⁵.Przecież to tylko deszcz

3.1K 356 101
                                    

Dni mijały Changbinowi mozolnie, powoli. Miał wrażenie, że ostatni tydzień był jakąś syzyfową pracą. Ciągle tylko praca - dom - praca i tak w kółko. Felix po ostatniej kłótni gdzieś znikł, a Bin czuł się nawet trochę winny. Może trochę za ostro potraktował młodszego? Może powinien zachować dla siebie parę zdań? Może w ogóle powinien wziąć sobie słowa Lee do serca i zerwać z swoimi występkami? Skąd w ogóle taki pomysł w twojej głowie Bin. Robisz to od zawsze i nie widzisz w tym nic złego. No właśnie problem w tym, że ostatnio coś go tknęło. Nagle cały świat stanął na głowie, a Changbin zaczynał powątpiewać w słuszność swoich czynów.

Brunet siedział właśnie na kanapie, a dookoła niego szalała głośna gromada chłopców, którzy cieszyli się zamówioną, przez BamBama pizzą. To był pewnego rodzaju rytuał. Gdy to co nakradli sprzedawało się za gruby hajs (czyli mówiąc w skrócie miesiąc był dobry), tleniony blondyn zamawiał włoską przekąskę i rozdzielał pieniądze w zależności od wykonanej pracy.

- To dla Jeongina, to dla Youngjae, to dla Jisunga - mamrotał pod nosem, układając kupki pieniędzy. Changbin zaś siedział wpatrując się w stolik, na którym BamBam kładł pieniądze. Nie obchodzili go świetnie bawiący chłopcy, Chan, blondyn czy te banknoty dla których kradł i robił inne złe rzeczy. Po głowie odbijały mu się słowa Felixa, a najgorsze było to, że nie mógł z nikim porozmawiać na temat jego moralnych zagwozdek. Chłopcy z gangu mają takie same poglądy co on, Lee gdzieś znikł, a jego rodzice... Szkoda gadać. Matka Changbina każdego dnia przyprowadzała nowego faceta, a jego ojciec spędzał całe dni przed telewizorem z puszką piwa w dłoni. O starszym bracie nawet nie chciał myśleć. Znowu siedzi na odwyku, bo pewnego pięknego dnia postanowił zabrać wszystkie oszczędności swoich braci i kupić jakiś szajs od którego się uzależnił. Jedyną, normalną osobą w ich domu był najmłodszy z rodzeństwa. Chodził do szkoły, dobrze się uczył, niczego nigdy nie ukradł. Praktycznie chłopczyk anioł. Szkoda, że to dziecko może w najbliższym czasie trafić do domu dziecka, przez sytuację w ich rodzinie. Bo zgrywanie przed kuratorem idealnej, kochającej familii dawno przestało przechodzić.

Changbin westchnął cicho uświadamiając sobie, jak bardzo samotny jest w tej sprawie. Teoretycznie mógłby porozmawiać z Chanem, jednak nie chciał zadręczać go swoimi problemami, bo wiedział jak bardzo szatyn się tym przejmie.

- Chang to dla ciebie. - BamBam podał mu plik pieniędzy, a brunet jedynie spojrzał na nie niechętnie. Wszystko dla nich. Wyciągnął po wartościowe papierki dłoń, aby następnie zacisnąć banknoty w żelaznym uścisku. To jedyny możliwy dla niego sposób dochodu. Tylko tak utrzyma swoje życie na godnym poziomie. Nie ma w tym nic złego. Życie zmusza nas do czasem okrutnych decyzji.

***

Następnego dnia na niebie zebrały się szare chmury. Wyglądały ciężko i przygnębiająco. Zupełnie tak jak Changbin. Zarwał ostatnio parę nocek, aby zarobić na swoje życie, a jakby tego było mało słowa Felixa nie pozwalały mu zasnąć. Myślał. Dużo myślał.

Westchnął ciężko rzucając plecak do kantorka pracowników, gdzie zazwyczaj przebierał się w robocze ciuchy i zostawiał najcenniejsze rzeczy. Nie miał najmniejszej ochoty na robienie czegokolwiek. Ale jak mus to mus. Dlatego przebrał się i wyszedł z kantorka, natykając się przy tym na Hyunjina.

- Cześć - powiedział, próbując być miłym. W sumie mógłby wyminąć go jak gdyby nigdy nic, ale tak jakoś zebrało mu się na nie bycie jak wkładanie kaktusa w dupę.

- Hej. - Hwang spojrzał po nim, lekko się przy tym krzywiąc. Chłopak miał widoczną niechęć do bruneta i nie miał najmniejszych oporów tego okazywać. W jego oczach, Bin był tylko złodziejem, zdemoralizowanym nastolatkiem, wyrzutkiem z ulicy, marginesem społecznym i tak miał zamiar go traktować. Głos Hyunjina był wręcz przesiąknięty obrzydzeniem i odrzuceniem do osoby bruneta. Wyminął więc go jak najszybciej i sam wszedł do kantorka.

[w trakcie poprawek]•I am not• //ChanglixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz