behind the letters ✔️

Rozdział 30

Syriusz POV

Dzięki pyłkowi Fiuu, znalazłem się na odpowiedniej ulicy w kilka sekund, niektórzy dorośli czarodzieje nieprzychylnie na mnie spoglądali, najprawdopodniej zastanawiając się, dlaczego nie znajduje się w szkole.

Wziąłem ze sobą jedynie różdżkę i trochę pieniędzy, tak na wszelki wypadek, bo nie miałem w planach robić jakichkolwiek zakupów.

Nie wiedziałem, czy to była już jakaś paranoja, ale wydawało mi się, że ktoś mnie obserwuje. Rozejrzałem się dookoła, jednak nie dostrzegłem nikogo, kto jakoś bardziej zwracał na mnie uwagę.

Wiadomo, niektórzy raz na jakiś czas na mnie spojrzeli, jednak nie był to jakiś czas, a ja czułem na sobie ciagle czyjeś spojrzenie, wypalające we mnie ogromną dziurę.

Nigdzie wokoło nie znajdował się ktokolwiek, kogo mógłbym znać, lub skądś kojarzyć, więc nawet jeśli L lub N tutaj się znajdowało, to nie był to ktoś znajomy, komu mógłbym podpaść.

Stałem jak głupi, bez niczego przy sobie, żeby nie wyglądać podejrzenie, czy coś takiego, wszedłem do sklepu i zacząłem przeglądać co się tam znajdowało.

Chciałem już wychodzić stamtąd, jednak w mojej głowie pozostawała jedna myśl. Jedno pytanie.

Czy jeśli wyjdę bez niczego, to uznają mnie za złodzieja?

Na szczęście nikt mnie za niego nie uznał lub przynajmniej tego nie pokazał.

Wszedłem do kolejnego sklepu, stamtąd jednak kupiłem gazetę, później sobie coś poczytam, a ludzie może przestaną na mnie zwracać uwagę.

Usiadłem na podłożu, opierając się plecami o kamienną ścianę.

- Lumos

Spojrzałem na gazetę, jednak nie przeczytałam z niej żadnego innego słowa, niż jej nazwy, bo po prostu niezbyt mnie to interesowało

Co jakiś czas z ulicy znikała jakaś osoba, a sklepy powoli zaczęły pustoszeć, następnie właściciele w tym samym czasie zaczęli je zamykać.

I na ulicy zostałem tylko ja i jakaś kobieta, około czterdziestki, wyglądała dość miło i się mi przyglądała. Spojrzałem na nią, z pytaniem w oczach.

Kobieta zbliżyła się do mnie i przy mnie przykucnęła, spojrzała mi w oczy.