70.

2K 70 18
                                    

-Czy ty się w ogóle słyszysz?!- zaczęłam krzyczeć. Sama nie wiem dlaczego. Z bezsilności.- Jak można zabić człowieka?! Ja rozumiem, Nate to twój brat i niejednokrotnie na pewno martwił się o ciebie. I to przez Chrisa właśnie! Ale żeby go zabijać?! Czy on już do reszty postradał zmysły?!

-Kochanie...- bez sił podniósł się z kanapy i podszedł do mnie.- Uspokój się proszę. Nie krzycz...-Chciał mnie przytulić. Ja jednak się odsunęłam. Dlaczego? Przecież potrzebuję jego bliskości! 

-Nie!- pokręciłam stanowczo głową- Czy on pomyślał jakby czuł się na miejscu jego bliskich!? Jak czułby się gdyby to jego najbliższą osobę zamordowano?! 

-Katy wytłumacz mi jedną rzecz, dobrze? Dlaczego ty na mnie krzyczysz?! Czy jestem jakkolwiek zamieszany w czyny mojego brata?

-Boże jak ty nic nie rozumiesz! 

-Nie rozumiem tak? Więc...

-Tak! Nie rozumiesz zupełnie nic!- przerwałam mu- Nie wiesz jak to jest stracić cząstkę siebie! Nie wiesz jak to jest stracić tak ważną osobę! I już nie mówię o stracie w jakimś wypadku czy czymś podobnym. Mówię o haniebnym odebraniu życia, które przysługuje każdej istocie na tej pieprzonej Ziemi!

-Więc może o to chodzi?! Może ty nadal go kochałaś co?! Ba! Może nadal kochasz!- widziałam, że go skrzywdziłam. Mimo tego mój głupi mózg musiał ciągnąć to gówno dalej. 

-Jesteś zadufanym w sobie, pieprzonym idiotą! 

-Ja?! Czy to ja cię zgwałciłem!? Traktowałem cię jak kawałek plasticzku do którego można tylko włożyć kutasa!? 

-Nawet nie wiesz co mówisz!- zamachnęłam się, a moja ręka spotkała się płasko z jego policzkiem- Nienawidzę cię!- krzyknęłam na odchodne i wyszłam z mieszkania zatrzaskując drzwi. 

Stanęłam tak na prawdę na środku korytarza zupełnie nie wiedząc co robić. Złość we mnie była nieopisana. Jak ten pieprzony idiota mógł sugerować, że go nie kocham?! W dodatku wypomniał mi miłość do Chrisa! Przecież ja go nie kochałam! Moje serce całkowicie oddałam temu pieprzonemu dupkowi, a on tak mi się odwdzięcza!? Nawet nie zauważyłam kiedy znalazłam się na dachu budynku. Nie chcę skoczyć, chcę posiedzieć sama. Z dala od tego idioty. Łzy spływały mi po policzkach strumieniami i to wszystko przez Davida. Nie rozumiem toku rozumowania facetów. Kiedy się ich całuje, wielbi to wszystko jest wspaniale. Ale kiedy to od nich oczekuje się zrozumienia i pomocy, to już źle prawda? To zaczynają sugerować, że nasza miłość do nich to mit. Chris był ważną częścią mojego życia. Czego on nie rozumie?

Czeeeść! 

Kocham Was i Wy o tym wiecie. Aczkolwiek ostatnio zwalił mi się na łeb ogrom nauki i zwyczajnie nie miałam czasu pisać. Przepraszam :'(. Kocham również czytać Wasze komentarze, a że już w ogóle ich nie zostawiacie, muszę zapytać: 

Czy sądzicie, że Katy dobrze postąpiła i wywołała kłótnię?

I'm Rich BitchWhere stories live. Discover now