Sam nie wiem czemu się tak zdenerwowałem. Po prostu chciałem jego uwagi. Wiem, że to wygląda na dziecinne ale ja potrzebuje tego najbardziej i to jeszcze od niego. Wkurzonym krokiem szedłem do Jisunga.
Siedziałem na ławce i patrzyłem na zieloną trawę gdy nagle poczułem czyjąś dłoń na swoich barkach. Spojrzałem w tamtym kierunku a obok mnie stał blondyn z uśmiechniętą twarzą. Przysiadł niedaleko mnie.
-Co się stało, że nawet ukradłeś mój numer telefonu z kontaktów Changbina?- Zapytał. Dopiero teraz zauważałem co zrobiłem. Wziąłem telefon starszego i jeszcze w nim grzebałem to jest przestępstwo.
-Bo ja nie chciałem. Chciałem...- Zająkałem się. Bałem mu to powiedzieć chyba przez to, że jest nie far wobec bruneta. Schowałem twarz w dłoniach.- Bo ja chciałem zrobić mu niespodziankę tyle dla mnie robi i nie wiem co mam zrobić więc nie wydaj mnie na policję.- Powiedziałem głosem zbitego pieska.
-Hej spokojnie nigdzie nie pójdę i nikomu nie powiem. Mogłem dać ni numer gdy się pierwszy raz spotkaliśmy.- Powiedział i się zaśmiał z małego cyrku, który zrobiłem.
-Więc mi pomożesz, tak?- Zacząłem się uśmiechać szerzej do niego.
-Pewnie. To słodkie, że masz zamiar zrobić coś dla niego.- Zarumieniłem się.- Chociaż to nie będzie takie proste jakby się wydawało. Ma wszystko co chce i jedynie co mu przeszkadza to niektórzy ludzie żyjący na świecie no i ojciec.
-Myślałem o jakieś zrobionej przeze mnie kolacji i uroczym wieczorze.- Jisung zaczął dziwnie poruszać brwiami.- Nie o to mi chodziło zboczeńcu.- Wyglądałem jak dojrzały, czerwony pomidor.
-Może wypalić a nie myślałeś jeszcze o jakimś prezencie. No nie wiem naszyjnik czy zegarek.
-Tylko problem jest z pieniędzmi. Nie miałem dużo oszczędność jak tu przyleciałem.- Patrzyłem smutno na swoje obuwie.
-Spokojna głowa pożyczę ci na jakiś czas. Teraz choć po jakiś zarąbisty podarunek dla pracusia.- Złapał mnie za rękę i prowadził w stronę galerii. Rozmawialiśmy jak tu dotarłem i co mnie tu sprowadza i jak długo zamierzam tu mieszkać.
-Mam zamiar jak najdłużej. Zobaczymy czy życie mnie tu zostawi czy wywiezie do innego kraju.
-Ja zrobię wszystko by tak się nie stało.- Po tych słowach zrobiło mi się ciepło na sercu i się uśmiechnąłem. Telefon blondyna nagle zawibrował. Wyciągnął i urządzenie z kieszeni spodni.
-O mój kolega jest gdzieś tutaj. Chcesz go poznać?- Bałem się trochę ale lekko kiwnąłem głowa na znak, że się zgadzam. Szliśmy mi nie znanym kierunku.
Mój kompan do kogoś zaczął machać i nie wiedziałem co mam robić dlatego szukałem chłopaka który mu odmachuje. Odnalazłem wzrokiem brązowowłosego mężczyznę ubranego w koszulkę i luźne spodenki. Uśmiech bardzo podobny do Jeongin chyba dlatego nie schowałem się za starszym tylko przyjaźnie uśmiechałem się do kolegi blondyna.
-Cześć mam na imię Lee Felix.- Podałem rękę do niego. Tylko lekko się skrzywił chyba z powodu mego jeszcze koślawego języka ale po chwili mi odpowiedział.
-Hejka ja jestem Kim Seungmin. Miło mi cię poznać.- Po chwili dostrzegł że przy mnie stoi jego znajomy- Siema Jisung. Myślałem, że przyjdziesz z Koreańczykiem a nie z obco krajowcem. Mogę dostać wytłumaczenie?- Dalej mówił po ich mową a ja tylko patrzyłem i się zastanawiałem o czym tak dyskutują.
-Acha, więc taka sprawa teraz wszystko rozumiem.- Spojrzał na mnie trochę się wystraszyłem.- Witaj mój kochany w kraju zwanym Korea.- Kiwnąłem czupryną.
![](https://img.wattpad.com/cover/244320617-288-k113618.jpg)
YOU ARE READING
Nowy ja [Changlix]
RomanceWszystko jest pięknie. Felix mieszka razem z Chanem i tworzą kochającą się parę ale nie na długo. Co się mogło stać że ich związek nie przetrwał. Może winna leży po obuch stronach tego nie wie nikt. To jest moje pierwsze opowiadanie więc proszę o z...