Od tamtego wydarzenia mineły dwa miesiące . Byłam na szkoleniu, tego dnia gdy straciłam przytomność ocknęłam się już w domu na Kubie przeszukałam cały dom w nadzieii że gdzieś ją znajde na próżno, nie było jej ale tym razem nie wykasowała mi pamięci, dlaczego ? Po szkoleniu historia się powtórzyła,
Wróciłam późno ubrana tylko i wyłącznie w mundur wojskowy, odkryłam że dom jest otwarty. Odbezpieczyłam swoją broń wchodząc powoli do domu w salonie była ona ...Pomyślałam " ledwo weszłam do domu, a już mam nie proszonych gości." Z mojej rodziny tylko ja znam adres i ona ... Powoli szłam przez przedpokój sprawdzając pomieszczenia . Pierwsza była sypialnia, która była pusta, kolejno sprawdzałam kolejne pokoje aż dotarłam do salonu . Była tam ona z kieliszkiem wina, zaciągnęłam się powietrzem czułam jej perfumy wszędzie co oznaczało że trochę tu pomieszkiwała, znowu byłam w szoku i znowu nie mogłam nic powiedzieć ani się ruszyć,
-Witaj w domu Lauren - powiedziała odwracając się do mnie i mierząc mnie wzrokiem - ładnie ci w mundurze - powoli zabespieczyłam i schowałam broń,
-C- co tu robisz ?- zapytałam, znowu to uczucie jak całe ciało się spina, a mi robi się słabo i niedobrze
-mieszkam skarbie - i wtem straciłam przytomność "
Gdy się obudziłam leżałam w sypialni znowu obeszłam cały dom ale jej nigdzie nie było wtem zostałam kolejny miesiąc czekając na nią ale się nie zjawiła . Zastanawiałam się jak to możliwe że żyje i dlaczego mi to zrobiła ? I dlaczego ja żyję skoro miała mnie zabić . Przez ten cały czas nie zdawałam sobie sprawy że ona była moim dręczycielem i to z nią rozmawiałam, nic nie rozumiałam . Dlaczego mnie zostawiła ?! Robiłam z złości butelkę Jacka Danielsa o ścianę, nagle zadzwonił telefon.
-Tak ?- warknełam,-Siostra spokojnie - usłyszałam Chrisa - co u ciebie ?
-nie chcesz wiedzieć - mruknęłam.
-poniewaz?
-nie uwierzysz ewentualnie przyjdziesz tu i będziesz chciał mnie zaciągnąć z resztą do domu - wywróciłam oczami - co z wami ?
-wszystko w porządku, ataki wampirów ustały . Ale jedna z czarownic chciała z tobą porozmawiać, gdy cię nie zastała kazała ci przekazać że masz nikomu kogo spotkasz nie ufać, a szczególnie zjawię . Wiesz co to oznacza?
-mozecie być spokojni i tak siedzę tylko w domu - mruknęłam
-Lauren - usłyszałam Dinah - czy ty unikasz moich telefonów ?- zapytała,
-Nie Dinah do czasu aż zadajesz dziwne pytania - parsknełam,
-Chris idź chce z nią samą pogadać - usłyszałam - dobra nie ma go . Coś się u ciebie zmieniło ? Masz może jakiegoś gościa?
-co wiesz Dinah Jane Hansen ?- warknełam,
-ja nic, co się tak denerwujesz . Badam czy kogoś masz, twoja reakcja mówi tak
-widziałam ją Dinah ,- westchnęłam,
-kogo ?
-Camile, ona żyje - wyznałam,
-ou huh co za zaskoczenie - po tonie jej głosu wywnioskowałam że wie od dawna,
CZYTASZ
S-W - Angel Or Demon? -Camren
FanfictionA jej śmierć była niczym koniec świata... Mojego świata . Nie było już przy mnie mojej małej mate, nie chciałam tak żyć... Druga część "she-wolf" Camren Okładka by azjatyckiziemniok