47.

2.6K 88 3
                                    

Siedzę właśnie na lotnisku i czekam, aż zobaczę brzydką twarz Rey. Nie mogę się doczekać, kiedy wszystko jej opowiem, bo na Alasce nie miała ani internetu, ani zasięgu, więc w żaden sposób nie mogłam się z nią skontaktować. Wreszcie ją zobaczę, bo powiem szczerze, że niesamowicie się za nią stęskniłam. W końcu dostrzegam jej długie blond włosy powiewające na wietrze, który pochodzi z otwartego okna. Za nią dostrzegam ciocię Vivian i wujka Liama. Widzę zadowolenie na twarzach mojego taty i mojej mamy. 

-No nareszcie!-wykrzykuje Liam i podchodzi do ojca przybijając z nim piątkę, jakby znów mieli dwadzieścia lat. Mama natomiast przytula ciocię Viv. 

-Witaj Katy.-słyszę za sobą ten dobrze znany mi głos. Odwracam się i widzę te jej przenikliwe oczy, które przypominają mi bagno. Poważnie. Rey i David mają zupełnie taki sam odcień tęczówek, ale mi oczy Rey przypominają jakieś gówniane bagno, a oczy Davida piękne, czyste morze. 

-Tęskniłam.- przytuliłam ją. 

-Katy powiedz, czy ty się kiedykolwiek myjesz?- odsunęła się ode mnie i pomachała ręką przed nosem robiąc skwaszoną minę 

-Co? Oczywiście, że tak!

-No nie ważne! Opowiadaj, co tam się działo jak mnie nie było! 

-Nic ciekawego. Gej się w tobie zakochał...-dziewczyna spojrzała na mnie, a jej wzrok mówił: 'co ty pierdolisz?'. -Pamiętasz tego Luka?

-No pamiętam, pamiętam.- udawała, że słucha mnie w skupieniu. W rzeczywistości piłowała sobie paznokcie. 

-On jest, albo był gejem. Ostatnio się z nim spotkaliśmy i...

-My?- przerwała mi patrząc na mnie podejrzliwym wzorkiem z dwuznacznym uśmiechem na ustach 

-Tak. Ja i David.- zarumieniłam się, a ona wydała z siebie pisk pokroju foki 

-Czy wy ze sobą jesteście?

-Tak...-odpowiedziałam bez owijania w bawełnę i strzeliłam jeszcze większego buraka

-Gratuluję. No, ale powiedz mi co z tym Lukiem.

-No chyba się w tobie zakochał. Kazał nam powiedzieć co tylko o tobie wiemy i powiedział, że mu się podobasz. Tylko błagam, nie spal tego idiotko, bo w końcu skończysz z dziesiątką kotów. 

-Tak czy siak tak skończę więc wiesz. Poważnie tak powiedział?

-No tak, przecież mówię. 

-Nie sądziłam, że komukolwiek się podobam...

-Ja też.-przerwałam jej 

-Ale! To miłe. Umów mnie z nim kiedyś. 

-W porządku.

-I to tyle? Nic więcej się nie działo?

-No prócz tego, że David był w śpiączce, a Chris jest kaleką to nic.-uśmiechnęłam się dziwnie \

-Co?!- spojrzała na mnie jakby miała mnie zamordować. Uśmiechnęłam się przepraszająco 

-No tak. Ta nowa dziewczyna Chrisa zaszła z nim w ciążę, żeby skłócić mnie i Davida. Więc David pojechał do niego, pobili się i wpadli do rzeki. David przez coś ponad miesiąc był w śpiączce, a Chris ma złamany kręgosłup. 

-Powiedz mi tylko jaka dziewczyna specjalnie zachodzi w ciążę, żeby kogoś skłócić? -wzruszyłam ramionami 

-Wracamy!-usłyszałam głos mojego ojca, po czym obydwie wyszłyśmy z lotniska rozmawiając.

I'm Rich BitchWhere stories live. Discover now