21*Camila Cabello"

588 51 11
                                    

-ciesze się że znowu jest jak dawniej - wymruczała naga wampirzyca, nie podobało mi się to ale nie miałam wyjścia, obiecałam jej coś więc muszę tego się trzymać, miałam plan by ją unikać gdy minie ten tydzień . Najpierw jadę nagrać teledysk do strangers, a później oddam się służbie w wojsku .
Podejrzewam że Halsey wiedziała od początku  co będzie ale stwierdziła że przyda jej się przysługa . - Lecę na obiad widzimy się później ?- zapytała ubierając się ,
-dam ci znać - mruknełam, ta dziobneła mnie w usta i wyszła, w cholerę mi się to nie podoba,

Od: Halsey
Twoi dostarczyli moim pożywienia, dobra robota Jauregui :)

Do: Halsey
Przysługa dla ciebie była jedną z najbardziej lekkich jakie dzisiaj oddałam i mam dosyć

Od: Halsey
Lucy męczy ?

Do: Halsey
Nawet nie wiesz jak bardzo. Ale ma mnie w chaku, jej przysługą było żebym była z nią minimum rok .

Od: Halsey
Napisz jej że lecisz do pracy i zapraszam na piwo do mnie

Do: Halsey
To że mamy wspólne interesy i się do ciebie odzywam nie znaczy że znowu cię lubię Ashley

Od: Halsey
Tego nie powiedziałam. Chcę ci pomóc ale skoro nie no to twój problem.

Do: Halsey
Ugh niech ci będzie

Wolałam być u Frangipane niż z Lucy

Do: Lu
Muszę załatwić coś w sprawie piosenki i starszyzna chce ze mną pogadać. Dzisiaj raczej nie dam rady

Od: Lu
Gdyby coś się zmieniło to znasz adres .

Wiem że i tak będę musiała do niej wrócić co jest dla mnie masakra . Lucy posunęła się do ostateczności czego wie że nienawidzę, zaczęłam się zastanawiać jak by to było gdyby wszystko było inaczej i Camila była by tu ze mną ...
Przysiadłam na parapecie i zaczęłam myśleć na około słyszałam tylko chodzące po domu rodzeństwo, a na dworze stłumiony oddalony odgłos syren policyjnych, chce tylko do mojej Camzi bym mogła ją przytulić i powiedzieć jak bardzo ją kocham...nagle  poczułam czyjąś obecność . To coś znowu było w moim pokoju. Czułam że tu jest i przygląda się mi . Postanowiłam to olać nie mam siły walczyć, jeżeli ma mnie zabić to niech tak się stanie przynajmniej zobaczę Camile....
Tak bardzo brakuje mi jej głos dotyku, całej niej. Żałuję że nie mogłam jej pokazać jak bardzo ją kocham, stało się wylądowałam z Lucy z przymusu. Co z Perrie ? Ładna dziewczyna ale nie jest Camilą, naprawdę się staram żyć normalnie ale jaki jest w tym sens ?
Dlaczego cały czas masz ją w głowie? nagle przy mnie pojawiła się karteczka
- dlaczego mam nie mieć, była moim życiem
Wiesz że nie żyje już trzy lata widziałam że zaczęłaś od nowa dlaczego tego nie kontynujesz i skupiasz się na niej

-nie wiem kim jesteś i czy kiedykolwiek żyłeś jako człowiek w jakimś stopniu ale jeżeli byłaś chociaż raz zakochana to powinnaś mnie zrozumieć. Gdy już zdasz sobie sprawę że chcesz tylko tej jednej osoby to nic nie potrafi już być dla ciebie ważne oprócz niej. To jej chcesz oddać cały świat ...

Wytrwała jesteś Jauregui

-jestem słaba i może przez moje próby samobójcze i nieposzanowanie dla życia Zeus zesłał ciebie by ze mną skończyć . Więc to zrób - powiedziałam w prost . Poczułam dotyk na ręce,

Nie wiedziałam o tym wszystkim. Przykro mi Lauren że tak to musi wyglądać ale to nie ja ustalam zasady usłyszałam ten zniksztalcony głos.
-co zrobiłam że przypisali mi taki koniec ?
Teraz się nie dowiesz to jeszcze nie twój czas bynajmniej ja tak sądzę. Trzymaj się Wilczyco dziwne uczucie zniknęło wraz z nią czyżby demon miał swoje dobre strony ? A może po prostu chciała zbadać teren by szybciej mnie wykończyć?
Ale miała idealną okazję by to zrobić. Zgodziłam się na to więc dlaczego tego nie zrobiła ?.
Tyle pytań na których brak mi odpowiedzi . Wyszłam z domu i pojechałam do Ashley,
-wyglądasz jak wrak człowieka - powiedziała wpuszczając mnie - zawsze wiedziałam że Lucy jest pierdolnięta.
-jest zakochana to zrozumiałe .
-ale od początku jej mówisz że kochasz tą Camile, a ona stawia cię pod ścianą .
-Ashley przypominam ci że ty nie byłaś lepsza - mruknęłam biarąc spory łyk,
-zmieniłam się. Chcę żyć normalnie .
- obie wiemy że nigdy nie będziesz żyć normalnie, jesteś wampirem w końcu będziesz musiała przerwać bo zauważą że się nie starzejesz - tu westchnęła
-zastanawiam się nad pomocą u wiedźm
-nienawidzcie się dlaczego miałyby ci pomóc ?- zapytałam
-obiecam im wszytko byleby zrobiły ze mnie człowieka, chce zamknąć przeszłość i żyć tym co tworzę teraz,
-tak się nie da Ashe, mogą przenieść twoją duszę ale ciała nie uratują - widziałam ból w jej oczach
-musi być wyjście - mruknęła,
-nie znalazł się taki który takowe znalazł ale powodzenia - odpowiedziałam,
- a ty jak tam czegoś się dowiedziałaś ? - zapytała,
-wlasnie pijesz z przyszłym trupem - parsknełam - wiem skąd wzięło się to coś i czego chce
-czego ?- zapytała zaciekawiona,
-mojego końca. Zeus i Afrodyta zesłali ją bym umarła .
-dlaczego Afrodyta ? To bogini miłości i płodności.
-nie znam odpowiedzi na to pytanie, to coś było dzisiaj u mnie ,- spojrzała na mnie w szoku - pytała mnie  dlaczego wciąż zależy mi na Camili, powiedziałam jej że o wszystkim wiem . Odpowiedziała że to nie jej decyzja mówiłam jej żeby zrobiła to odrazu ale powiedziała że to jeszcze nie ten czas - wampirzyca była w szoku,
-co było dokładnie w przepowiedni ?- zapytała szybko,
-"miłość twoja właśnie cię zabiła, nie chowaj urazy taki los ci przepisał Zeus z Afrodytą" po czym wyszeptałam imię Camili i umarłam-  odpowiedziałam,
-chwila, chwilą, chwilą - odłożyła piwo i spojrzała na mnie - "miłość twa właśnie cię zabiła '? - zapytała na co kiwnęłam głową - powiedziałaś na koniec imię Camili?- kiwnełam głową - i ty dalej nic nie rozumiesz ?
-no umrę więc rozumiem idealnie
-Kurwa Jauregui ale ty czasem głupia jesteś !- wstała i klasnęła w dłonie - To była ona !
- kto ?- zapytałam
-Camila Cabello we własnej osobie  .

Co myślicie o przypuszczeniach Halsey? Wybaczcie że rozdziału nie było wczoraj ale nie miałam czasu

S-W - Angel Or Demon? -CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz