38

104 6 0
                                    

Seungmin patrzył na mnie zmartwionym wzrokiem, ponieważ nie wiedział, co się dzieje z jego przyjaciółmi. Rozumiałem go, też tak  miałem gdy byłem sam w domu, gdy Changbin gdzieś zniknął. Nie wiedziałem jak mam mu to wytłumaczyć sam nie wiedziałem za wiele.

-Powiem szczerze, że sam nie wiem o co chodzi, ale się nie martw wrócą za niedługo.- Spojrzałem na niego uspakajająco. Brunet bez słowa podszedł do mnie i przytulił, więc odwzajemniłem gest.- A tak właściwie co ty tu robisz teraz masz pewnie trening.

-Odwołali, ponieważ wyglądałem niemrawo i kazali mi iść do domu, a ja tylko się martwiłem o przyjaciół.- To było słodkie, że się interesuje swoimi towarzyszami.- Nie chce zostać sam, więc może pójdziesz ze mną jutro na trening tańca.- Zrobił maślane oczka nie mogłem się oprzeć tylko westchnąłem.

-Okej tylko powiedz, o której.- Też odrobinę chciałem zobaczyć jak wygląda życie idola.

-Przyjdę po ciebie autem, więc bądź gotowy o dziewiątej.- posłał mi szeroki uśmiech, a z trudem kręciłem z niedowierzaniem głową.

-Mam jeszcze jedno pytanie.- Powiedział siadając na łóżku w końcu pijąc swoją herbatkę.- Co tu robi Hyunjin?- Prawię się zakrztusiłem napojem w moich ustach.

-Changbin postawił go jako mój ochroniarz.- Mówiłem kaszląc trochę.- Mimo to trochę się dalej boje, dlatego trzymam dystans.- Jeszcze chwile pogadaliśmy i młodszy się zbierał, ponieważ się umówił ze znajomym. Oprowadziłem go do drzwi.

-To widzimy się jutro?- Zapytał na pożegnanie.

-Pewnie do jutra.- Machałem z uśmiechem. 

Zakluczyłem drzwi i poszedłem do kuchni bo byłem trochę już głodny. Zrobiłem coś szybkiego i wróciłem do swojego kątach. Zwykle robiłem dla nas jedzenie i zawsze smakowało mu moje pichcenie. Teraz to jedzenie jest dziwnie bez smaku. Po jedzeniu wygłupialiśmy się lub rozmawialiśmy. Zwykle miałem różowe policzki i motylki w środku, które chciały z tam tą wylecieć. Jak nie był zajęty stukaniem palcami o klawiaturę przytulał mnie i po porostu był dla mnie. 

Smutno mi się robiło na same wspomnienia. Nie rozpamiętywałem przez ten tydzień chyba z powodu, że nie długo do mnie wróci. W tej chwili nie wiem kiedy znów się zobaczymy, może naprawdę to nie jest tylko zauroczenie tylko coś więcej?

Jedna kropla spłynęła w dół, a za nią kolejna. Co jest miałem nie płakać do jego powrotu. Położyłem się na materacu i trzymałem w objęciach jedną z poduszek, żeby chociaż trochę poczuć dawne ciepło, ale to było na nic. On tylko umiał rozpalić ten płomyczek nadziei na lepsze jutro. Łkałem całą popołudnie i całą noc. dopóki promienie nie przedzierały się do pomieszczenia by dać znać, że nastał następny dzień. Tylko po co? 

Nie ma go tutaj, żeby mi powiedzieć, że jest już dobrze. Uspokój się Felix on przyjdzie do mnie musi coś załatwić i będzie tu nim się obejrzysz. Uśmiechnąłem się sam do siebie. Nie myśl teraz o tym, Seungmin zaraz po ciebie przyjedzie.

Odrzuciłem pościel i podszedłem do szafy by wybrać jakiś strój na dziś. Spakowałem też dres na przebranie może też sobie potrenuje, może na chwile zapomnę. Było po wpół do ósmej siedziałem w kuchni i czekałem na dźwięk dzwonka znaczącego, że młodszy przyszedł, a na niego nie musiałem nieskończoność czekać. Wybiegłem z mieszkania nie informując Hyunjina nawet nie miałem takiego zamiaru. 

-Felix wszystko dobrze nie wyglądasz za dobrze, może lepiej zostań w domu.- Powiedział jak wsiadaliśmy do czarnego samochodu.

-Nie nic mi nie jest. Wszystko jest w porządku.- Uśmiechnąłem się promienie by nie martwić bruneta.

Nowy ja [Changlix]Where stories live. Discover now