A jej śmierć była niczym koniec świata...
Mojego świata . Nie było już przy mnie mojej małej mate, nie chciałam tak żyć...
Druga część "she-wolf" Camren
Okładka by azjatyckiziemniok
Z rana obudził mnie zapach naleśników i kawy, czyżby Lucy coś przygotowywała? Wstałam i poszłam do kuchni, Lucy faktycznie robiła naleśniki była ubrana w moją koszulę, -cześć kochanie- nim zdążyłam mrugnąć ona już była przy mnie i czule mnie pocałowała, -Dzień dobry Lu - odpowiedziałam, -siadaj zrobiłam ci śniadanie- odsuneła mi krzesło, było to dosyć dziwne, Widziałam że bardzo się stara ale bez przesady, - nie musiałaś- wzruszyłam ramionami, -ale chciałam. Co chcesz dzisiaj robić?- zapytała, -Nie mam pomysłów-odpowiedziałam, a ona objęła mnie rękami w talii, i swoim nosem smyrała mnie po szyji, -zawsze możemy spędzić cały dzień w łóżku- mrukneła, -nie tym razem Lu- odpowiedziałam całując ją w policzek - niby jest to dobry plan ale chce dzisiaj zrobić coś produktywnego, -to będzie produktywne - odpowiedziała, - Lucy -oj dobra, no . To co chcesz robić?- zapytała odsuwając się, -jeszcze nie wiem chodźmy na spacer- powiedziałam. zjadłam śniadanie, ogarnełyśmy się i wyszłyśmy z domu. Lucy złapała mnie za rękę i w ciszy spacerowaliśmy po plaży gdy zadzwonił jej telefon, -tak ?, jestem z moją dziewczyną nie mogę teraz. - odpowiedziała - nie wiem czy się zgodzi poczekaj, - co?- zapytałam, -mój fotograf chce teraz zrobić mi sesję i zaproponował że przyjedzie tu i zrobi nam sesje co ty na to ?- zapytała, -Nie jestem przekonana - mruknełam, -prosze Lo zrób to dla mnie- stanęła przedemną patrząc mi W oczy, -dobra - odpowiedziałam przewracając oczami na co ta na moje słowa szybko mnie pocałowała i odpowiedziała -wyśle Ci adres sms'em .- po tym się rozłączyła.
Dinah
Cały czas myślałam o Lauren, co z nią i jak się czuje. Wiem że związek z Lucy jest tylko po to by zapomnieć o Camili
Do: Lampa Jak tam?
-skarbie daj im luzu Lauren jest dużą dziewczynką wie co robi-odezwała się Mani siadając obok mnie i przytulając, -wiem ale martwię się o nią,jest moją siostrą i jej wybory życiowe nie zawsze są prawidłowe, -wiem D, Laur jest moją przyjaciółką i też się o nią martwię ale to jej wybór,
Od:Lampa Wymyśliła sobie sesjęzdjęciową, na której nie bardzo mi sięchcebyć . Ale cóż możeniebędzie tak źle
Do: Lampa No może ale wiesz żeniemusisz tego robić? Mozesz ją olac i wrocic do domu
Od: Lampa Mam dosyćsiedzenia i pilnowania stada, a Lucy jest w porządku
Do: Lampa Nie mamy innego alfy więcsię nie zapominaj, beta wiecznie stadem dyrygować nie może, uważaj na siebie
Od:Lampa Postaram się;)
Westchnełam zrezygnowania, -da sobie radę- powiedziała moja ukochana całując mnie w szyję -Nala i Jack znowu świrują-do pokoju wbiegł James jeden z członków stada . -idę - odpowiedziałam, szybko pocałowałam Mani w usta i wyszłam za chłopakiem, Gdy opanowaliśmy sytuację ktoś warknął -Gdzie pani wielka Alfa? Juz się ze smyczy zerwała ? Po co nam taka alfa ktora ma w dupie swoje stado i obchodzi ją tylko własny tyłek! - odrazu pojawiłam się przy tym chłopaku, jakiś nowicjusz . Wbiłam mu pazuty w gardło przez co się dusił, - nie radzę ci jej lekceważyć, jeżeli ci coś nie pasuje to wypierdalaj. Potrafisz tylko szczekać. Nie znasz Lauren i nie wiesz co przeżyła, nie chciał byś być na jej miejscu -warknełam, -Dinah uspokój się on nie wie o czym mówi- przy mnie zjawiła się Mani - Lauren się nim po powrocie zajmie, -mogę ja to zrobić odrazu - warknełam, -Dinah proszę Cię- warkneła na mnie, opuściłam go na ziemię - co tu się dzieje- nagle przyszła Allyson . Ostatnio nie wróżyło to nic dobrego -lekceważy i drwi z Lauren - odpowiedziałam, -idziemy- złapała go za kark i prowadziła w stronę piwnicy, - co się ostatnio dzieje z Allyson?- zapytał nagle Chris, -wiesz stała się inna od czasu gdy Mike i Camila -urwałam-jak wszyscy, wszystko się zmienia i to nie na dobre . Allyson ostatnio się czegoś dowiedziała ale nikomu nie chce powiedzieć chodzi zła jak diabli - wyjaśniłam, - co z tym jej chłopakiem ?- zapytał, - nie są razem nie był jej przeznaczonym - wzruszyłam ramionami, -dlaczego o to zapytałeś ? - zapytała Mani -właśnie- objaśniło mi się. Czyżby Chris lubił Ally? Zawsze się ignorowali nigdy ze sobą nie rozmawiali, - tak po prostu -odpowiedział speszony, -Chris wychowaliśmy się razem, a Mani zna cie wystarczająco długo by wiedzieć że coś ukrywasz, Lauren ma to samo - odpowiedziałam, -dajcie spokój- zmienił się w swoją wilczą postać i pobiegł w las, Chyba czas porozmawiać z Allyson. Poczekaliśmy aż skończy z nowym -Ally możemy pogadać ?- zapytała Normani -tak, o co chodzi ?- zapytała -nie chcemy cię obrazić czy cos ale Chris się dziwnie zachowuje i pytał o ciebie, czy wy rozmawiacie ?- zapytałam, -ja i Christopher Jauregui się nie kontaktujemy, nie przepadam za nim pozatym jest jeszcze dzieckiem - warkneła, -spokojnie tylko pytamy - odpowiedziałam, wyszłyśmy przed dom - co myślisz ?- zapytała Mani, -cos jest na rzeczy - odpowiedziałam z uśmiechem, -ale czemu by mieli się kryć ? -odpowiedz jest prosta kochanie, Lauren -co Lauren ma do tego ?- zapytał nagle Harry pojawiając się cholera wie skąd, - nienawidziły się zapomnieliście ?- parsknełam, - też fakt .
Lauren
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
laurenjauregui: @lucyvives ♥️
Sesja z Lucy wyszła uroczo ale moje myśli były gdzieś indziej Lubiłam strasznie z nią spędzać czas żywię do niej jakieś uczucia ale nie jest to wpojenie, więc co to jest?
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
lucyvives: kocham cię @laurenjauregui 😍♥️
Polubiłam to zdjęcie i miałam wracać do domu Lucy, Nagle zauważyłam z daleka bardzo dobrze mi znaną sylwetkę, -Iglasias ! - zaczęłam biedz w jej stronę . Gdy byliśmy blisko przytuliłam ją mocno - Jauregui jak miło widzieć te twoje zielone oczy - usłyszałam jej śmiech - a ze mną nikt się nie przywita ? - usłyszałam kolejny znany mi głos - Alexa - rzuciłam się na drugą, - Hej Laur- przywitała się, - co wy tu robicie ?- zapytałam -twoja dziewczyna nas zaprosiła - wskazała za mnie, obróciłam się, -zrobiłam to dla ciebie, dawno się nie widzieliście- odpowiedziała z uśmiechem Siłą woli pocałowałam ją, -dziękuje - powiedziałam po pocałunku -dla ciebie wszystko - odpowiedziała - Kocham cię Lo Wspomnienia uderzyły ale odpowiedziałam jej jedynie uśmiechem, -przejdziemy się ? - zapytała Alexa obejmując mnie, - to wy idzcie, a my z Lucy zrobimy obiad co ty na to Vives ?- odparła Iglases, -w porządku - powiedziała Lucy i odeszła z Vero, Zaczełyśmy iść z Alexą wspominając stare czasy - Lauren mogę się coś ciebie zapytać ?- nagle zaczęła -pewnie -jak się czujesz tak naprawdę?- zapytała a w jej oczach widziałam zmartwienie - dlaczego o to pytasz ?- zapytałam, nie było to dla mnie komfortowe Wolałam uniknąć tego tematu ale wiedziałam że przed Alex nic się nie ukryje -bo wiem wszystko Lo, każdy drobny szczegół -skąd? -jestem Alexa Ferrer wiem wszystko - odparła śmiejąc się -jesteś człowiekiem więc skąd ?- zapytałam -nie dyskryminuj moich możliwości Jauregui, znam cię od kołyski - odparła -kto ? - zapytałam w prost - twoja matka - odpowiedziała . - skoro wiesz to po co pytasz ? -masz znowu Lucy myślałam że coś się zmieniło -u was ludzi to wygląda prosto, zakochujecie się i zaraz odkochujecie a nam jak ktoś jest przeznaczony to tak zostaje . Tłumaczyłam ci to kiedyś - pamiętam, więc dlaczego jesteś z Lucy ? - powiedziała że pomoże mi zapomnieć - Lubię Lu jest miła i się stara no może pomijając to że chciała mnie ugryźć ale jest w porządku, ale jeżeli jej nie kochasz nie będziesz szczęśliwa Lauren, -oh dzięki Ferrer jesteś świetna w pocieszaniu - odparłam sarkastycznie, -Lauren weź to na logikę i powiedz że nie mam racji, -nie wiem Lex -pamietaj że jeżeli będziesz miała dosyć tego wszystkiego to mój adres znasz, -ale nie jest tak blisko -ale wcale nie tak daleko - masz rację dziękuję - przytuliłam ją.