32* i want you*

514 50 3
                                    

Od tamtego wydarzenia mineły dwa miesiące . Byłam na szkoleniu, tego dnia gdy straciłam przytomność ocknęłam się już w domu na Kubie  przeszukałam cały dom w nadzieii że gdzieś ją znajde na próżno, nie było jej ale tym razem nie wykasowała mi pamięci, dlaczego ? Po szkoleniu historia się powtórzyła,
Wróciłam późno ubrana tylko i wyłącznie w mundur wojskowy, odkryłam że dom jest otwarty. Odbezpieczyłam swoją broń wchodząc powoli do domu  w salonie była ona ...

Pomyślałam " ledwo weszłam do domu, a już mam nie proszonych gości." Z mojej rodziny tylko ja znam adres i ona ... Powoli szłam przez przedpokój sprawdzając pomieszczenia . Pierwsza była sypialnia, która była pusta, kolejno sprawdzałam kolejne pokoje  aż dotarłam do salonu . Była tam ona z kieliszkiem wina, zaciągnęłam się powietrzem czułam jej perfumy wszędzie co oznaczało że trochę tu pomieszkiwała, znowu byłam w szoku i znowu nie mogłam nic powiedzieć ani się ruszyć,

-Witaj w domu Lauren - powiedziała odwracając się do mnie i mierząc mnie wzrokiem - ładnie ci w mundurze - powoli zabespieczyłam i  schowałam broń,

-C- co tu robisz ?- zapytałam, znowu to uczucie jak całe ciało się spina, a mi robi się słabo i niedobrze

-mieszkam skarbie - i wtem straciłam przytomność "

Gdy się obudziłam leżałam w sypialni znowu obeszłam cały dom ale jej nigdzie nie było  wtem zostałam kolejny miesiąc czekając na nią ale się nie zjawiła . Zastanawiałam się jak to możliwe że żyje i dlaczego mi to zrobiła ? I dlaczego ja żyję skoro miała mnie zabić . Przez ten cały czas nie zdawałam sobie sprawy że ona była moim dręczycielem i to z nią rozmawiałam, nic nie rozumiałam . Dlaczego mnie zostawiła ?!  Robiłam z złości butelkę Jacka Danielsa o ścianę, nagle zadzwonił telefon.
-Tak ?- warknełam,

-Siostra spokojnie - usłyszałam Chrisa - co u ciebie ?

-nie chcesz wiedzieć - mruknęłam.

-poniewaz?

-nie uwierzysz ewentualnie przyjdziesz tu i będziesz chciał mnie zaciągnąć z resztą do domu - wywróciłam oczami - co z wami ?

-wszystko w porządku, ataki wampirów ustały . Ale jedna z czarownic chciała z tobą porozmawiać, gdy cię nie zastała kazała ci przekazać że masz nikomu kogo spotkasz nie ufać, a szczególnie zjawię . Wiesz co to oznacza?

-mozecie być spokojni i tak siedzę tylko w domu - mruknęłam

-Lauren - usłyszałam Dinah - czy ty unikasz moich telefonów ?- zapytała,

-Nie Dinah do czasu aż zadajesz dziwne pytania - parsknełam,

-Chris idź chce z nią samą pogadać - usłyszałam - dobra nie ma go . Coś się u ciebie zmieniło ? Masz może jakiegoś gościa?

-co wiesz Dinah Jane Hansen ?- warknełam,

-ja nic, co się tak denerwujesz . Badam czy kogoś masz, twoja reakcja mówi tak

-widziałam ją Dinah ,- westchnęłam,

-kogo ?

-Camile, ona żyje - wyznałam,

-ou huh co za zaskoczenie - po tonie jej głosu wywnioskowałam że wie od dawna,

S-W - Angel Or Demon? -CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz