²².Nie jestem

3.1K 336 158
                                    

     Changbin uniósł jedną brew patrząc na Felixa, który wwiercał w jego osobę oczekujące źrenice. W sumie to chciałby zostać u młodszego na noc, jednak co powie jego tata, kiedy przyjedzie i zastanie młodego złodziejaszka w swoim domu? Raczej nie będzie zadowolony. Jakby tego było mało, Seo nie wiedział, jak może skończyć się dłuższy pobyt z blondynem.

- To chyba nie jest najlepszy pomysł...
- Czemu? - zapytał, marszcząc brwi. - Chyba nie myślisz, że puszczę cię o tej godzinie samemu do domu.
- Jestem już dorosły, potrafię sam o siebie zadbać!
- Powiedz to swojemu podbitemu oku. - Changbin westchnął z frustracją. Felix jest uparty. Słodki, ale uparty. - Chyba że chcesz, aby mój tata cię podwiózł, jak wróci.
- O nie, nie nie. - Zaczął machać rękoma w przeczącym geście. Sam na sam. Z panem Lee. W jednym aucie. Ten horror się na pewno dobrze nie skończy.
- To świetnie. Zostajesz na noc. - Blondyn uśmiechnął się triumfalnie, kierując się w stronę łóżka. Teraz nie było odwrotu. Changbin będzie spał w tym ogromnym domu, pachnącym sianem i lawendą. Będzie spał ze świadomością, że niedaleko był Felix, w sąsiednim pokoju spał Max, a na dole, ojciec młodszego, rozłożony na kanapie, oglądał telewizję.
- To, co będziemy robić panie gospodarzu? - zapytał, siadając obok Lixa na zaskakująco miękkim, okrytym puchatym kocem łóżku. Chłopak zacisnął usta w wąską linię, jednocześnie zastanawiając, co tak właściwie mogą zrobić.

- Wendy nocuje u swojego chłopaka, a tata z Maxem pojechali do dziadków i wrócą późno... Mamy cały dom dla siebie na parę godzin. - Blondyn zaczesał piaskowe kosmyki za ucho.
-Możemy coś pooglądać, pograć albo po prostu pogadać.
- Hmm... - mruknął, drapiąc się w bliznę na brodzie. Wszystkie te opcje wydawały się atrakcyjne. W końcu, skoro już zostaje, to powinien przyjemnie spędzić czas z młodszym, a póki noc długa... mogą zrobić wszystko.
- Pogramy, pogadamy i na koniec obejrzymy jakiś film. Co ty na to?
- Brzmi świetnie. - Felix gwałtownie podniósł się z łóżka i prawie podskoczył w miejscu, czując, jak energia go rozpiera. Dawno nie odwiedzał go żaden kolega, a już w ogóle nie pamięta czasów, gdy ktoś zostawał u niego na noc.

Chłopcy zeszli na dół, do salonu, który oddzielony od kuchni suwanymi, szklanymi drzwiami, krył się za schodami. Całe pomieszczenie, choć duże było bardzo przyjemnie urządzone. Na samym środku stał czarny, błyszczący stolik, a na nim pachnący bukiet kwiatów. Wokół mebla ustawiona była szeroka, jasna, beżowa kanapa, która pomieściłaby wszystkie dzieciaki z gangu Changbina. Tuż przed tym wszystkim, na ścianie, wisiał ogromny, plazmowy telewizor, do którego podłączone były przeróżne urządzenia.
- Siadaj - powiedział Felix, podchodząc do konsoli i włączając plazmówkę.
- Wow. Twój dom robi wrażenie - mruknął, rozglądając się dookoła. Całe pomieszczenie wydawało się idealnie rozplanowane. Usiadłszy na kanapie, Changbin spojrzał w lewą stronę na suwane, szklane okno, za którym znajdował się taras. Brunet mógł stąd dojrzeć staw pana Lee, przez który, tak właściwie, tu nocuje.
- E tam - machnął ręką, a wiszący na obitej jasnym drewnem ścianie telewizor, zaświecił się, rażąc Seo w oczy.
- W co chcesz zagrać? - zapytał, wyjmując płytki z małej szafki, która wmontowana w ścianę, prezentowała się pod telewizorem.
- Nie wiem. - Changbin podkulił nogi, patrząc, jak Felix przerzuca pudełka, marszcząc jednocześnie brwi. - Możesz wybrać. Za cholerę się na tym nie znam. - Blondyn kiwnął głową i nie patrząc na inne tytuły, wybrał jedno opakowanie i otworzył je, aby następnie opalić grę.
- Spodoba ci się. - Chwycił za dwa pady i usiadł tuż obok Changbina, podając mu jednego z nich.
- A co jak mi się nie spodoba?
- To śpisz na dworze i się nie znamy. - Głos Felixa brzmiał naprawdę poważnie i gdyby nie to, jak kącik ust drgnął w lekkim uśmiechu, brunet miałby ogromne wątpliwości, że to tylko żart.

Na całe szczęście, gra, którą wybrał Lix była o wiele bardziej interesująca, niż się spodziewał. Historia osadzona w skutym lodem świecie, gdzie główni bohaterowie walczyli o przetrwanie i ocalenie świata, mogła wydawać się to banalna. Jednak rozbudowana fabuła i świetna rozgrywka, gdzie oboje mogli wczuć się w swoje role, sprawiła, że nie zauważyli, kiedy zleciały całe dwie godziny grania.

[w trakcie poprawek]•I am not• //ChanglixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz