13 *good morning Lu*

597 53 7
                                    

Z rana obudził mnie zapach naleśników i kawy, czyżby Lucy coś przygotowywała?
Wstałam i poszłam do kuchni, Lucy faktycznie robiła naleśniki była ubrana w moją koszulę,
-cześć kochanie- nim zdążyłam  mrugnąć ona już była przy mnie i czule mnie pocałowała,
-Dzień dobry Lu - odpowiedziałam,
-siadaj zrobiłam ci śniadanie- odsuneła mi krzesło, było to dosyć dziwne, Widziałam że bardzo się stara ale bez przesady,
- nie musiałaś- wzruszyłam ramionami,
-ale chciałam. Co chcesz dzisiaj robić?- zapytała,
-Nie mam pomysłów-odpowiedziałam, a ona objęła mnie rękami w talii, i swoim nosem smyrała  mnie po szyji,
-zawsze możemy spędzić cały dzień w łóżku- mrukneła,
-nie tym razem Lu- odpowiedziałam całując ją w policzek - niby jest to dobry plan ale chce dzisiaj zrobić coś produktywnego,
-to będzie produktywne - odpowiedziała,
- Lucy
-oj dobra, no . To co chcesz robić?- zapytała odsuwając się,
-jeszcze nie wiem chodźmy na spacer- powiedziałam. zjadłam śniadanie, ogarnełyśmy się i wyszłyśmy z domu. Lucy złapała mnie za rękę i w ciszy spacerowaliśmy po plaży gdy zadzwonił jej telefon,
-tak ?, jestem z  moją dziewczyną nie mogę teraz. - odpowiedziała - nie wiem czy się zgodzi poczekaj,
- co?- zapytałam,
-mój fotograf chce teraz zrobić mi sesję i zaproponował że przyjedzie tu i zrobi nam sesje co ty na to ?- zapytała,
-Nie jestem przekonana - mruknełam,
-prosze Lo zrób  to dla mnie- stanęła przedemną patrząc mi W oczy,
-dobra - odpowiedziałam przewracając oczami na co ta na moje słowa szybko mnie pocałowała i odpowiedziała
-wyśle Ci adres sms'em .- po tym się rozłączyła.

Dinah

Cały czas myślałam o Lauren, co z nią i jak się czuje.
Wiem że związek z Lucy jest  tylko po to by zapomnieć o Camili

Do: Lampa
Jak tam?

-skarbie daj im luzu Lauren jest dużą dziewczynką wie co robi-odezwała się Mani siadając obok mnie i przytulając,
-wiem ale martwię się o nią,jest moją siostrą i jej wybory życiowe  nie zawsze są prawidłowe,
-wiem D, Laur jest moją przyjaciółką i też się o nią martwię ale to jej wybór,

Od:Lampa
Wymyśliła sobie sesję zdjęciową, na której nie bardzo mi się chce być .  
Ale cóż  może nie będzie tak źle

Do: Lampa
No może ale wiesz że nie musisz tego robić? Mozeszolac i wrocic do domu

Od: Lampa
Mam dosyć siedzenia i pilnowania stada, a Lucy jest w porządku

Do: Lampa
Nie mamy innego alfy więc się nie zapominaj, beta wiecznie stadem dyrygować nie możeuważaj na siebie

Od:Lampa
Postaram się;)

Westchnełam  zrezygnowania,
-da sobie radę- powiedziała moja ukochana całując mnie w szyję
-Nala i Jack znowu świrują-do pokoju wbiegł James  jeden z członków stada .
-idę - odpowiedziałam, szybko pocałowałam Mani w usta i wyszłam za chłopakiem,
Gdy opanowaliśmy sytuację ktoś warknął
-Gdzie pani wielka Alfa? Juz się ze smyczy zerwała ? Po co nam taka alfa ktora ma w dupie swoje stado i obchodzi ją tylko własny tyłek! - odrazu pojawiłam się przy tym chłopaku, jakiś nowicjusz . Wbiłam mu pazuty w gardło przez co się dusił,
- nie radzę ci jej lekceważyć, jeżeli ci coś nie pasuje to wypierdalaj. Potrafisz tylko szczekać.  Nie znasz Lauren i nie wiesz co przeżyła, nie chciał byś być na jej miejscu -warknełam,
-Dinah uspokój się  on nie wie o czym mówi-  przy mnie zjawiła się Mani - Lauren się nim po powrocie zajmie,
-mogę ja to zrobić odrazu - warknełam,
-Dinah proszę Cię- warkneła na mnie, opuściłam  go na ziemię
- co tu się dzieje- nagle przyszła Allyson . Ostatnio nie wróżyło to nic dobrego
-lekceważy i drwi z Lauren - odpowiedziałam,
-idziemy- złapała go za kark i prowadziła w stronę piwnicy,
- co się ostatnio dzieje z Allyson?- zapytał nagle Chris,
-wiesz stała się inna od czasu gdy Mike i Camila -urwałam-jak wszyscy, wszystko się zmienia i to nie na dobre . Allyson ostatnio się czegoś dowiedziała ale nikomu nie chce powiedzieć chodzi zła jak diabli - wyjaśniłam,
- co z tym jej chłopakiem ?- zapytał,
- nie są razem nie był jej przeznaczonym - wzruszyłam  ramionami,
-dlaczego o to zapytałeś ? - zapytała Mani
-właśnie- objaśniło mi się. Czyżby Chris lubił Ally? Zawsze się ignorowali nigdy ze sobą nie rozmawiali,
- tak po prostu -odpowiedział speszony,
-Chris wychowaliśmy się razem, a Mani zna cie wystarczająco długo by wiedzieć że coś ukrywasz,  Lauren ma to samo - odpowiedziałam,
-dajcie spokój- zmienił się w swoją wilczą postać i pobiegł w las,
Chyba czas porozmawiać z Allyson.
Poczekaliśmy aż skończy z nowym
-Ally możemy pogadać ?- zapytała Normani
-tak, o co chodzi ?- zapytała
-nie chcemy cię obrazić czy cos ale Chris się dziwnie zachowuje i pytał o ciebie, czy wy rozmawiacie ?- zapytałam,
-ja i Christopher Jauregui się nie kontaktujemy, nie przepadam za nim pozatym jest jeszcze dzieckiem - warkneła,
-spokojnie tylko pytamy - odpowiedziałam, wyszłyśmy przed dom
- co myślisz ?- zapytała Mani,
-cos jest na rzeczy - odpowiedziałam z uśmiechem,
-ale czemu by mieli się kryć ?
-odpowiedz jest prosta kochanie, Lauren
-co Lauren ma do tego ?- zapytał nagle Harry pojawiając się cholera wie skąd,
- nienawidziły się zapomnieliście ?- parsknełam,
- też fakt .

Lauren

laurenjauregui: @lucyvives ♥️

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

laurenjauregui: @lucyvives ♥️

Sesja z Lucy wyszła uroczo ale moje myśli były gdzieś indziej
Lubiłam strasznie z nią spędzać czas żywię do niej jakieś uczucia ale nie jest to  wpojenie, więc  co to jest?

Sesja z Lucy wyszła uroczo ale moje myśli były gdzieś indziej Lubiłam strasznie z nią spędzać czas żywię do niej jakieś uczucia ale nie jest to  wpojenie, więc  co to jest?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

lucyvives: kocham cię @laurenjauregui 😍♥️

Polubiłam to zdjęcie i miałam wracać do domu Lucy,
Nagle zauważyłam z daleka bardzo dobrze mi znaną sylwetkę,
-Iglasias ! - zaczęłam biedz w jej stronę . Gdy byliśmy blisko przytuliłam ją mocno
- Jauregui jak miło widzieć te twoje zielone oczy - usłyszałam jej śmiech
- a ze mną nikt się nie przywita ? - usłyszałam kolejny znany mi głos
- Alexa - rzuciłam się na drugą,
- Hej Laur- przywitała się,
- co wy tu robicie ?- zapytałam
-twoja dziewczyna nas zaprosiła - wskazała za mnie, obróciłam się,
-zrobiłam to dla ciebie, dawno się nie widzieliście- odpowiedziała z uśmiechem
Siłą woli pocałowałam ją,
-dziękuje - powiedziałam po pocałunku
-dla ciebie wszystko - odpowiedziała - Kocham cię Lo
Wspomnienia uderzyły ale odpowiedziałam jej jedynie uśmiechem,
-przejdziemy się ? - zapytała Alexa obejmując mnie,
- to wy idzcie, a my z Lucy zrobimy obiad co ty na to Vives ?- odparła Iglases,
-w porządku - powiedziała Lucy i odeszła z Vero,
Zaczełyśmy iść z Alexą wspominając stare czasy
- Lauren mogę się coś  ciebie zapytać ?- nagle zaczęła
-pewnie
-jak się czujesz tak naprawdę?- zapytała a w jej oczach widziałam zmartwienie
- dlaczego o to pytasz ?- zapytałam, nie było to dla mnie komfortowe
Wolałam uniknąć tego tematu ale wiedziałam że przed Alex nic się nie ukryje
-bo wiem wszystko Lo,  każdy drobny szczegół
-skąd?
-jestem Alexa Ferrer wiem wszystko - odparła śmiejąc się
-jesteś człowiekiem więc skąd ?- zapytałam
-nie dyskryminuj moich możliwości Jauregui, znam cię od kołyski - odparła
-kto ? - zapytałam w prost
- twoja matka - odpowiedziała .
- skoro wiesz to po co pytasz ?
-masz znowu Lucy myślałam że coś się zmieniło
-u was ludzi to wygląda prosto, zakochujecie się i zaraz odkochujecie a nam jak ktoś jest przeznaczony to tak zostaje . Tłumaczyłam ci to kiedyś
- pamiętam, więc dlaczego jesteś z Lucy ?
- powiedziała że pomoże mi zapomnieć
- Lubię Lu jest miła i się stara no może pomijając to że chciała mnie ugryźć ale jest w porządku, ale jeżeli jej nie kochasz nie będziesz szczęśliwa Lauren,
-oh dzięki Ferrer jesteś świetna w pocieszaniu - odparłam sarkastycznie,
-Lauren weź to na logikę i powiedz że nie mam racji,
-nie wiem Lex
-pamietaj że jeżeli będziesz miała dosyć tego wszystkiego to mój adres znasz,
-ale nie jest tak blisko
-ale wcale nie tak daleko
- masz rację dziękuję - przytuliłam ją.

S-W - Angel Or Demon? -CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz