, puchate chmurki. Było słychać jedynie szum wody, która ściekała po stojącej nieruchomo kobiecie o bladej cerze, której mokre kosmyki przysłaniały twarz. Rękami opierała się o zimne płytki, tępo się w nie wpatrując, jakby miała znaleźć tam odpowiedź na nurtujące ją pytania.

 Czuła nijakie obrzydzenie patrząc na swoje odbierające życie dłonie, jednak dopiero teraz zaczęła zastanawiać się, dlaczego wtedy nie zrobiła Akutagawie krzywdy, skoro była tak blisko.

Za blisko...

Dwudziestolatka zacisnęła usta, czując, że jej policzki robią się gorące. Zażenowanie mieszało się z nijaką radością. Jednak nad tym wszystkim przeważało zmęczenie zarówno fizyczne jak i psychiczne. Kobieta zakręciła wodę, a następnie rozsunęła drzwi prysznica i złapała biały, puchaty ręcznik. Wytarła nim delikatnie obolałe ciało, by po chwili założyć na siebie za dużą czarną koszulkę oraz tego samego koloru spodenki, których używała jako piżamy. Była aktualnie w swoim małym mieszkanku, więc wciąż wycierając włosy w ręcznik wyszła z pomieszczenia.

Mieszkanie było małe, a ogrzewanie kiepskie, jednak spełniało potrzeby kobiety. Było w pewnym sensie przytulne, ale puste.
 Mimo to wszystko zdawało się wracać do normy - Yuriko planowała tym razem do końca wyleczyć Akutagawę i coraz bardziej zastanawiać się czy dołączenie do mafii naprawdę było dobrym wyjściem. Zdecydowanie nie nadawała się do tej ,,pracy", a jednak podjęła decyzję na podstawie argumentów za, które zdecydowanie przeważyły nad niechęcią do tego. Ponadto teraz mogła przy nim być. Przecież jeśli by odmówiła, to wszystko mogłoby potoczyć się inaczej. Z drugiej strony, gdyby go nie poznała - nie martwiłaby się jego losem.

- Ueh! Już nie wiem czy dobrze zrobiłam  - warknęła sama do siebie, zaciskając pięści.
 Wtem zamarła w bezruchu, słysząc czyjeś kroku tuż przy drzwiach. Błyskawicznie zerknęła na zegarek, który wskazywał kilka minut po północy. Kto mógłby kręcić się pod jej drzwiami o takiej porze?
 Czerwonooka przełknęła głośno ślinę, wahając się czy powinna sprawdzić kto to, czy też może lepiej było w ciszy poczekać. Ogarnął ją dziwny niepokój, jednak zdecydowała się wyjrzeć za drzwi, gdy przestała już wyczuwać energię życiową nieznanej jej osoby.
 Powoli podeszła do drzwi, ostrożnie kładąc rękę na klamce. Zagryzając wargę otworzyła drzwi...

- Ha? - wydusiła jedynie, z przerażeniem stwierdzając, że uschnięta róża na wycieraczce nie została tu zostawiona bez powodu. A może jednak był to głupi żart?

 Mimo że roślina nie miała już w sobie życia, kobieta pośpiesznie podniosła ją dopiero przez małą ścierkę i wyrzuciła do kosza. Upewniła się, że drzwi są zamknięte, a następnie skierowała się do małej kuchni, by przygotować sobie coś do jedzenia. Ostatnimi czasy nie jadła zbyt regularnie oraz niewiele spała, dlatego czas wolny zamierzała przeznaczyć na odpoczynek. Pomimo poddenerwowania sytuacją z uschniętą różą zdołała przed snem zjeść dwie kanapki i wysuszyć włosy. Jednak leżąc już nakryta po same uszy, nie zdecydowała się zgasić lampki nocnej. Miała wrażenie, że coś jest nie tak...

 Długo nie mogła zasnąć, a o poranku ledwo wstała i przygotowała sobie kawę, by nieco się rozbudzić. Tego dnia zdecydowała się poświęcić czas na porządki, a później pójść na zakupy. Ubrała dżinsy, zwykłą czarną koszulkę oraz nieco dłuższy beżowy sweter, którego nigdy nie zapinała. Schowała portfel oraz telefon do kieszeni, jak najzwyklejsza w świecie dwudziestolatka kierując się na zakupy.
 Zdecydowanie było spokojnie. Normalnie. Wręcz nudno.
Jednak wciąż czuła narastający niepokój.

Wprawdzie kobieta zrobiła jedynie małe zakupy w sklepie spożywczym, jednak zdecydowała się wrócić, ponieważ zaczynało kropić, a ona nie wzięła za sobą parasola.
 Szybko dotarła do mieszkania, otworzyła zamknięte na klucz drzwi i...

  Momentalnie cofnęła się i nieomal upadła.

 Widok martwego kruka na środku pomieszczenia zdecydowanie był przerażającym widokiem. Nie było w nim energii życiowej, ponadto ktoś musiał wejść do jej mieszkania, gdy jej nie było.

 Nie myślała długo - nie czuła chwilowo nikogo w pobliżu, dlatego w pośpiechu złapała torbę, wrzuciła do niej ubrania, których wcześniej nie zdążyła włożyć do szafy, telefony i portfel, a chwilę później zamknęła pośpiesznie drzwi i uciekła.

Biegła w deszczu, byleby znaleźć się jak najdalej od tego miejsca i od śmierci.




23:30 lolz masz rozdział skończyć, a od kilku dni wisi na etapie prysznica

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

23:30 lolz masz rozdział skończyć, a od kilku dni wisi na etapie prysznica.
Sry, ale byłam prowadzącą na dc, a był czelencz i no xD

800 słów

I mnie olśniło, że dziś sprzątałam pół dnia, potem no... 66 prób i nadal nie mam SSR z mayoi... chce Korupcję UGH... Nandayo TTvTT

Miało być w sobotę, ale w innej strefie czasowej nadal jest sobota Dx

Kiedy dostajesz takie coś na urodziny - wiesz, że ta osoba zna Cię na wylot xD (trochę po czasie lulz tak z 2tyg)

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Kiedy dostajesz takie coś na urodziny - wiesz, że ta osoba zna Cię na wylot xD (trochę po czasie lulz tak z 2tyg)

×Influence×Akutagawa×BSD×Where stories live. Discover now