Rozdział 14

244 33 28
                                    

James POV

Po przeanalizowaniu oraz zrozumieniu wszystkiego o ilości, przejrzeliśmy prawie wszystkie zadania, tylko nie te ze zwierzętami, bo musieliśmy iść na kolejną lekcję. Tym razem była to Obrony Przed Czarną Magią prowadzona przez profesor Neodoryte Sivel.

Mieliśmy z nią jedno zadanie, o ile w pozostałych zadaniach było coś połączonego z nią i ze zwierzętami.

Mamy na nią rzucić zaklęcie, którego będziemy uczyć się na lekcji. Najprawdopodniej jak na każdych zajęciach z nią podczas rzucania zaklęć będzie pewne zamieszanie, przez które kobieta nie powinna się nawet zorientować, że to ktoś z nas w nią wycelował.

Na dzisiejszej lekcji zajęliśmy się zaklęciem locomotor mortis, powtórzyliśmy je, przypominając sobie nasz poprzedni rok nauki.

Jest to zaklęcie sklejające obie nogi ze sobą, jest bardzo przydatne, gdy potrzebujemy powstrzymać przeciwnika. Wypowiadamy je przedłużamy „tis" przy drugim słowie, kierując różdżką w stronę naszego przeciwnika.

Dzisiaj powtórzyliśmy również drugie zaklęcie z naszego czwartego roku nauki.

Zaklęcie tarantallegra, zmusza ono do niekontrolowanego tańca, w sumie lubię je. Nie sprawia ono żadnego bólu, raczej nie jest nieprzyjemne chyba, że ktoś nie lubi tańczyć.

I to ja byłem tą osobą.

Strasznie nie lubiłem tańczyć.

I dodatkowo nie umiałem tego robić.

Ostatnim zaklęciem jakiego będziemy używać podczas tej godziny, to zaklęcie tarczy odbijającej zaklęcia.

Zaklęcie protego.

Neodoryta porozdzielała nas w grupy trzyosobowe, każda z osób dostała do ćwiczenia jedno zaklęcie.

Ja trafiłem do grupy z Peterem i Syriuszem, Peter rzucał na nas zaklęcia tańczenia, a my się broniliśmy tarczą.

Obecnie robiliśmy tylko to, ponieważ nauczycielka nie kazała nam do tego dołączyć zaklęcia ze sklejaniem nóg.

Kazała nam ona je dołączyć dopiero po pięciu minutach.

Końcowo całą trójka mieliśmy posklejane nogi, ponieważ nie udało nam się skupić na wykonywaniu kilku zaklęć niemal jednocześnie.

Jednak trzeba przyznać, Peterowi początkowo jakoś to wychodziło, jednak przez chwile jego nieskupienia rzuciłem na niego to zaklęcie.

Rzuciłem wzrokiem na kobietę, gdy dostrzegłem, że znajdują się ona na drugim końcu sali, a wszędzie panują dość duży hałas, przez rzucane zaklęcia, wychyliłem się zza ledwo stojącego Syriusza i rzuciłem na kobietę zaklęcie sklejania nóg.

Obróciła się, by rozejrzeć się po całej sali, nie zatrzymała na nikim dłużej wzroku, nawet nic nie powiedziała, jedynie po chwila coś wymamrotała pod nosem, jednocześnie rozklejając nogi.

Nie wiedziałem co powiedziała, ale wiedziałem, że potrzebuje to wykorzystać na sobie.

I na reszcie.

***

Odpowiadam ze spoilerami do książki na 5 pierwszych pytań, na które mogę odpowiedzieć tak/ nie.

behind the letters ✔️Where stories live. Discover now