21

123 6 0
                                    

Patrzyłem z utrapieniem na starszego jak otwiera powoli pudełko. Po otwarciu popatrzył na mnie potem znowu na podarunek. Wyciągną stamtąd gruby łańcuch z naszymi inicjałami i widziałem jak miał małe gwiazdeczki w oczach, czyli mu się podoba. Po obejrzeniu spojrzał na mnie z pytaniem, czy może go złożyć. Zdziwiony kiwnąłem potakująco głową, czyli dobrze trawiłem uśmiechnąłem się pod nosem. Po tym jak go założył na szyje wstał z miejsca podszedł do mnie i mnie przytulił odwzajemniłem uścisk.

-Dziękuje, Lix.- Szepnął mi do ucha i jeszcze zdrobnił moje imię. Czułem jakbym był w niebie i to chyba też trochę wina alkoholu. Nie wiem kiedy to się stało ale kleiłem się do klatki brunet na jego kolanach w jego pokoju na łóżku. Co chwile patrzyłem czy dalej ma na sobie naszyjnik ode mnie.

Cały czas myślę, że to piękny i obudzę się obok tego bruneta i miękkimi muskułów. Przez to wino chciała mi się spać i jeszcze miękkie mięśnie sprawiały jakbym leżał na chmurce. W takim stanie odwiedziłem krainę Morfeusza z starszym. 

Tym razem za szybko przyszedł poranek. Obudziłem się dalej siedząc na brunecie. Rozciągnąłem się przy tym strzykając kręgosłupem. Wyszedłem z pokoju i skierowałem się w stronę łazienki by się załatwić. Potem skierowałem się do jadalni by wszystko jeszcze przed pobudką niższego było schludnie. W tym samym czasie robiłem śniadanie dla nas.

Zanim jeszcze poszedłem do niego zwróciłem się do siebie by przebrać się w dresy i ściągnąć dodatki. Miałem tacę z kawą i pysznościami i byłem ubrany w ciemne ubranie. Wszedłem do pomieszczenia zobaczyłem całego wystraszonego Changbina latał po całych czterech kątach jakby czegoś szukał.

-Coś się stało, Hyung?- Zamknąłem drzwi wtedy mnie zauważył i od razu rzucił mi się w ramiona.- Ej, co się dzieje Changbin?- Zaniepokoiłem się jego zachowaniem.

-Myślałem, że to wszystko sen.- Bardziej mnie ściskał w objęciach.

-Spokojnie poszedłem zrobić tylko nam śniadanie.- Uśmiechnąłem się na te nastawienie brunecika. To było urocze jak przeszukiwał kwaterę by mnie znaleźć.- Usiądź bo wiem jak jesteś bardzo głodny.- Poklepałem jego umięśniony brzuch i go popchnąłem by mnie uwolnił od pieszczotek na razie. 

Tylko kiwnął z niezadowolenia głową. Po zjedzonym posiłku po patrzyłem na zegar w telefonie było już po dwunastej. Zauważyłem jeszcze kilka esemesów od Jisunga i jeden od Seungmina. Może się dzisiaj się z nimi spotkam i opowiem o wielkim sukcesie. 

Miałem jeszcze ochotę na przytulanki od starszego ale był zajęty jak zawsze swoją kochaną pracą, więc odpuściłem. Wyczyściłem cały dom do stanu idealnego nawet mucha nie siada. Tak się zastanawiałem jaka jest relacja między mną a starszym. Przecież nie jesteś razem a tak się czasem zachowujemy. Może to moja wina z powodu tego, że za bardzo się przyzwyczaiłem do takiego życia a brunet nie chce zrobić mi przykrości i po prostu się poddaje. Może ja go to wszystkiego zmuszam nawet nie wiedząc o tym. Poczułem małe ukłucie w sercu prawie takie same jakie poczułem jak dowiedziałem się zdrady Chrisa. Może tak naprawdę Changbin wziął mnie na litość po taki głupek, który nie umie rozwiązać swoich problemów ucieka i to jeszcze do innego kraju. Czego ja w ogóle od niego chce i czego chce od samego siebie.

Mam mętlik w głowię.

Nowy ja [Changlix]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz