Rozdział 22

154 27 21
                                    

Syriusz POV

Mój dwa lata młodszy brat najprawdopodniej w tym momencie umierał, lub już umarł. Nie wiedziałem co się z nim obecnie dzieje, jedynie raz minęliśmy się tutaj na korytarzu, nie wymieniliśmy ze sobą żadnego zdania.

Ostatni raz gdy z nim rozmawiałem, był koniec wakacji, pierwszy dzień szkoły, nakrzyczałem na niego, że przez jego powolność spóźnimy się na pociąg.

Pospieszył się i zdążyliśmy na czas, a ja i tak nie przyjechałem o dobrej porze.

Zaczęłam do siebie przyswajać te informacje, po chwili delikatnie przytuliłem się do Remusa, który pocieszająco poklepał mnie po plecach.

Regulus Black nie żyje.

Regulus Black nie żyje, przeze mnie.

Regulus Black został zamordowany, a to było moją winą.

- Jakie zadanie? - zapytałem, odsuwając się od chłopaka. Zmieniłem temat, chciałem choć na moment przestać myśleć o moim byście

- Znowu dostaliśmy coś z eliksirami - odpowiedział niemrawo. - Nie wykonaliście zadania do końca, a to oznacza karę, możecie ją przeczytać w drugim liście albo na odwrocie pergaminu z tym zadaniem. Nie przedłużając, mamy dla was kolejne zadanie. Początkowo dobieracie w pary, jeden eliksir na każdą parę. Tym razem zostawiam dla was niespodziankę, co będzie się po nim działo. Pije go jedna osoba z pary, a druga spędza z nią najbliższą godzinę w samotności, nie możecie mówić innym co się działo, dopóki wszyscy nie skończą zadania. N.

W chwile się do siebie podobieraliśmy, ja skończyłem z Remusem, co dla wszystkich było dość oczywiste.

- Kto pije? - zwrócił się do mnie mój chłopak.

Mój chłopak.

To był najgorszy tydzień mojego życia, ale był w nim jeden cudowny aspekt. Byłem w związku, z chłopakiem, którego darzyłem jakimś uczuciem już od ponad roku.

- Ja - powiedziałem od razu - Ostatnio gdy coś piliście, mnie nie było, teraz moja kolej - dodałem, po zobaczeniu wątpliwości w jego oczach.

**

Tym razem trochę krótszy rozdział

behind the letters ✔️Kde žijí příběhy. Začni objevovat