34

107 5 0
                                    

Obudziły mnie świergot ptaków. Otworzyłem oczy, a przede mną leżał cały w blasku pierwszych promieni słonecznych Changbin. Jeszcze słodko spał obok mnie. Jego widok z samego rana to coś najpiękniejszego co może mnie spotkać. 

Uśmiechnąłem się ospale. Przeciągnąłem się by w końcu wstać z tak wygodnego łóżka i zrobić coś do jedzenia za nim straszy się obudzi. 

Gdy byłem przed blatem i nastawiałem wodę jeden z bandaży mi się rozwiązywał. Przypomniało mi się, że muszę je zmienić zrobię to po ugotowaniu śniadania. 

Po skończeniu co miałem zrobić zdjąłem materiał z skóry. Właśnie ściągałem ostatni na szyi, gdy wchodził do jadalni niższy w włosami na wszystkie strony świata. 

-Poczekaj chwile zaraz ci pomogę.- Powiedział ziewając i przy tym biorąc pierwszy łyk kawy.

-Nie martw się poradzę sobie to tylko odkażenie i zawinięcie od nowa. Nic wielkiego.- Już prałem pojemnik z wodą utlenioną gdy starszy złapał mają dłoń by mnie zatrzymać i pokiwał przecząco głową.

Westchnąłem przeciągle i usiadłem grzecznie na krześle czekając, aby zająć się mną Changbin. Po skończonym zabiegu i marudzenia o tym, że on się mną opiekuje, ponieważ on jest tego winny, a ja tylko przewracałem oczy.

-Changbin Hyung, kiedy weźmiesz mnie do nauki języka?- Zapytałem jedząc posiłek.

-Możemy dzisiaj po zjedzeniu.- Kiwnąłem głową i wróciłem do talerza.

Po jakieś godzinie wpajania mi do głowy tych znaczków i nazw kręciło mi się w mózgu. Mimo wszystko prawie kompletnie to rozumiałem. Pisałem do wziętego od bruneta zeszytu notowałem zdania wyrażenia i słówka, które dyktował. 

-Może zrobimy chwili przerwy?- Zapytałem błagalnym wzrokiem, a starszy popatrzył na mnie przeraźliwym spojrzenie, czyli nie mogę na to liczyć.- Przepraszam nie było pytania, Hyung.- I znów wpatrywałem się w starsze książki niższego. 

Po kolejnych sześćdziesiąt minutach umysł był tylko woda, ale wpadłem na pomysł by poprosić o koniec po koreańsku i to jeszcze moim głębokim głosem do jego ucha. Tak to był plan idealny. Powoli przybliżyłem się do niego.

-Może trochę przerwy Hyung?- Powiedział tak głęboko, jak nigdy dotąd. Jego policzki zalały się czerwienią ja dumny z efektów zachichotałem pod nosem. 

Nie zauważyłem gdy ten też się przybliż i tym razem połączył nasze usta w pocałunku w tym momencie mnie zamurowało. Próbował mnie obudzić poruszając wargami, więc oddałem pocałunek. Oblizał mi usta na znak by je otworzyć. Gdy to zrobiłem starszy od razu od mnie się oddalił, a ja nie wiedziałem co mam zrobić patrzyłem na uśmianego po pachy Changbina. 

-Więc tak się bawimy.- Szepnąłem do siebie i skoczyłem na jego kolana i ręce dałem za jego kark. 

Złączyłem nasze czoła i patrzyłem wnikliwie w jego pełne kolory oczy. Potem wbiłem się w jego różowe usteczka. Po chwili poczułem jego ciepłe dłonie błądzą po moim kręgosłupie. Poczułem przyjemny dreszcz wzdłuż ciała. Tym razem ja chciałem wkraść się do jego jamy ustnej i tak zrobiłem. Tylko bardziej brutalniej i zachłanniej pomimo tego i tak mnie zdominował. W którymś chwili miał ręce na moim brzuchu a ja leżałem na podłodze. 

Oddychaliśmy głęboko łapiąc przy tym powietrze. Jego ręce coraz wyżej się przy tym zdejmując mi koszulkę. Zatrzymał się przy sutkach by je popieścić z tego powodu coraz głośniej jąkałem między pocałunkami. Nie wiem ile tak się mizialiśmy, ale ktoś musiał nam w tym przeszkodzić. Wibrował starszemu telefon chciał odebrać, ale ja nie chciałem. Usiadł opierając się o przed sofy by odebrać. Nie chciałem dać za wygraną, dlatego usiadłem znowu na jego nogi i robiłem małe malinki na jego szyi. 

-Halo?- Zapytał do słuchawki.- Co się stało, Jisung?- Wtedy ugryzłem go mocniej i w tamtym czasie zająkał się. Spojrzał na mnie piorującym wzrokiem ja tylko wzruszyłem ramiona i wróciłem do danej czynności.- Nie mów o co chodzi. No wiem. Tak dał mi to a co? No dobra. To kiedy będziesz? Ty chyba żartujesz, prawda?- Po tych słowach uderzył się w czoło z niedowierzaniem.

-Kiedyś cię zabije za momenty, które wybierasz.- I się rozłączył zrzucając mnie na podłogę przez to jęknąłem z bólu.

Nowy ja [Changlix]Where stories live. Discover now