10*i love you*

589 46 9
                                    

- Lauren wiesz  jak jest... nie czuje takowego pociągu jak do przeznaczonej aczkolwiek kocham Cię,  nie wiem na jaki sposób. A ty, co czujesz? - zapytała .  Lubiłam moja relację z Lucy zawsze potrafiłyśmy  być szare w obec siebie pomimo wszystko . Karce  się do dzisiaj że zostawiłam  ją dla Halsey,
-Kocham Camile i będę kochać wiecznie  ale wiesz Lu  że uwielbiam Cię i chwilę które ze  sobą spędziłyśmy- obiełam  jej dłoń w swoje  . Ktoś patrząc z boku mógł uznać nas  za parę. Czułam że to nie właściwe, jakby Camila dalej żyła, a ja mogła ją zranić. Tylko że to już nie możliwe...

Halsey
Mam informację spotkajmy się o 4 rano tam  gdzie zwykle

Jauregui
Już myślałam że Cię załatwiła. Lucy będzie ze mną

Halsey
Nikt nie pokona Ashley Frangipane

Halsey
TA Lucy? Lucy Vives ?!?

Jauregui
Tak

Halsey
Lauren czy  Cię pojebało? Gdyby nie Ty te 5 lat temu ona by była prochem

Jauregui
Tylko spróbuj jej coś zrobić a ty nim będziesz. Rozumiesz?

Halsey
Jaka ty czasami  jesteś irytująca.

- Halsey ma informacje o 4 chce się spotkać, a ty idziesz ze mną- powiedziałam,
-jesteś  pewna że to dobry pomysł? - zapytała,
-tak, nic ci nie zrobi a za to że czekałam  chce ją wkurwić,  pozatym nie wiem jakie ma informacje więc w razie czego będziesz musiała pilnować bym nie zrobiła niczego  głupiego - wyjaśniłam,
- w porządku, jak ci się sprawuje władzę nad watachą ?
-gdyby nie Dinah z Normani  nie dałabym rady- westchnęłam,
-a co z twoją matką?- zapytała,
-po śmierci ojca praktycznie nie bywa  w domu, a jak jest to tylko się drze więc nie za dobrze- mruknełam,
-poradzisz sobie, teraz masz mnie - uśmiechneła się,
-dziękuję Lu,
- chodź muszę sobie kupić kilka rzeczy - wstała od stołu,
-Lucy zakupy z Tobą to nie jest dobry pomysł- jęknełam,
- oj tylko kilka obiecuje!
-Okej- westchnełam  .
Tak jak myślałam zakupy z Lucy to nie jest dobry pomysł za dużo chce i za dużo chodzi i za dużo kupuje .
- obiecuje że jeszcze tylko ten z bielizną - powiedziała,
-Lucyyyy,
-proszee- zaczęła robić tą swoją słodką minke  której kiedyś ulegałam  . Wciąż to robie, jestem za miękka,
-dobra  chodź .- weszliśmy . Oczywiście jak to Lucy musiała wybrać najdroższy sklep. 
-i jak ?- zapytała stojąc przedemną w bieliźnie clavin keina. Czułam się z tym dziwnie, nie fair w obec Camili, nie wiem dlaczego. 
-dobrze ci w niej- odpowiedziałam - możemy iść? - mruknełam,
- Lolo się zawstydzila ?- zaśmiała się a ja zesztywniałam . Tak może mówić tylko jedna osoba .
-Lucy nie mów tak do mnie proszę-  odpowiedziałam chłodno,
- o co chodzi?
-Camila tak do mnie mowiła - mruknełam prawie szeptem,
- przepraszam,
- w porządku, nie wiedziałaś- odpowiedziałam,
-mogę dzisiaj u Ciebie zostać? bo moi znajomi mnie nie przyjmą  pod względem że się zadajemy .
-pewnie- odpowiedziałam,

Od: Nieznany
Miałaś przed Camilą wiele tajemnicy Jauregui

Do: Nieznany
Mówiłam jej że takowe mam na początku, i że to nic łatwego. A teraz z łaski swej daj mi spokój

Odpisałam i ruszyłam z Lucy do samochodu, a następnie do domu .
- kto do Ciebie wpisuje ? - zapytała cicho
- mówiłam ci o tym czymś czego pochodzenia nie znam ? - kiwnela głową - nawiedza nawet mój numer telefonu- parsknełam,
-taka psychofanka ?- zaśmiała się
-Bez kitu - zaczęłam się śmiać.  Uwielbiałam Lucy, miała poczucie humoru, dobrze się z nią rozmawiało.  I jest piękna, gdyby nie Halsey pewnie z Lucy  dalej bylibyśmy  razem, a ja nie poznałabym Camili . Czy byłoby lepiej ? Nie, nigdy nie żałowałam i nie będę żałować poznania Camili. Była najlepszym co mnie w życiu spotkało...
Dotarłyśmy do mojego domu . Pomoglam  Lucy z torbami
Usiadłyśmy na moim łóżku, ona zaczęła się rozglądać, rozszerzyła oczy  i wzięła nasze  zdjęcie,
-to ona  ?- zapytała zdziwiona,
-tak, piękna co ? - odparłam,
- no tak . Lauren muszę ci coś powiedzieć, gdy tu przyjechałam pierwsze co wiadomo poszłam do baru- wyjaśniła, nie rozumiałam co to ma wspólnego- wiadomo ludzie i te sprawy, wszyscy się bawili i - przerwała biorąc głęboki wdech - ja j- przerwała jej czując coś znajomego, nagle Lucy leżała na ziemi ,
- Odradzam ci iść na spotkanie z Ashley - usłyszałam  ten głos,
- co to kurwa jest?- zapytała wystraszona Lucy ,
- to jest to coś o którym ci mówiłam - nagle miałam ciemno przed oczami . Po chwili odzyskałam przytomność, a Lucy  leżała  na drugim końcu pokoju,
-ostrzegam Cię Jauregui Po raz ostatni- warkneła. Nagle przestałam  czuć jej obecność. 
-chyba wyszła, przez chwilę straciłam przytomność, co ona zrobiła?- zapytałam
-jak widzisz rzuciła mną, a tobie  nie wiem co zrobiła- warkneła wystraszona
-to jest pojebane, wpakowałaś się w gówno Lauren
-chciałabym wiedzieć jakim sposobem - mruknełam - nie skończyłaś histori
-To teraz mało ważne, muszę coś załatwić.- mrukneła i wybiegła z domu .
Coś było nie tak, wiedziałam to,
- co ona tak wyleciała? - zapytał Harry siadając na moim łóżku,
- to coś znowu tu było- westchnełam- chyba się wystraszyła,
- aaa to dlatego były takie trzaski, my obstawialiśmy że wy się tu - przerwał i zaczął ruszać brwiami
-idiota- walnełam go lekko w ramie,
-no co - zaśmiał się,
- pomiędzy mną i Lucy już nic nie ma i nie będzie- odpowiedziałam,
- dlaczego? była w porządku,
- wiem Hazza ale wciąż kocham Camile i to się nie zmieni .
-wasza więź  powinna się zerwać z chwilą jej śmierci, tak tata mówił.  Nie uważasz to za dziwne ?
-Harry, Cami była miłością  mojego życia to nie jest  dziwne - odpowiedziałam- szukałam jej wszędzie aż znalazłam .
- przepraszam Laur- przytulił mnie ,
- w porządku Harry .
-posłucham muzyki jak kiedyś?- zapytał,
-pewnie- położyłam się na łóżku.  Jego głową wylądowała na moich kolanach, włączył przez przypadek radio,
- a teraz nowy hit od nowej gwiazdy Halsey! - powiedziała prezenterka a ja otworzyłam szeroko oczy

- Co?- zapytałam niedowierzając  - teraz chce się bawić w gwiazdę ?
-pewnie tylko po to by mieć świeżą  krew pod nosem - parsknął,
-pewnie masz rację.
Jej piosenka nosiła tytuł " Gosoline"
Nie powiem Ash  miała dobry głos aczkolwiek sama ona nie była dobra .
Lucy nauczyła mnie walczyć o swoje i jak być silnym i odważnym jaki i fizycznie tak i psychicznie
Halsey nauczyła mnie jak  wykorzystać ludzi i nie dac się złapać . Nauczyła mnie jak być złą i szaloną
Camila? Nauczyła mnie jak kochać i być kochanym, nauczyła mnie wszystkiego co najlepsze i pokazała lepszą wersję mnie ....
- Lauren nie myśl o tym proszę- usłyszałam Hazze,
- masz rację przepraszam.  - przytuliłam się do niego i sluchalismy wspólnie muzyki....

Miłego dnia 😚

S-W - Angel Or Demon? -CamrenOnde histórias criam vida. Descubra agora