21

1.2K 94 37
                                    

Uwaga ludki: scena +18
Kto się cieszy niech se czyta, kto nie chce ten przewija rozdział 😝👌❤

~Alec~
Kij z tym, że mam szesnaście lat. Kij z tym, że znam Magnusa jakiś tydzień. Kij z tym, bo jestem tylko niewyżytym nastolatkiem, który szuka nowych wrażeń... Tak? A skąd ja mam to wiedzieć, durny mózgu? Przestań myśleć.

Leżałem na plecach i wpatrywałem się w sufit, czekając na Magnusa. Najlepiej by było, gdybym wyłączył myślenie. Ba, pragnąłem, by mi się to udało.

Po minucie usłyszałem otwieranie drzwi. Przekręciłem głowę, by spojrzeć na mojego chłopaka, który przekręcał kluczyk w drzwiach. Na pewno po to po prostu, by nikt nie wszedł w nieodpowiednim momencie. No ale ja jak to ja, musiałem sobie domyśleć własne różne historie i przekonania.

Kiedy spojrzały na mnie jego zielone, żywe oczy, od razu odwróciłem wzrok, czekając na ciąg dalszy mojego... Pierwszego razu.

~Magnus~
Z powrotem ściągnąłem swoje spodnie i podszedłem do łóżka, z żelem w jednej ręce. Odłożyłem go obok Aleca i zawisłem nad nastolatkiem, który był wyraźnie zaciekawiony nowymi doznaniami, jakie zaraz go spotkają. I dobrze. Nie będzie bardzo spięty.

- O której kolacja? - spytałem z uśmiechem, chcąc jeszcze bardziej rozluźnić atmosferę.

Udało mi się to, bo chłopak zaśmiał się pod nosem.

- Osiemnasta. A co, głodne dziecko?

- Bardzo - zamruczałem.

Pocałowałem z czułością jego usta, które od razu oddały gest. Całowaliśmy się delikatnie poprzez muskanie nawzajem swoich warg, a ja rękoma zjeżdżałem w dół po ciele chłopaka, zostawiając za swoim dotykiem lekkie drżenie jego mięśni.

Dotarłem do bokserek, które złapałem za gumkę. Zauważyłem, jak jego klatka unosi się szybko przez przyspieszony oddech, a jego zimne palce poczułem błądzące po moich plecach.

Odczepiłem się od jego ust z zamiarem ściągnięcia swojej bielizny. Kiedy mi się to udało, odrzuciłem bokserki w jakąś stronę pokoju i spojrzałem na twarz Aleca. Jego tęczówki były zwrócone ku dołu, najpewniej patrząc na moją męskość w pełnej erekcji.

Kiedy uniósł wzrok i spotkał się z moimi oczyma, od razu spojrzał w bok, oblewając się rumieńcem po całej twarzy. Uśmiechałem się lekko i powoli zacząłem ściągać jego bokserki. 

- A co na kolację? - spytałem, spoglądając na erekcję chłopaka.

- S-spaghetti - wysapał między oddechami, a ja pozbyłem się jego bielizny.

- Mniam - skomentowałem, nachylając się nad nim, by nasze twarze były na równi.

- Mhm... - przymknął oczy, więc postanowiłem wziąć się w końcu do roboty.

Wycisnąłem odrobinę żelu na swoje palce u dłoni i rozprowadziłem go po swoim członku. Kiedy nakierowałem penisa w odpowiednie miejsce i dotknąłem jego wejścia, Alec wzdrygnął się od razu.

- Spokojnie... - szepnąłem, całując jego czoło.

- Zimne - skomentował.

- Wiem - zaśmiałem się cicho. - Gotowy?

- Chy-chyba... - szepnął, a ja spojrzałem w jego oczy. Była w nich oczywista obawa, ale gdzieś tam przedzierała się przez nią ciekawość i pobudzenie. Którego ja nie miałem powodu do ukrywania. - Tak - dodał, kiedy przez dłuższą chwilę "rozmawialiśmy" między sobą za pomocą spojrzeń, w których kryło się pożądanie.

Przyłożyłem usta do jego szyi, całując znajdująca się tam runę i zacząłem napierać na jego wejście, które okazało się jeszcze bardziej ciaśniejsze, niż myślałem. Oderwałem się od jego delikatnej skóry, obserwując reakcje nastolatka. Klatka piersiowa unosiła się szybko, dłonie na moich barkach drżały lekko, a powieki były zamknięte.

Zacząłem w niego wchodzić i poczułem mocny uścisk na swojej skórze. Twarz Aleca przybrała grymas bólu, więc zatrzymałem się. Wpatrywałem się przez dłuższą chwilę w jego mimikę, która kiedy stała się bardziej rozluźniona, wznowiłem swoją pracę.

Wypuściłem wstrzymane powietrze przez podniecenie, kiedy moja męskość znalazła się cała w Alexandrze. Z kącików jego oczu wypłynęły łzy. Zacząłem z niego wychodzić, całując każdy mokry ślad na jego delikatnej twarzy.

- W porządku? - spytałem cicho, kiedy ponownie w niego wchodziłem. - Zaraz będzie lepiej.

- O-okey - stęknął, z tworzącym się na jego twarzy lekkim grymasem.

Uśmiechnąłem się mimowolnie, przez zaufanie, jakim mnie obdarzył. Ludzie za często tego nie robią, a on się odważył. To zdecydowanie przekroczyło granicę między zauroczeniem a miłością.

No to się wkopałem.

~Alec~
Odchyliłem głowę do tyłu, starając się jakoś rozluźnić z członkiem Magnusa w sobie. Nie wiedziałem, że to będzie aż takie dziwne i nieprzyjemne uczucie. Na szczęście nie boli jak za pierwszym razem...

Mój chłopak przez jakiś czas powoli we mnie wchodził i wychodził, rozciągając mnie, a ja zdałem sobie sprawę, że dyskomfort zaczął mnie opuszczać.

A kiedy zniknął całkowicie, poczułem pobudzające mrowienie w podbrzuszu.

- Sz-szybciej... - szepnąłem, otwierając lekko oczy, które do tej pory były zamknięte.

Ruchy bioder Magnus'a od razu nabrały tempa i rytmu, jakby tylko na to czekały, a ja odczuwałem coraz większą przyjemność. Fale gorąca zalewały moje ciało po każdym jego pchnięciu, a moje dłonie same zaciskały się na jego plecach. Jakby chciały, by był jeszcze bliżej mnie. Czego w sumie sam też chciałem.

Zorientowałem się, że zaraz będę szczytował, nie wytrzymując tego uniesienia. Moje ciało, nie kontaktując z rozumem, zaczęło się wić pod Magnusem, a jęki z moich ust stały się częstsze i głośniejsze. Nie starałem się już tego powstrzymać. Całkowicie oddałem się tym niesamowitym odczuciom.

Poczułem, jak azjata wykonuje pewniejsze pchnięcia. Przez jego rozwarte nieco usta wydobywał się płytki oddech i sapanie, a moje oczy zaszły mgiełką.

- M-Mags... - wysapałem, wijąc się jeszcze bardziej.

Mocno owinąłem nogi wokół jego pracujących bioder. Byłem na skraju dojścia

Kiedy azjata wziął w rękę mojego penisa, nie wytrzymałem i doszedłem z głośnym jękiem, który wręcz przypominał krzyk. Takiego orgazmu się nie spodziewałem.

Za moment usłyszałem równie głośny jęk mojego chłopaka, który z ostatnim, mocnym pchnięciem również doszedł. Wyszedł ze mnie i powolnie padł na plecy przy mnie. Oboje sapaliśmy jak głupi. Przymykałem oczy ze zmęczenia i nadal odczuwalnego uczucia spełnienia.

Położyłem rękę na rozpalonym i wilgotnym od potu brzuchu Magnusa, a on splótł nasze dłonie razem. Uśmiechnąłem się pod nosem. Moje serce zalała fala jakiegoś uczucia. Zdecydowanie ten stosunek zbliżył mnie do Magnusa owiele bardziej. Czyżbym przekroczył granicę między zauroczeniem a miłością...?

No to się wkopałem.

I ja miałem teraz się ogarnąć i za kilka godzin iść na kolację? Ja chcę spać.

- Alec...? - westchnął mój chłopak, a ja spojrzałem na niego.

- Hm? - mruknąłem.

Azjata podziwiał mój sufit, ale zaraz zamknął oczy i ścisnął mocniej moją dłoń.

- Kocham Cię.

𝕁𝕖𝕤𝕥𝕖𝕤 𝔻𝕫𝕚𝕨𝕟𝕪. 𝕃𝕦𝕓𝕚𝕖 ℂ𝕚𝕖Место, где живут истории. Откройте их для себя