13

1.1K 95 29
                                    

~Magnus~
Dzisiejsza noc upewniła mnie w przekonaniu, że ta dziwna kraina, do której chodzę w nocy, naprawdę istnieje. O JA PIE****Ę. Bo gdy spędziłem noc z Alekiem, normalnie spałem, nie śniłem. No i co za tym idzie - w swoim domu też sobie niczego nie wyobraziłem.

Czekam tylko na moment, kiedy zaproszę chłopaka do siebie na noc i wcisnę go do tego korytarza. Ciekawe, czy by zaczął piszczeć jak dziewczynka, czy raczej się tym podjarał...

Otworzyłem oczy i spojrzałem w bok na mój ósmy cud świata. Drzemał sobie słodko, z wymalowanym spokojem na twarzy. Pocałowałem delikatnie jego czoło i podniosłem się do siadu. Przetarłem twarz dłońmi i zastanowiłem się nad zrobieniem dla Alexandra śniadania do łóżka.

Jego wujostwo na pewno nie będzie miało nic przeciwko. Sam polecę do sklepu po te jajka, na których punkcie małżeństwo ma obsesję, i szybko wrócę, by zrobić śniadanie. Ale Sebastian... Ygh. Chyba zamknę pokój Aleca na klucz...

****
Kiedy już wróciłem ze sklepu i w kuchni przygotowywałem śniadanie dla czarnowłosego, wujostwa poszło do ogródka, a "ktoś" postanowił wykorzystać okazję i mnie powkurwiać.

- Jak tam Alec po nocy z tobą? - spytał Sebastian, stając obok mnie przy blacie i robiąc sobie kanapkę.

- Idiota - prychnąłem rozbawiony.

On serio myślał tylko o jednym? A na mnie mówią, że jestem niewyżyty...

- Serio nie wykorzystałeś okazji? - spojrzał na mnie zdziwiony.

- Nie chcę go zaliczyć, Sebastian - prychnąłem, skupiając się na śniadaniu, by czasem nie jebnąć tego kretyna drewnianą łyżką.

- To czemu, kurwa, mi nie pozwalasz? Puknę go i dam wam spokój, takie skomplikowane, Bane? - mruknął, zapychając sobie usta kanapką i poszedł do stołu, który stał za nami.

Miał, kurwa, szczęście, że znikł mi z pola widzenia.

- Odpierdol się od niego - warknąłem.

- Ah tak, a ty to co?

- Ja nie traktuję go jak przedmiot, debilu. Kurwa, możesz się po prostu zamknąć?

- Tia, zamknę się, ale nie powiedział bym tego o Alecu, gdy będzie już pode mną. Na pewno nikt go nie pieprzył, musi być ciasny - zachichotał przebiegle, a ja odwróciłem się z zamiarem przyłożenia mu w ten krzywy nos.

Jednak zanim miałem przyjemność to zrobić, znikł z kuchni.

Naprawdę na świecie jeszcze istnieją takie osoby?

****
~Alec~
Obudziłem się i zacmokałem ustami. Wysuszyło mnie. Przejechałem rękoma po łóżku i nie poczułem mojego chłopaka... Kretyn.

Otworzyłem oczy, rozciągnąłem się i wstałem z ciepłego łóżka. Podrapałem się po głowie i podszedłem do drzwi, z zamiarem poszukania azjaty. Nie chciało mi się z samego rana chodzić po całym domu, ale co poradzić?

Jednak nie mogłem wyjść. Szarpałem za klamkę, no i nic z tego. Zamknął mnie? Po co, do jasnej cholery? By Sebastian do mnie nie wszedł... Magnus zbyt przesadza.

Na szczęście obok moich stóp ujrzałem kluczyk, który pewnie wsunął pod drzwiami. I do tego karteczka, którą zaraz wziąłem w ręce.

"Hej, stokrotko. Wybacz, że cię zamknąłem, ale po prostu się martwiłem. Poszedłem zrobić ci śniadanie, to zaraz wrócę ❤"

Westchnąłem. Miło z jego strony z tym śniadaniem, ale z Sebastianem... Naprawdę przesadza.

Wyszedłem z pokoju tylko na chwilkę do toalety, i szczęśliwy, że nie natrafiłem na blondyna, wróciłem do siebie z powrotem, a za moment i zjawił się Magnus z tacą.

𝕁𝕖𝕤𝕥𝕖𝕤 𝔻𝕫𝕚𝕨𝕟𝕪. 𝕃𝕦𝕓𝕚𝕖 ℂ𝕚𝕖Место, где живут истории. Откройте их для себя